W tym okresie Hoseok - chociaż nikomu się do tego nie przyznawał - często oglądał live Yoongiego, chociażby po to aby sprawdzić jak się trzyma, posłuchać jego głębokiego głosu, czy uronić kilka łez tęsknoty. Tego popołudnia również tak było. Jung siedział po turecku na swoim łóżku, wcinając pikantne skrzydełka, przy tym będąc wciąż wpatrzonym w ekran. Wystarczyło wychylić głowę zza swoich drzwi i przejść przez te na przeciwko, a mógłby dotknąć tego ciepłego policzka zamiast kawałka szkła.
- Co bym wtedy powiedział? - Teraz już brunet, ułożył się wygodniej wytężając słuch, poważna, a nawet trochę smutna mina hyunga zbiła go z tropu. Ze wstrzymanym oddechem czekał aż dokończy swoją myśl. - Myślę że to oczywiste. - Zaśmiał się pod nosem, a mimo to dalej patrzył gdzieś w przestrzeń mocno coś analizując.
- Jeżeli byłbyś na skraju mostu, powiedziałbym że bez ciebie nic nie znaczę, że to ty nauczyłeś mnie żyć. - Można rzec że patrzyli sobie prosto w oczy, chociaż jeden z nich nie był tego świadomy, no... Chyba nie.
CZYTASZ
𝖎𝖒𝖕𝖚𝖑𝖘𝖊; 𝖞𝖔𝖔𝖓𝖘𝖊𝖔𝖐/𝖘𝖔𝖕𝖊
FanfictionWszystko zaczęło się od wywiadu z amerykańską prezenterką, gdzie na pytanie " Jakie dziewczyny są w twoim typie? ", Yoongi bez wahania z kamienną twarzą odpowiedział " Hoseok ". A przecież ich relacje ostatnio się pogorszyły, ale to był impuls, któr...