rozdział XXVI

460 46 1
                                    

Czy można żałować życia w sławie? Przecież ma się multum pieniędzy, fanów, ludzie zachwycają się twoją osobą, tym samym jednak nie dając ci żadnej prywatności. Yoongi czuł się już osaczony, wręcz dusił się tak samo jak dusił w sobie miłość do przyjaciela z pokoju obok. Wieczorami zamykał oczy z nadzieją że o poranku je otworzy i choć raz nie będzie monitorowany, odetchnie wolnością, będzie mógł publicznie pocałować te pełne usta i na nikim nie zrobi to większego wrażenia. Było mu też wstyd że jego tyłek jak zwykle starał się uratować Namjoon, spędzając u Banga kilka dobrych godzin i tłumacząc ten kolejny wybryk. Nie miał odwagi ani siły znów przepraszać, przynajmniej nie dziś... Bał się też sprawdzać te wszystkie portale społecznościowe, nie spodziewał się tam niczego co ukoi wszystkie nerwy. Od Jimina tylko wiedział że ten najjaśniejszy promyczek wciąż zalewał się przez niego łzami, i chociaż chciał z nim porozmawiać, ten nawet nie wpuścił go do pokoju tłumacząc że to nie najlepszy moment. Może i faktycznie? Oboje musieli ochłonąć, przemyśleć wszystko co wirowało im w głowach. Yoongi chyba pierwszy raz w życiu czuł się tak rozbity, wypłakiwał oczy czując ścisk żalu w klatce, a i krzyczał i szlochał w poduszkę, ciągał za roztargane włosy. 


Czy gdyby wiedział jak boli to, co już z pewnością mógł nazwać miłością, zdecydował by się? Oh, przecież serce nie dało mu nawet wyboru. 

𝖎𝖒𝖕𝖚𝖑𝖘𝖊; 𝖞𝖔𝖔𝖓𝖘𝖊𝖔𝖐/𝖘𝖔𝖕𝖊Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz