rozdział XLIII

145 16 1
                                    

- Jak tu pięknieee! - Przeciągnął młodszy, podbiegając bliżej barierki w samej pidżamie i ulubionych kapciach. Ciemne niebo zaskakiwało ilością migoczących punkcików, a widok miasta nocą, dodawał temu wszystkiemu uroku. Nic nie jest jednak piękniejsze od niego, pomyślał Yoongi i uśmiechnął się delikatnie przekraczając próg balkonu. Hotel w samym centrum miasta, najwyższe piętro, ogromną przeszklona przestrzeń. Dla takich widoków warto było położyć się spać nieco później.
- Podoba ci się? - Znał już odpowiedź, ale mimo to jeszcze raz chciał usłyszeć zachwyt w jego głosie. Hoseok odwrócił spojrzenie ku niemu, wciąż promieniejąc z radości. Po chwili jednak mina trochę mu zrzedła.
- Musiałeś się naprawdę wykosztować... - Min naprawdę z dnia na dzień był pod coraz większym wrażeniem, jak wielkie serce miał ten wrażliwy i kruchy chłopak. Fakt, apartament nie należał do najtańszych, zwłaszcza że wykupił także inne atrakcje z których resztą chłopaków z pewnością nie skorzystała.
- Oddam ci za połowę. - Wtedy niższy potrząsnął głową, zdał sobie sprawę że do tej pory milczał.
- Mowy nie ma.
- Ale... - W tym momencie starszy zmniejszył przestrzeń między nimi i objął go czule.
- Masz się świetnie bawić, to jeszcze nie koniec niespodzianek. - Hobi westchnął z rezygnacją i mocniej oplótł talię chłopaka. Stali tak przez chwilę milcząc i wsłuchując się w odgłosy tętniącego życiem miasta.
- Wiesz że wystarczy mi twoja obecność prawda? - Min uśmiechnął się w ramie Junga, zaraz potem patrząc mu w oczy, był taki szczęśliwy, oboje byli. Wiatr powiewał delikatnie przez co ich włosy tańczyły na wszystkie strony. Nie musiał odpowiadać, był tego pewien. Na potwierdzenie jedynie złożył szybki pocałunek na jego wargach, aby zaraz potem jeszcze mocniej go do siebie przytulić. Dzwonek do drzwi wyrwał ich z transu.
- Jest jedenasta do cholery. - Warknal starszy i nerwowo się poruszył, gdy ktoś tym razem kilkukrotnie uderzył w drewnianą powłokę. Popatrzyli po sobie zdziwieni, nieprędce maszerując w stronę wyjścia.

𝖎𝖒𝖕𝖚𝖑𝖘𝖊; 𝖞𝖔𝖔𝖓𝖘𝖊𝖔𝖐/𝖘𝖔𝖕𝖊Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz