Widok tylu Army zawsze przyprawiał o niekontrolowany uśmiech i wewnętrzny zachwyt. Duma rozpierała tak bardzo, że czasem kilka łez samoistnie spływało im po twarzy, a mimo to byli tak bardzo szczęśliwi. Hobi drżącymi rękoma trzymał mikrofon przy ustach i pełen mieszanych emocji, rozglądał się wokół, starając się cokolwiek z siebie wydusić. Podziękowania fanom były jednym z ulubionych fragmentów ich występów, a mimo to czerwonowłosemu zawsze ciężko ubrać swoją miłość w słowa. Trybuny wykrzykiwały jego imię a on śmiał się, płacząc jednocześnie.
- Wiecie... Chyba jestem trochę zestresowany.
- Nie bądź. - Yoongi stał na samym końcu, więc wychylił się tak, aby oboje mogli odszukać swoje spojrzenia. Długo patrzyli tak na siebie, jeden z głęboką wdzięcznością i wzruszeniem, drugi zaś z troską i dziwnym uczuciem, którego nie potrafił wyjaśnić.
- Sope! Sope! Sope!
Joung zawstydzony spuścił wzrok i wciąż szczerze się uśmiechając, mruknął ciche " Dziękuję hyung " .
CZYTASZ
𝖎𝖒𝖕𝖚𝖑𝖘𝖊; 𝖞𝖔𝖔𝖓𝖘𝖊𝖔𝖐/𝖘𝖔𝖕𝖊
FanfictionWszystko zaczęło się od wywiadu z amerykańską prezenterką, gdzie na pytanie " Jakie dziewczyny są w twoim typie? ", Yoongi bez wahania z kamienną twarzą odpowiedział " Hoseok ". A przecież ich relacje ostatnio się pogorszyły, ale to był impuls, któr...