Jeff i Clint przenieśli dziewczynę, a ja asekurowałam ich po drodze, oraz otwierałam lub zamykałam drzwi, aż w końcu położyli ją na jednym z ostatnich łóżek.
Wciąż się nie obudziła. Minęliśmy Alby'ego, leżącego po drugiej stronie pomieszczenia, który był przytomny i obserwował co robiliśmy. Odwróciłam od niego wzrok, ponieważ był trochę przerażający.
Jeff sprawdził, co u niego, podczas gdy Clint zaczął szukać czegoś w szufladach. Alby był przywiązany do łóżka, żeby nie uciec lub przypadkiem kogoś nie zaatakować. Cierpiał, a do tego lepił się we własnym pocie. Wiedział, że ukąszenie przez Bóldożercę nie nosi za sobą nic dobrego. Tego wszyscy byliśmy pewni.
− Macie sole trzeźwiące? − spytałam, podchodząc do Clinta i sama zaczynając otwierać szuflady.
− Elle, jesteśmy w labiryncie − przypomniał mi. − Oczywiście, że nie.
− Po za tym, nigdy nie mieliśmy przypadku, który był nieprzytomny w Pudle − dokończył za niego Jeff, podchodząc do nas.
W tym momencie rozległ się odgłos otwierania drzwi. Wzdrygnęliśmy się i spojrzeliśmy w tamtą stronę: ku nam szedł Newt, a za nim Thomas i Minho.
− Co z nią? − spytał blondyn, zatrzymując się z założonymi rękami. Oparłam się o komodę, podczas gdy Minho stanął przy mnie, a Jeff naprzeciwko Newta. − Czemu się jeszcze nie obudziła?
− Robię co mogę – odpowiedział mu. Rozległa się chwilowa cisza. Spojrzałam na Thomasa, który przyglądał się dziewczynie w milczeniu.
− Rozpoznajesz ją? − spytał go Newt, również to zauważając. Brunet pokręcił głową lekko. − Bo ona wyglądała jakby znała ciebie.
− Co z tą kartką? − odwrócił pytanie Thomas, wciąż nie odwracając wzroku z dziewczyny.
− Później się tym zajmiemy.
− Powinniście się tym zająć teraz.
Cóż za nagły skok pewności siebie.
Zagryzłam wargę, żeby się nie uśmiechnąć, a Newt strzelił mi spojrzenie i zmroził wzrokiem chłopaka.
− Mamy wystarczająco dużo rzeczy do zrobienia.
− Ma rację − usłyszałam Jeffa obok. Wszystkie spojrzenia skierowały się na niego. − Jeśli nie przyjdą zapasy, jak przeżyjemy?
Poczułam niemiłe uczucie w żołądku.
− Nikt tak nie powiedział − starał się go uspokoić Newt. − Nie wyciągajmy pochopnych wniosków. Po prostu... Czekajmy aż się obudzi i może nam coś powie. Musi coś wiedzieć.
− Cholera, racja − szepnął Thomas, jakby przypomniał sobie, że zapomniał wyłączyć piekarnika. Zmarszczyłam brwi, patrząc jak odwraca się i wychodzi pospiesznie z domku.
− A ty dokąd? − spytał go Newt, odwracając się do drzwi wyjściowych.
− Do labiryntu.
Newt i Minho wymienili spojrzenia. Azjata westchnął i wybiegł za nim a blondyn odwrócił się z powrotem w naszą stronę.
− Nie panikujcie – powiedział na koniec, patrząc na Jeffa. − Macie co robić.
***
Przez następną godzinę siedzieliśmy na łóżkach, obserwując Alby'ego i dziewczynę. Nie mogliśmy nic zrobić. Byliśmy w kropce, a to było wykańczające.
− Cóż − zaczął Clint ze splecionymi dłońmi. − Teraz nie będziesz jedyną dziewczyną.
Parsknęłam lekko i pokiwałam głową, zgadzając się. Szczerze mówiąc nie mogłam się do tego przyzwyczaić. To było bardzo dziwne uczucie, gdy przez ostatnie miesiące miałam kontakt tylko i wyłącznie z płcią przeciwną. Ma to dobre i złe strony, ale nigdy nie przepuszczałam, że będzie inaczej. Było coraz więcej zmian w tak krótkim czasie.
CZYTASZ
My Maze Story // Newt
FanfictionHej. Nie pamiętasz co jadłeś na kolację? Ja nie pamiętam całego mojego życia. Cóż, pozwól mi opowiedzieć ci historię. Moją historię z labiryntu. − Jesteśmy − oznajmił po chwili i stanął jako pierwszy przed wielkimi drzwiami, zamkniętymi na kłódkę...