(I) Rozdział 14 „Czy to owoce na kolację?"

685 26 20
                                    

Jeff i Clint przenieśli dziewczynę, a ja asekurowałam ich po drodze, oraz otwierałam lub zamykałam drzwi, aż w końcu położyli ją na jednym z ostatnich łóżek.

Wciąż się nie obudziła. Minęliśmy Alby'ego, leżącego po drugiej stronie pomieszczenia, który był przytomny i obserwował co robiliśmy. Odwróciłam od niego wzrok, ponieważ był trochę przerażający.

Jeff sprawdził, co u niego, podczas gdy Clint zaczął szukać czegoś w szufladach. Alby był przywiązany do łóżka, żeby nie uciec lub przypadkiem kogoś nie zaatakować. Cierpiał, a do tego lepił się we własnym pocie. Wiedział, że ukąszenie przez Bóldożercę nie nosi za sobą nic dobrego. Tego wszyscy byliśmy pewni.

− Macie sole trzeźwiące? − spytałam, podchodząc do Clinta i sama zaczynając otwierać szuflady.

− Elle, jesteśmy w labiryncie − przypomniał mi. − Oczywiście, że nie.

− Po za tym, nigdy nie mieliśmy przypadku, który był nieprzytomny w Pudle − dokończył za niego Jeff, podchodząc do nas.

W tym momencie rozległ się odgłos otwierania drzwi. Wzdrygnęliśmy się i spojrzeliśmy w tamtą stronę: ku nam szedł Newt, a za nim Thomas i Minho.

− Co z nią? − spytał blondyn, zatrzymując się z założonymi rękami. Oparłam się o komodę, podczas gdy Minho stanął przy mnie, a Jeff naprzeciwko Newta. − Czemu się jeszcze nie obudziła?

− Robię co mogę – odpowiedział mu. Rozległa się chwilowa cisza. Spojrzałam na Thomasa, który przyglądał się dziewczynie w milczeniu.

− Rozpoznajesz ją? − spytał go Newt, również to zauważając. Brunet pokręcił głową lekko. − Bo ona wyglądała jakby znała ciebie.

− Co z tą kartką? − odwrócił pytanie Thomas, wciąż nie odwracając wzroku z dziewczyny.

− Później się tym zajmiemy.

− Powinniście się tym zająć teraz.

Cóż za nagły skok pewności siebie.

Zagryzłam wargę, żeby się nie uśmiechnąć, a Newt strzelił mi spojrzenie i zmroził wzrokiem chłopaka.

− Mamy wystarczająco dużo rzeczy do zrobienia.

− Ma rację − usłyszałam Jeffa obok. Wszystkie spojrzenia skierowały się na niego. − Jeśli nie przyjdą zapasy, jak przeżyjemy?

Poczułam niemiłe uczucie w żołądku.

− Nikt tak nie powiedział − starał się go uspokoić Newt. − Nie wyciągajmy pochopnych wniosków. Po prostu... Czekajmy aż się obudzi i może nam coś powie. Musi coś wiedzieć.

− Cholera, racja − szepnął Thomas, jakby przypomniał sobie, że zapomniał wyłączyć piekarnika. Zmarszczyłam brwi, patrząc jak odwraca się i wychodzi pospiesznie z domku.

− A ty dokąd? − spytał go Newt, odwracając się do drzwi wyjściowych.

− Do labiryntu.

Newt i Minho wymienili spojrzenia. Azjata westchnął i wybiegł za nim a blondyn odwrócił się z powrotem w naszą stronę.

− Nie panikujcie – powiedział na koniec, patrząc na Jeffa. − Macie co robić.

***

Przez następną godzinę siedzieliśmy na łóżkach, obserwując Alby'ego i dziewczynę. Nie mogliśmy nic zrobić. Byliśmy w kropce, a to było wykańczające.

− Cóż − zaczął Clint ze splecionymi dłońmi. − Teraz nie będziesz jedyną dziewczyną.

Parsknęłam lekko i pokiwałam głową, zgadzając się. Szczerze mówiąc nie mogłam się do tego przyzwyczaić. To było bardzo dziwne uczucie, gdy przez ostatnie miesiące miałam kontakt tylko i wyłącznie z płcią przeciwną. Ma to dobre i złe strony, ale nigdy nie przepuszczałam, że będzie inaczej. Było coraz więcej zmian w tak krótkim czasie.

My Maze Story // NewtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz