Kolacja minęła w ciszy i zaskakująco Harry nie próbował i nie wykonał w moim kierunku kolejnego ruchu.
Harry chwycił mnie za rękę prowadząc mnie z powrotem do swojego samochodu. Wskoczyłam do środka krzywiąc się. Wolałabym iść do domu pieszo.
Wszedł do auta po drugiej stronie odpalając go i odjeżdżając z parkingu. Zmarszczyłam brwi zauważając, że zmierzaliśmy w kompletnie innym kierunku niż do mojego apartamentu.
-Gdzie mnie zabierasz?!-prawie wrzasnęłam. Widziałam jak się uśmiecha zerkając na mnie zanim jego oczy z powrotem skupiły się na drodze.
-Chcę byś poznała kilku ludzi.-stłumił śmiech rozbawiony moją reakcją. Jeśli ma na myśli chłopaków z tamtej nocy mogę zagwarantować, że nie ma nic specjalnego.
Potrząsnęłam głową spuszczając wzrok na moje kolana. Dom zapełniony członkami gangu nie może być przyjemnością.
-Nie chcę. Powiedziałeś mi tylko kolacja.-fuknęłam z irytacji. Usłyszałam jak jęknął zanim chwycił moją dłoń nie chcąc jej puścić.
-Posłuchaj, jeśli będziesz się zachowywać jak zdzira, nie będę mieć nic przeciwko temu, by pokazać im to, co zrobiłem ci wcześniej.-wysyczał sprawiając, że nieznacznie podskoczyłam, moje oczy szeroko się otworzyły a oddechu przyśpieszył. Ponownie zachichotał, skręcając w długi podjazd.
-Jestem pewna, że tak czy owak zauważą.-wymamrotałam bardziej do siebie.
-Masz niewyparzony język i to wprowadzi cię w niezłe kłopoty, kochanie.-westchnął głęboko zanim spojrzał na mnie i kontynuował.
-Przepraszam za to, co zrobiłem, ale musisz się nauczyć, gdzie jest twoje miejsce, skarbie.-pocałował moją dłoń zanim wyszedł z auta. Przyglądałam się jak go okrąża idąc w moją stronę, po czym otworzył drzwi wyciągając w moją stronę dłoń, bym ją chwyciła. Prychnęłam wychodząc z samochodu i sama podeszłam do drzwi wycierając o sukienkę dłoń, którą pocałował.
-Mówię poważnie kochanie.-powiedział ostro z siłą chwytając moją dłoń w swoją.
Otworzył drzwi ciągnąc mnie za sobą do środka. Wkrótce stanęliśmy naprzeciw salonu, gdzie była pozostała czwórka chłopaków wraz z trójką dziewczyn. Dziewczyny uśmiechnęły się do mnie ciepło, podczas gdy chłopcy spojrzeli na mnie od góry do dołu powodując, że Harry zacieśnił swój uścisk na mojej dłoni.
Skrzywiłam się nieznacznie próbując wyrwać dłoń z jego uścisku. Harry zakaszlał sprawiając, że wszyscy chłopcy otrząsnęli się ze swoich myśli. Następnie podeszli do mnie i Harry'ego, większość z nich o wiele wyższych ode mnie.
-Liam, Louis, Zayn i Niall.-wskazał na każdego z nich Harry. Przytaknęłam wkładając na usta mały uśmiech starając się dobrze odegrać moją rolę. Wiedząc jaka będzie moja kara, jeśli tego nie zrobię.
-To jest Perrie, dziewczyna Zayn'a. Danielle, dziewczyna Liam'a i Alexis nasza służąca.-wskazał na dziewczyny, gdy mi przytaknęły. Ich uśmiechy były prawdziwe, nie wymuszone. Zastanawiałam się dlaczego do cholery one tutaj są. Musiały zostać zmuszone.
-Czy mogę skorzystać z łazienki?-wymamrotałam odwracając się do Harry'ego. Zmarszczył brwi piorunując mnie spojrzeniem.
-Tutaj nie ma wyjścia więc nie próbuj.-warknął, następnie ciągnąc mnie jakimiś schodami w górę, następnie przez korytarz, gdzie potem wepchnął mnie do jakiegoś pokoju. Zamknął za sobą drzwi, a ja rozejrzałam się wokoło zdając sobie sprawę, że to jego pokój.
Odwróciłam się, by spojrzeć na Harry'ego zastanawiając się, dlaczego do cholery mnie tu zaciągnął. Uśmiechnął się złośliwie wskazując na zamknięte drzwi. Ruszyłam w ich stronę.
Otworzywszy drzwi weszłam do środka zauważając, że to łazienka. Dość duża. Wanna z hydromasażem w kącie.
Zamknęłam drzwi marszcząc brwi, gdy zauważyłam, że nie było zamka. Co kurwa? Czy on nie lubi prywatności. Spojrzałam w lustro chwilowo tracąc oddech spostrzegając wielki siniak widoczny na moim policzku. Stanęłam jak najbliżej lustra, gdzie mogłam przypatrzeć się siniakowi, który rozpościerał się po moim prawym policzku.
Usiadłam na brzegu wanny wiedząc, że Harry przyjdzie tu w każdej chwili i zmusi mnie do wyjścia. Głowę dalej miałam opuszczoną, gdy usłyszałam, że drzwi się otwierają. Kątem oka widziałam wchodzącego do środka Harry'ego, jego ciało odczuwalne naprzeciw mnie, jednak wciąż wzbraniałam się przed tym, by spojrzeć w górę.
Następnie przykucnął i zmusił mnie, bym na niego spojrzała. Jego bezczelny uśmieszek w ogóle nie opuszczał jego ust. Byłam bliska tego, by mu go zedrzeć z twarzy.
-Czy starasz się mnie unikać?-zapytał unosząc brew.
-Nie.-skłamałam zarabiając silne uderzenie w ten sam policzek z siniakiem. Skrzywiłam się łkając na chłodnej wykafelkowanej podłodze.
-Nie okłamuj mnie Payton.-splunął podchodząc bliżej sprawiając, że wzdrygając się odsunęłam do tyłu.
-P...proszę.-szlochałam wciąż trzymając się za policzek. Następnie chwycił mój podbródek, jego brwi wciąż uniesione.
-Proszę co kochanie?-chwycił mnie w swoje ramiona. Nie szarpałam się będąc zbyt słaba i szczerze mówiąc przerażona.
-Przestań mnie ranić.-szepnęłam starając się nie szlochać czy łkać. Zasługuje na wszystko z wyjątkiem moich łez.
-Musisz się nauczyć skarbie. Gdybyś po prostu robiła to, o co jesteś poproszona.-szepnął w odpowiedzi podnosząc mnie w swoich ramionach, gdy wstał. Posadził mnie na brzegu swojego łóżka, podczas gdy sam znikł w innym pokoju, przyłączonego do jego własnego.
Harry następnie wrócił do mnie podając mi białą koszulkę. Zmarszczyłam brwi patrząc na nią.
-Chcę iść do domu.-powiedziałam słabo lecz tak twardo jak mogłam.
-Zostajesz.-syknął zdejmując swoją koszulkę wraz ze spodniami i zostawiając je na podłodze. Niechętnie wstałam przeciągając koszulkę przez głowę, następnie ściągając sukienkę i wyjmując ją zza koszulki. Złożyłam sukienkę zostawiając ją na komodzie, po czym ściągnęłam szpilki co spowodowało, że byłam jeszcze niższa.
Harry uśmiechnął się do mnie i zniknął za drzwiami, którymi tu przyszliśmy. Szłam za nim starając się jak najbardziej dotrzymać mu kroku. Jest osobą, której najbardziej ufałam w tym domu. Nie żebym mu w ogóle ufała. A poza tym wiedziałam, że wcale nie chciałam zostać sama.
Zaprowadził mnie do kuchni, gdzie byli Zayn i Perrie. Perrie siedziała na blacie, podczas gdy Zayn pocierał jej uda sprawiając, że chichotała. Uśmiechnęłam się delikatnie na ich związek. Następnie Perrie spojrzała w górę zauważając, że się gapię. Rozejrzałam się wokoło odkrywając, że Harry'ego nie ma nigdzie w zasięgu wzroku.
-Cholera.-przeklęłam pod nosem. Nie znajdę go w tak dużym domu.
&&&
A- ;)
CZYTASZ
Possessive Tłumaczenie
FanfictionCo się stanie, gdy Payton będzie starała się dopasować do swoich współlokatorek i wyjdzie z nimi na miasto? Payton wkrótce znajdzie się w jednym miejscu wraz z jednym z gangów Las Vegas. Wkrótce zostaje wybrana przez Harry'ego Styles'a, zmuszającego...