Rozdział 9

386 13 0
                                    

Sapnęłam, gdy dotknęłam bolącego miejsca. Harry spoglądał na mnie z góry cofając się nieznacznie do tyłu. Rozdziawiłam usta zauważając na jego ustach wciąż wyraźny, głupi ironiczny uśmieszek.

Nie myśląc długo moja dłoń uniosła się w górę uderzając go w prawy policzek. Jego głowa odwróciła się na bok, a ja z trudem złapałam powietrze uświadamiając sobie, co właśnie zrobiłam. Jedna rzecz.

KURWA UCIEKAJ

Szybko skierowałam się do wyjścia z pokoju, następnie zbiegając ze schodów. Słyszałam jego ciężkie kroki za mną. Dotarłam do salonu, po czym rzuciłam się do drzwi pośpiesznie wychodząc na zewnątrz, na werandzie zauważając palących Zayn'a oraz Liam'a. Szybko wstali gotowi, by mnie złapać.

Pisnęłam omijając ich i wybiegając na ulicę. Rozejrzałam się wokoło nie rozpoznając niczego znajomego. Fuknęłam z rozdrażnienia i zaczęłam dalej uciekać.

Przestałam biec, gdy zdałam sobie sprawę, że nikt mnie nie goni. Spłynęło po mnie westchnienie ulgi, gdy szłam spokojnie poboczem. Spojrzałam w dół zauważając, że wciąż mam na sobie durną koszulkę Harry'ego. Jęknęłam nie chcąc w niej być. Nie chcę go mieć na sobie.

Podskoczyłam, gdy spojrzałam w bok znajdując samochód Harry'ego, po czym okno zsunęło się w dół ukazując go wkurwionego. Nieznacznie otworzył drzwi równocześnie prowadząc samochód z tą samą prędkością co mój chód.

-Właź. Do cholery. Do. Samochodu.-wrzasnął. Łzy naszły mi do oczu, gdy szłam dalej patrząc się na niego. Potrząsnęłam głową powodując, że robił się coraz bardziej wściekły.

-Skrzywdzisz mnie.-spojrzałam w dół i wyszeptałam. Ponownie uniosłam głowę i zauważyłam, że auto Harry'ego zniknęło. Szybko spojrzałam za siebie, by znaleźć Harry'ego, nie tak wściekłego, ale wciąż wkurzonego.

-Proszę. Ja nie chciałam.-powiedziałam łkając jednocześnie ocierając łzy. Chwycił mnie mocno za ramię sprawiając, że załkałam. Nic nie mówił po prostu zaciągnął mnie z powrotem do samochodu, wpychając do środka. Gdy już znalazł się w środku, ruszył z piskiem opon ignorując mnie powodując tym, że byłam jeszcze bardziej przerażona.

-Powiedz coś proszę.-szepnęłam dość wystarczająco, by mnie usłyszał. Warknął i odwrócił się, by spojrzeć na mnie.

-Musisz się nauczyć, gdzie twoje pierdolone miejsce Payton.-splunął z powrotem skupiając wzrok na drodze. Cichy szloch opuszczał moje usta, gdy te drżały.

-To nie się powtórzy ponownie. Proszę tylko mnie nie krzywdź.-powiedziałam z głową w dłoniach, gdy mówiłam.-Wolę umrzeć niż być torturowana.-szepnęłam tak, by nie mógł mnie usłyszeć. Zaczęłam się kołysać starając się uspokoić przed tym, co nadejdzie.

-Po prostu wiedz, że cię kocham.-powiedział bardziej delikatnie. Wyśmiałam go, potrząsając głową ukrytą w dłoniach.

-Nie kłam.-prychnęłam, odwracając głowę w stronę okna. Skręciliśmy na podjazd. Wyszedł i ruszył do moich drzwi wyciągając swoją dłoń oczekując, że wyjdę.

-Nie chcę.-dłonie zaczęły mi się trząść, gdy starałam się odpiąć pas. Harry westchnął i pochylił się nade mną robiąc to za mnie. Następnie wziął mnie w swoje ramiona podnosząc z miejsca. Owinęłam ramiona wokół jego szyi, moja głowa spoczywała na jego piersi. Wszystko czego chciałam, to zostać pocieszoną.

Usłyszałam, że drzwi się otworzyły jednak nie chciałam otworzyć oczu.

-Jest szybka.-odezwał się Zayn. Poczułam, że klatka piersiowa Harry'ego lekko wibruje.

-Znokautowałeś ją?-zapytał Louis.

-Nie. Ona po prostu wie, co jej zrobię.-stłumił śmiech. Płaczliwy śmiech opuścił moje usta, gdy przygryzłam wargę starając się ze wszystkich sił nie wybuchnąć płaczem.

Następnie usłyszałam otwierające się kolejne drzwi po czym zamykające za nami, podczs gdy ja sama zostałam umieszczona na łóżku.

-Proszę.-zacisnęłam oczy, po czym okryłam się prześcieradłem mając nadzieję, że mnie ochroni.

-Dam ci nauczkę, tylko nie teraz.-szepnął mi do ucha. Otworzyłam oczy, ktore były zamazane przez łzy, by na niego spojrzeć.

-Kiedy...-przerwał mi przykładając palec do moich ust.

-Wkrótce skarbie. Teraz wychodzę na jakiś czas w interesach. Dziewczyny będą tutaj więc do cholery niczego nie próbuj. Inaczej twoja kara będzie dwókrotnie gorsza-powiedział opuszczając pokój.

Fuknęłam. Przynajmniej mam trochę czasu z dala od niego, tak myślę. Ja się po prostu zesram, gdy zostanę ukarana...

&&&

A- ;)

Possessive TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz