Rozdział 29

294 13 0
                                    

Jula_1

&&&

Minęły 2 nerwowe miesiące. Rzadko kiedy wychodzę z domu, a kiedy już to robię, Nate jest zawsze obok. Jestem w 3 i pół miesiącu ciąży, mój brzuch jest lekko zaokrąglony i dosyć zauważalny. Zdecydowałam, że nie poznam płci dziecka, świadomość niespodzianki sprawia, że to wszystko jest tego warte. Nie dostałam więcej żadnych wiadomości odkąd pojawiła się ta jedna 2 miesiące temu i jestem za to bardzo wdzięczna. Mam jedynie nadzieje, że policja ich wszystkich zamknęła.

Nie widziałam Perrie ani z nią nie rozmawiałam od czasu kiedy wyleciałam, mam nadzieję, że wszystko u niej w porządku i, że nie została znaleziona przez Zayna i resztę chłopaków.

-Payton, tu masz telefon. Nie przestaje dzwonić - jęknął Nate rzucając mi telefon na łóżko. Usłyszałam zamykane drzwi co oznaczało, że wyszedł.

Zmarszczyłam brwi patrząc na nieprzeczytane wiadomości z nieznanego numeru. Pokręciłam głową wiedząc, że nie powinnam tego czytać. Włożyłam telefon pod poduszkę i wstałam z łóżka. Miałam na sobie krótką i słodką sukienkę, która nie sprawiała, że wyglądałam bardzo młodo i jestem w ciąży. Wiem, że nie miałabym wyboru jeśli wychowywałabym moje dziecko obok Harry'ego.

Ja i moje dziecko bylibyśmy obok niezrównoważonego człowieka, albo powinnam powiedzieć ludzi, którzy są stale wkurzeni, więc przebywanie z nimi nie byłoby dobre dla dziecka.

Zeszłam na dół do kuchni, by wziąć jabłko. Jakoś nie umiałam przestać myśleć o tej wiadomości. Co jeśli to ostrzeżenie o tym, że Harry wie gdzie jestem i powinnam uciekać? Co jeśli to kolejna groźba skierowana do mnie od niego, albo któregoś z nich? Może Perrie potrzebuje pomocy?

Zanim mogłam pójść na górę po mój telefon i odczytać smsa usłyszałam jak Nate z kimś rozmawia przez drzwi frontowe, był to dziewczęcy głos. Powoli tam podeszłam.

Oczy mi prawie wyleciały widząc tak dobrze mi znaną blondynkę na przeciwko mojego brata. Następnie odwróciła się zauważając moją obecność i uśmiechając się szerzej, ominęła Nate i wchodząc do domu, wpadła w moje ramiona.

-Tak bardzo przepraszam, że cię w to wszystko wciągnęłam -wychlipała, gładziłam jej plecy orientując się, że płacze.

-Co się stało ? - zapytałam odsuwając się. Zaszlochała ponownie wycierając łzy przed spojrzeniem na mnie.

-On wie gdzie jesteś. Jest w drodze i jest wkurwiony - po czym jej oczy powędrowały na mój mały ciążowy brzuch. Uśmiech pojawił się na jej twarzy, podczas gdy mój znikł kompletnie.

-Kiedy tu będzie? -wyszeptałam nie będąc w stanie na nią spojrzeć. Wzrok utkwiłam na moim brzuchu, obie jesteśmy w ogromnych kłopotach.

-Czy on wie? - dodałam szybko nie opuszczając wzroku z brzucha.

-Wkrótce, na szczęście uciekłam przed tym gdy Zayn mu powiedział. I nie, nie wie. Zostawiłam to dla ciebie - wyszeptała, a ja spojrzałam jej w oczy.

-Nie pozwolę mu cię zabrać Payton - powiedział Nate zza Perrie. Pokręciłam głową spotykając jego oczy.

-Nie będziesz w stanie go zatrzymać i nie chce żeby coś ci się stało. Nadal cię potrzebuję - odpowiedziałam, mój głos stawał się coraz bardziej słabszy.

-Zrobili ci coś? - zapytałam Perrie, która patrzyła się raz na mnie, raz na Nate'a.

-Zayn i Harry mnie ukarali. Dowiedzieli się o moim planie jeszcze przed tym gdy uciekłyśmy, było za późno żebym opuściła granicę kraju, nie zajęło im dużo czasu aż mnie złapali - westchnęła.

-Naprawdę myślałam, że zdołałaś uciec. Harry zdobył twój numer i od tego momentu cię namierzał-dokończyła. Skinęłam kładąc rękę na brzuchu. Następnie szybko odwróciłam się do Nate'a.

-Proszę ucieknij ze mną. Nie chcę z nim iść. Nie chcę żeby wiedział, że jestem w ciąży - ponagliłam biorąc rękę przyjaciółki i brata.

-On tu będzie w każdej chwili Payton. To nie ma sensu, tylko sprawisz, że będzie jeszcze bardziej zły - powiedziała Perrie kładąc rękę na moim ramieniu starając się mnie uspokoić. Wzięłam głębokie oddechy starając się opanować.

-Nie mogę. Nie mogę znowu przez to przechodzić - panikowałam. Moje oczy podwoiły swoje rozmiary słysząc głośne walenie w drzwi. Nate podszedł do nich gotów, by je otworzyć podczas gdy Perrie zaprowadziła mnie do salonu żebym usiadła na kanapie.

-On cię nie skrzywdzi Payton - powiedziała złączając nasze palce i mocno je ściskając kiedy Harry wszedł do pokoju. Piorunował wzrokiem mnie i Perrie. Powoli zaczął do mnie podchodzić, lecz został zatrzymany przez Nate'a, którego ręka znalazła się na jego klatce piersiowej by go odepchnąć.

-A ty kim kurwa jesteś - warknął Harry odwracając się do Nate'a. W ogóle nie wyglądał na przestraszonego mimo iż postura Harry'ego była nieco większa i bardziej dominująca.

-Moim bratem - wyszeptałam odpowiadając za niego, nie patrzyłam na nic z wyjątkiem naszych splecionych rąk.

-Powiedz mu żeby sobie poszedł, Payton -splunął Harry. Spojrzałam w górę dostrzegając, że się na mnie patrzy. Wiedząc, że powinnam zrobić to co mi każe, zdecydowałam zrobić zupełnie na odwrót.

-Nie Harry - szepnęłam po czym poczułam jego obecność przede mną. Uklęknął przy mnie.

-Spójrz na mnie. Teraz- warknął, powili spojrzałam na niego spotykając jego surowy wzrok. Nie widziałam żadnych emocji w tych dobrze znanych mi oczach.

-Powiedz. Mu. Żeby. Poszedł - syknął ostro. Spojrzałam na Nate'a, który patrzył w dół.

-Nate, poradzę sobie - powiedziałam nisko. Głowa chłopaka się podniosła i posłał mi srogie spojrzenie przed tym gdy podszedł do Harry'ego i podniósł go następnie uderzając w szczękę.

Głowa Harry'ego odwróciła się zanim mógł zareagować. Szybko wstałam razem z Perrie gotowa, by ich odciągnąć.

Następnie oczy Harry'ego napotkały moje, jego usta były szeroko otwarte. Odsunął się od Nate'a, który został odsunięty przez Perrie. Wzrok Harry'ego wylądował na moim brzuchu, jego usta były wciąż otwarte.

Wkrótce stał przede mną, jego oczy były wciąż wlepione w mój brzuch. Jego dłonie powędrowały do mojego rosnącego brzucha.

-Jesteś w ciąży - wyszeptał patrząc w moje oczy, które ukazywały najlepsze emocje z nich wszystkich.
Miłość...

&&&

No i mamy kolejny :p

I jak, co myślicie? Co zrobi Harry? Zezłości się na Payton czy może wręcz przeciwnie-ucieszy się?

Następny juz jutro!

A- ;)


Possessive TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz