W mojej głowie co chwilę odtwarzały się cztery słowa Louis'a. „Pozwól mu cię kochać". Jak ja do cholery mam to zrobić? To znaczy on mnie praktycznie porwał i mi wpierdolił. Na szczęście mnie nie zgwałcił ani nie zamknął w jakiejś piwnicy.
Wzdrygnęłam się na myśl o tym. Następnie rozejrzałam się wokoło zauważając, że wciąż znajduję się w tym samym miejscu, gdzie byłam. Prychnęłam cicho się śmiejąc. Zastanawiałam się czy ktoś mnie widział. Uśmiechnęłam się do siebie wchodząc po schodach do pokoju Harry'ego. Znalazłam go na jego łóżku. Wyglądał, jakby głęboko nad czymś rozmyślał.
Następnie otrząsnął się na odgłos moich kroków.
-Zastanawiałam się czy mogłabym wziąć prysznic?- cicho zapytałam. Mając nadzieję, że nie będzie zły za to, że mu przeszkadzam.
Skinął głową i wskazał na walizkę.
-Twoje rzeczy są tam. Victoria była o ciebie dość zaniepokojona.-powiedział tłumiąc śmiech, gdy usiadł. Zmarszczyłam brwi, moje oczy się powiększyły.
-Widziałeś Victorię.-ześwirowałam na samą myśl. Co jeśli stanie jej się coś takiego? Ponownie zachichotał na moją reakcję.
-Nie skrzywdziliśmy jej ani nic z tych rzeczy. Nie martw się. Po prostu weź swoje cholerstwo.-powiedział kopiąc torbę w moją stronę. Uklękłam, by ją rozpiąć, w środku znajdując przeważnie same letnie rzeczy, które na siebie nawlekam. Spojrzałam na niego krzywym okiem. Sapnęłam nieznacznie zdając sobie sprawę jak blisko i jak wysoki był z mojego podłogowego punktu widzenia.
-Jest zima.-fuknęłam, wyciągając szorty i malutkie bluzeczki.
-Możesz wziąć coś ode mnie jeśli będzie ci zimno. A teraz się pośpiesz, ponieważ chcę wziąć prysznic i jeśli nie wyjdziesz za trzydzieści minut, wejdę do środka. Czy ci się to podoba czy nie.-powiedział zanim wyszedł. Moje oczy rozszerzyły się na tą groźbę, po czym szybko znalazłam parę spodenek oraz t-shirt.
Praktycznie pobiegłam do łazienki, zrzucając z siebie bluzę Harry'ego oraz swoją bieliznę i wskoczyłam pod prysznic.
...
Po dziesięciu minutach wyszłam owijając się ręcznikiem, gdy drzwi się otworzyły. Z trudem złapałam powietrze, kurczowo trzymając ręcznik, by znaleźć wchodzącego do środka Harry'ego.
-Nie minęło pół godziny.-fuknęłam chwytając swoje ubrania. Wzruszył ramionami uśmiechając się na to, jak skąpo byłam ubrana.
-Wiem.-odpowiedział taksując wzrokiem moje ciało sprawiając, że mój uścisk na ręczniku się zacieśnił.
-Jak wszedłeś. Jestem pewna, że zamykałam.-zapytałam, podczas gdy zaczął wchodzić w głąb łazienki.
-To jest moja łazienka kochanie.-zachichotał unosząc klucz. Zmarszczyłam brwi i wyszłam z łazienki z powrotem do jego pokoju. Odwróciłam się, by znaleźć go podążającego za mną.
-Co. Muszę się przebrać.-odezwałam się rzucając swoje ubrania na jego łóżko podczas gdy sama zajęłam na nim miejsce czekając, aż wyjdzie.
-W takim razie proszę bardzo.-powiedział zajmując miejsce na łóżku, bezczelny uśmieszek nie znikał z jego twarzy. Wyśmiałam go potrząsając głową w tym samym czasie idąc z powrotem do łazienki.
-Nie myśl o tym kochanie. Mam klucz, pamiętaj. Dalej, przebierz się tutaj.-powiedział, a ja byłam w stanie usłyszeć rozbawiony uśmieszek w jego głosie. Spojrzałam na niego z otwartymi ustami.
Nadąsałam się wiedząc, że się nie podda. Trzymałam ręcznik mocno zębami, gdy wkładałam majtki. Następnie to samo zrobiłam z szortami. Jedyną odkrytą częścią były moje nogi oraz częściowo brzuch.
Potem odwróciłam się opuszczając ręcznik, by założyć stanik. Usłyszałam niewielki jęk bezpośrednio za mną oraz poczułam dłoń chwytającą moje ramię przyciągając mnie na łóżko. Pisnęłam, gdy wylądowałam na Harry'm.
Następnie szybko zaatakował moje usta swoimi nie pytając o wejście. Jego dłonie płynnie powędrowały do moich bioder przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie. Ponownie jęknął poruszając swoimi dłońmi moimi biodrami o swoje. Czułam znaczne wybrzuszenie pode mną.
Sapnął, jego głowa powędrowała w zagłębienie mojej szyi.
-Nie masz pojęcia jak bardzo cię pragnę.-przełknął ślinę i położył się na łóżku pode mną uzyskując tym samym dobry widok. Wybuchnęłam śmiechem zakładając koszulkę przez głowę. Następnie nachyliłam się, moje wargi ledwo dotykały jego.
-Być może pewnego dnia będziesz mógł mnie mieć.-uśmiechnęłam się przy jego ustach spoglądając na niego. Zachichotał i chwycił za moje nadgarstki przekręcając mnie na łóżko. On nade mną.
-Może pewien dzień mógłby być dzisiaj. Muszę po prostu ciężej popracować.-powiedział ocierając się o mnie sprawiając, że sapnęłam. Zaśmiałam się głośno powodując, że spojrzał w dół na mnie zdezorientowany.
-Nic z tego. A teraz złaź ze mnie.-zaśmiałam się odpychając go za klatkę piersiową, gdy usiadłam. Siedział teraz na mnie okrakiem.
-Pewnego dnia będziesz mnie pragnęła. I wiesz co. Dam ci to, ostro.-powiedział poważnym tonem powodując, że moje oczy się powiększyły. Stłumił śmiech i zszedł ze mnie wychodząc za drzwi. Tym razem ponownie zostawiając mnie ze swoimi myślami. Nie byłam pewna czy chcę o tym myśleć.
&&&
A- ;)
CZYTASZ
Possessive Tłumaczenie
FanficCo się stanie, gdy Payton będzie starała się dopasować do swoich współlokatorek i wyjdzie z nimi na miasto? Payton wkrótce znajdzie się w jednym miejscu wraz z jednym z gangów Las Vegas. Wkrótce zostaje wybrana przez Harry'ego Styles'a, zmuszającego...