Prolog - Teraz nie mów żegnaj...!

734 5 0
                                    

4 miesiące po Bitwie o Hogwart...

- Umm... To jest pyszne! – zamruczała z przyjemności, biorąc kolejny kęs cudnego, kokosowego ciasta.

- Pokaż! – zażądał, przechylając się przez jej ramię, szczerze rozbawiony.

Zaśmiała się i zamoczyła palec w puszystym kremie, po czym podała mu go prosto do ust

.

- Faktycznie dobre! – złapał za jej nadgarstek i oplótł jej ręką swoją szyję, po czym pocałował ją krótko i namiętnie. – A z twoich ust, smakuje jeszcze lepiej – westchnął, opierając dłonie na jej talii.

- Tylko jedno ci w głowie! – zaśmiała się, mimo wszystko obejmując go mocniej i znów całując z oddaniem.

- Więc kończ jedzenie i chodź... - zachęcił, sięgając po szklaneczkę ze swoim drinkiem i wypijając go jednym haustem.

- Daj mi się tym nacieszyć! – poprosiła, znów odwracając się w stronę talerza.

- Zjesz później!

- Ale to mój tort weselny! – zachichotała.

- A moja noc poślubna! – zaśmiał się i bezceremonialnie przerzucił ją sobie przez ramię i ruszył w stronę łazienki.

💞💞💞

Gdy wreszcie ją postawił na środku ogromnego, puszystego dywanu, prawie od razu oparła swoje czoło o jego i zaśmiała się cicho.

- Nie mogę uwierzyć, że naprawdę aż tak nam odbiło... - wyszeptała.

- Cóż... Przynajmniej odbiło nam z miłości – odpowiedział, popychając ją lekko w stronę ogromnej, luksusowej, marmurowej wanny.

Roześmiała się szczerze, czując, że chyba jeszcze nigdy w życiu, nie była, aż tak bardzo szczęśliwa.

- Zamówimy jeszcze szampana? – zaproponowała.

- Jasne! Który to już dzisiaj? – zapytał, podchodząc do wanny, by napełnić ją wodą.

- Kto by to tam liczył – lekceważąco machnęła ręką i rozwiązała swój szlafrok.

- A może po prostu wykąpiemy się w szampanie? – zaproponował z dzikim błyskiem w oku.

- Świetny pomysł! – zawołała z entuzjazmem, po chwil pozwalając mu po raz kolejny porwać się w ramiona.

Objęła go mocno i pocałowała, chcąc przekazać mu całą moc swoich uczuć.

Wiedziała, że od kilku dni unosi się na różowej chmurce pełnej luksusu, alkoholu i fantastycznego seksu. Trochę się obawiała co przyniesie kolejny dzień, ale wierzyła, że wszystko się ułoży.

Spojrzała na złotą obrączkę na swoim palcu, a zaraz później w jego oczy, nim jego usta znów odszukały jej.

Tak! Wszystko się ułoży!

Nie wiedziała tylko, że otrzeźwienie i rozsądek, nadejdą już kolejnego poranka.


"Teraz nie mów żegnaj...!" Venetiia NoksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz