88. Teraz nie mów... taka właśnie była przyczyna!

299 5 0
                                    

To było podobne, ale jednak zupełnie inne. Co prawda wspominała tę chwilę wielokrotnie w trakcie tych sześciu lat, ale teraz miała wrażenie, że nie zapamiętała wszystkich szczegółów tak dobrze, by oddać im ich faktyczną wartość.

Szampan lekko szczypał jej skórę, co cudownie współgrało z soczystymi pocałunkami i liźnięciami na jej szyi, którymi raczył ją siedzący za nią mąż. Draco zadbał o wszystkie szczegóły, by ten dzień był równie piękny, jak ich pierwszy ślub. Wykorzystał nawet do ceremonii tamte obrączki, pozbywając się tych, które założyli sobie na sesji zdjęciowej. Laura znów była uroczo wzruszona, a Hermiona szczerze zapłakała ze szczęścia, że znów łączy swe życie, z mężczyzną, którego kochała, kocha i zawsze będzie kochała najbardziej na świecie.

Po wszystkim znów poszli całą czwórką na kolację do hotelowej restauracji. Hermiona i Draco nie wspomnieli parze staruszków o tym, że przez wiele lat żyli osobno, poinformowali ich jednak o tym, że mają nadzieję na to, że ich rodzina wkrótce się powiększy. Gdy pożegnali swoich świadków z zapewnieniem, że tym razem będą utrzymywali stały kontakt, Draco szepnął jej do ucha, że czas zacząć ich właściwą noc poślubną.

Żeby podkreślić jak bardzo chciał przypomnieć im tamten dzień, podobnie jak wtedy, zdecydował się zatrzymać windę pomiędzy piętrami i przelecieć szybko i namiętnie swoją śliczną żonę, która była bardziej niż chętna, gdy gwałtownie podwinął jej sukienkę i władczym tonem nakazał rozłożyć dla niego nogi.

A teraz, po zjedzeniu pysznego ciasta kokosowego i napełnieniu wanny szampanem, kochali się w niej od przeszło godziny, szepcząc sobie swoje zapewnienia o miłości i tym, że teraz już nigdy nic ich nie rozdzieli.

Hermiona nie pamiętała, czy w całym swoim życiu była choć przez chwilę tak bardzo szczęśliwa.

- Jesteś doprawdy niesamowity... - wymruczała, patrząc jak bąbelki szampana otaczają jej zanurzoną w nim dłoń.

- Nie żebym kiedykolwiek nie był zadowolony, ale seks w szampanie był jedenym z naszych najlepszych... - wymruczał, pieszcząc w dłoniach jej piersi.

- Zgadzam się. Przyznam, że wiele razy o tym myślałam – wyznała ze szczerością.

- Nie próbowałaś nigdy tego powtórzyć? – zapytał z rozbawieniem.

- Nie. I to nie tylko dlatego, że zapewne nie byłoby mnie na to stać – zaśmiała się. – Po prostu to była dla mnie wyjątkowa chwila i nie chciałabym jej dzielić z nikim innym, tylko z tobą – wyszeptała, czując jak trochę łamie jej się głos.

- Promyczku... - Draco przycisnął ją mocniej do siebie, wtulając nos w jej szyję.

- Tylko jeden raz w moim życiu tak bardzo stchórzyłam, ale konsekwencje tego prawie doprowadziły mnie do ruiny...

- Wciąż nie wiem dlaczego. Dlaczego wtedy tak nagle zrezygnowałaś? – Draco odsunął się od niej, sprawiając tym samym, by odwróciła się do niego i spojrzała mu w twarz.

- Czy to ma jeszcze jakieś znaczenie? – zapytała cicho.

- Nie chcę pomiędzy nami niedomówień. To nasze nowe, wspólne życie. Powinniśmy powiedzieć sobie wszystko – Draco spojrzał na nią poważnie.

Hermiona zacisnęła powieki i wzięła głęboki oddech.

- Pamiętasz, jak powiedziałeś mi, że sądzisz, że twoja mama o nas wiedziała?

- Tak.

- Myślę, że mogła się dowiedzieć od twojego ojca – Hermiona uścisnęła się smutno.

- Skąd takie przypuszczenia?

"Teraz nie mów żegnaj...!" Venetiia NoksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz