Rozdział 5

6.5K 325 1
                                    

Angelina

Wpatrywałam się w niego i dotarło do mnie, że on robi to samo. Jego zielone oczy nie odrywały ode mnie wzroku. Skandował całe moje ciało aż poczułam dreszcz ekscytacji.

Robił ze mną coś przez co traciłam nad sobą kontrolę. Tylko jemu to się udało a co było niepokojące. Obcy mężczyzna nie powinien wywoływać we mnie takich emocji a nawet nie znałam jego imienia. Jak to wyglądało. Przespałam się z kimś kogo nie znałam i kto dał mi niezapomnianą noc.

Kiedy już chciałam do niego podejść robiąc krok do przodu zorientowałam się co robię. Z paniką rozejrzałam się wokół. Ludzie niczego nieświadomi bawili się dalej, ale jak już cofałam się w stronę wyjścia.

Zapomniałam się w chwili.

Zapomniałam, że tak nie można.

Ruszyłam w stronę holu a potem wprost do windy prowadzącej na dach budynku. Nieliczni mieli do niej dostęp, ale wiedziałam, jak obejść ochronę tak żeby się nie zorientowali. Potrzebowałam świeżego powietrza, żeby odetchnąć a to miejsce wydawało się do tego wprost idealne.

Poprawiłam szal zsuwający się z mojego ramienia. Weszłam do windy, która po chwili zaczęła sią zamykać, ale zanim to nastąpiło dłoń sprawiła, że otworzyły się ponownie.

- Wybierasz się dokądś aniele? - zapytał a od jego ochrypłego głosu przeszły mnie ciarki.

Dłonie mi znieruchomiały a szal zsunął się z moich ramion wprost na podłogę.

Byłam zdolna tylko do tego, żeby patrzeć na to jak wsiada ze mną do windy i staje obok. Drzwi zasunęły się cicho zamykając nas w środku.

- Tęskniłaś? - wyszeptał w moje ucho pochylając się w moją stronę. Dotarł do mnie zapach jego perfum, od których zakręciło mi się w głowie.

Nadal nie mogłam uwierzyć, że mój mokre sny które miewałam, odkąd spędziłam z nim noc stoi obok mnie. Czuję jego oddech na szyi a po chwili jego usta sunące po całym moim obojczyku. Wdycha zapach mojej skóry mrucząc przy tym z aprobatą.

- Tęskniłaś? - powtórzył pytanie.

- A co gdybym powiedziała, że tak - odparłam z zapartym tchem. Aż dziw, że udało mi się coś wypowiedzieć przez ściśnięte przez nerwy gardło.

- Wtedy nie mógłbym pozwolić ci odejść.

- A kto powiedział, że chciałabym z tobą zostać.

Zastanawiałam się jak te kilka zdań doprowadziło do takiej sytuacji jednak przy nim wszystko wydawało się takie łatwe. Takie bezproblemowe.

Wmawiałam sobie, że jest to spowodowane życiem w jakim życie. Ciągle pod kloszem i w zamku niczym księżniczka z bajki. Nie miałam szansy na normalne życie co tylko podsycało to jak się przy nim czułam.

- I tak robiłbym wszystko, żeby cię mieć - położył dłoń na moim brzuchu przyciągając mnie do siebie.

Powinnam być zła na siebie, że tak łatwo mu ulegam, ale nie potrafiłam. Chciałam, żeby mnie pożądał. Chciałam by mnie adorował, ale czy to było według niego w porządku?

Kiedy biłam się ze swoimi myślami on stał obok nie ruszając się jakby czekając na moją decyzję. Wystarczył mi rzut oka na jego twarz bym podjęła decyzję. Moje ciało przylgnęło do niego a dłoń pociągnęła go w dół wprost na moje usta.

I will wait for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz