Rozdział 38

1.5K 91 0
                                    

Xavier

Postanowiłem być bardziej oryginalny i nie zakończyłem na samym liście a wysłałem jej kwiaty. Te też wybrałem samemu co nie było łatwe jakby mi się wydawało. Wchodząc do kawiarni nie wiedziałem w którą stronę mam się obracać, ale trafiłem na sympatyczną panią, która bardzo mi w tym pomogła.

Teraz mogłem tylko czekać na efekt swojej pracy jakikolwiek by nie był. Rzut okiem na zegarek utwierdziło mnie w tym, że Angelina już dostała swoją przesyłkę. Wróciłem do mieszkania, ale nie mogłem sobie znaleźć miejsca. W dalszym ciągu w myślach powtarzałem słowa, które do niej napisałem mając nadzieję, że uwierzy w szczerość mojego listu.

Angelina: Za dwa dni przyjadą meble więc jak nadal jesteś chętny to przyjmę twoją pomoc.

Odczytałem wiadomość, którą przed chwilą mi wysłała. Na moich ustach pojawił się niewielki uśmiech. Nic nie napisała o kwiatach ani liście jednak to była dla mnie lepsza odpowiedź. Pozwoliła mi na ponowne spotkanie i chociaż będzie ono pełne pracy nie miałem zamiaru narzekać. Jedyne co miało znaczenie to, to że mogłem spędzić z nią czas.

Miałem jeszcze trochę czasu, dlatego układałem w planach kolejną niespodziankę dla niej. Krok po kroku będę odzyskiwał każdą cząstkę serca, które roztrzaskałem swoimi działaniami. Wystukałem szybką odpowiedź.

Ja: Będę tylko daj mi znać, gdzie i o której.

Angelina: 353 E Bonneville Ave, mieszkanie 249 o piętnastej.

Ja: Nie mogę się już doczekać.

Siedziałem w fotelu, w gabinecie który jak jakiś czas temu zorganizowałem w mieszkaniu, ale zamiast zajmować się pracą pisałem z Angeliną. Zastanawiałem się jak zareagowała na przesyłkę ode mnie. Czy się cieszyła, a może na jej ustach zajaśniał uśmiech. Chciałem dać jej wszystko a najbardziej swoje własne serce. Mogła zrobić z nim co tylko chciała a nawet zdeptać, jeśli czuła, że to pomoże.

Angelina: Ubierz się wygodnie. Moje meble czekają, żeby je ktoś złożył.

Ja: Mam nadzieję, że stanę na wysokości zadania.

Nie miałem bladego pojęcia jak składać meble. Pakowałem się w coś na czym się nie znałem i miałem zaledwie dwa dni, aby się przygotować a tym bardziej nauczyć jak składać meble.

Angelina: Lepiej, żeby tak było. To twój test na przydatność.

No to presja jest wielka, tym bardziej że nie wiedziałem, czy pisze poważnie czy tylko robi sobie żarty. Tak czy inaczej miałem przerąbane, dlatego najlepsze co mogłem w tej chwili zrobić to przygotować się do tej jakże ciężkiej misji.

Odpaliłem laptopa i zacząłem przeglądać filmiki na youtubie jak składać meble. Wszystko było tak zagmatwane, że tylko fachowiec by sobie z tym poradził. Westchnąłem oglądając kolejny i kolejny instruktarz wiedząc, że nie mogę się teraz poddać. Nie ważne jak bardzo miałem ochotę rzucić laptopem o ścianę z frustracji. Czego to się nie zrobi dla miłości.

Angelina

Po wysłaniu ostatniej wiadomości parsknęłam śmiechem. Chciałam podnieść napięcie, żeby miał się czego bać, ale chyba przesadziłam. Zabrzmiało to tak jakby nie podołał to nigdy byśmy się więcej nie spotkali.

- Angelina jest pierwsza osoba. – rzucił Ryan na co odłożyłam telefon na biurko.

W tej chwili musiałam się skupić na pracy. Mój przyjaciel wprowadził pierwszą kandydatkę, która była tylko o kilka miesięcy starsza ode mnie. Zmierzyłam wzrokiem jej proste, ale i eleganckie ubrania, które od razu przypadły mi do gustu. Od razu zajęliśmy miejsca na kanapie przy oknie chcąc, aby rozmowa była najmniej formalna.

I will wait for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz