Rozdział 23

4.4K 248 11
                                    

Angelina

- Nie chcę się z tobą rozstawać – jęknęłam stojąc przed wejściem do lotniska.

Przytulałam się do niego nie chcąc go puścić. Powrót do domu sprawił, że już za nim tęskniłam. Wdychałam jego zapach chcąc go zapamiętać jak najdłużej.

- Zawsze możesz zadzwonić – pocieszył mnie. – A poza tym będę cię odwiedzać w biurze.

- Albo ja ciebie? – zapytałam.

- Albo ty mnie – potwierdził.

- Angelina musimy iść – Ryan oderwał mnie od Xaviera, który stał pośród ludzi. Z każdym moim krokiem oddalał się ode mnie coraz bardziej.

Podniósł dłoń i pomachał do mnie. W odpowiedzi posłałam mu uśmiech i wsiadałam do taksówki, do której wepchnął mnie przyjaciel. Usiedli obaj po moich bokach jakby bali się, że wyskoczę z pędzącego samochodu.

- Już niedługo się z nim spotkasz – pocieszyła mnie Sonia.

- Wiem – oparłam głowę o jej ramię. W trakcie pobytu w Mediolanie nie miałyśmy czasu pobyć ze sobą dłużej i porozmawiać. – Soniu?

- No? – spojrzała na mnie znad telefonu.

- Zdecydowałaś już? Wiem, że to nie mój problem, ale powinnaś zaryzykować i z nim zamieszkać. Nawet jeśli dzieliłoby nas morze wiem, że zawsze zostaniemy przyjaciółkami.

- Ale nie będziemy rozmawiać tak często jak do tej pory.

- To nic. Ważne, że będziesz szczęśliwa. – tylko to się dla mnie liczyło.

- No nie wiem.

- Nie denerwuj mnie nawet. Masz się do niego przeprowadzić. – zażądałam.

- Czy ja o czymś nie wiem? – zapytał niczego nieświadomy Ryan. Najwyraźniej te kilka dni które spędzili razem nie pozwoliły Soni o tym opowiedzieć albo skrzętnie to ukrywała. Osobiście obstawiałabym to drugie.

- Sonia przeprowadza się do Luki – rzuciłam w jego stronę.

- Gratuluję kochana.

- Nie powiedziałam, że to zrobię – uparcie trwała przy swoim.

- Sonia – popatrzyłam na nią wiedząc, że i tak to zrobi. – Znam cię tyle lat i wiem, kiedy jesteś zakochana.

- Mogłabym powiedzieć to samo o tobie – odbiła pałeczkę.

- Nie mówimy teraz o mnie a o tobie. – klepnęłam ją w dłoń, żeby przestała mnie drażnić. - Zastanów się czy nie warto zaryzykować dla tego jedynego, bo okazja może się nie powtórzyć.

Taksówka zatrzymała się pod moim domem więc Ryan wysiadł z niej a potem wypuścił mnie. Jako dobrze wychowany mężczyzna pomógł mi wyciągnąć walizki z bagażnika. Pożegnałam się z nimi zaznaczając, że spotkamy się jutro w biurze.

- Angelina! – krzyknął Leander i zanim się obejrzałam porwał mnie w ramiona. – Jak dobrze, że wróciłaś.

Jak nic czekał na podjeździe i przechadzał się w jedną i drugą stronę zdając sobie sprawę, że dzisiaj wracam. Przytuliłam się do niego wiedząc, że potrzebuje mojej bliskości po tych kilku dniach rozłąki.

- Tak bardzo tęskniłeś? – zaśmiałam się.

- Bardzo. Nie opuszczaj mnie już więcej – poprosił.

I will wait for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz