Rozdział 20

4.9K 237 1
                                    

Angelina

Pobudka w jego ramionach to coś co chciałam przeżywać każdego dnia choć teraz się ściemniało więc bez różnicy. Ważne, że miałam go obok siebie.

- Jak się spało? – zapytał całkowicie rozbudzony.

- Spałeś?

- Wcale.

- To, dlaczego leżysz obok?

- Nie mogłem się oprzeć patrzeniu na anioł, który zstąpił z nieba – oznajmił przyciągając mnie bliżej.

- Nie przesadzasz? Jestem zwykłą dziewczyną.

- Nie dla mnie. Jesteś dla mnie wszystkim czego mógłbym pragnąć.

- Ale jestem niecierpliwa – chciałam sprawdzić, jak zareaguję.

- To nic.

- Nerwowa.

- Okej.

- Dużo mówię.

- To dobrze, bo ja nie.

- Jestem wredna – wytoczyłam ciężkie działa.

- O nie. – zaprotestował. – Wiele można o tobie powiedzieć, ale nie to. Jesteś cudowna. Urocza. Kochana. Dobra. Miła. Uwielbiasz pokera.

- Może nie uwielbiam, ale lubię – stwierdziłam.

- Ale dzięki tamtemu dniu cię spotkałem. Na samą myśl, że chciałem odmówić i nie przyjść ogarnia mnie przerażenie. Nie spotkałbym cię i moje życie nie byłoby takiej jak teraz.

- Moje też byłoby takie samo. Tak samo puste – wyszeptałam.

Patrząc na to wstecz tak właśnie wyglądało moje życie. Codziennie wstawałam i wykonywałam te same obowiązki. Te same czynności. Robiłam to automatycznie nie zdając sobie sprawy z tego jak bardzo mi to przeszkadza, dopóki go nie spotkałam.

Moje życie było monotonne i bezpieczne a teraz wyszłam mu naprzeciw. Poznałam niesamowitego faceta, który sprawiał, że chciałam żyć. Założyłam firmę, dzięki której mogłam zobaczyć, ile jestem warta. A co najważniejsze to to, że wyjechałam z kraju bez braci i ochoniarza którzy dyszeli mi nad głową. Czułam się wolna.

- Kochanie? – gładził mnie zmysłowo po plecach.

- Tak? – podniosłam na niego wzrok. Czułam zapach żelu pod prysznic, od którego zakręciło mi się w głowie. Jak można tak pięknie pachnie? Wtuliłam nos w jego tors wciągając jego zapach.

- Co robisz? – zaśmiał się.

- A nie widać – przeturlam się na niego sadowiąc się wygodnie. Patrzyłam na niego z góry. Na jego piękną twarz, umięśnione ciało i uśmiech, który sprawiał, że wyglądał seksowanie.

- Podoba mi się to – gładził mnie po udach.

- Czuję – odparłam zmysłowo, kiedy poczułam na swojej kobiecości jak zaczyna pęcznieć.

Czułam dumę, że należy tylko do mnie. Że mogę do dotykać, kiedy tylko chcę a inne kobiety nie dostąpią tego zaszczytu. Był cały mój.

- Chcę cię o coś zapytać – wyczułam, że za jego słowami kryje się poważna rozmowa.

- Okej – powiedziałam powoli myśląc o co może mu chodzić.

- Mówiłaś coś przez sen i zastanawiałem się o co chodzi.

I will wait for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz