Rozdział 1

597 7 0
                                    

Pierwszy dzień w szkole
Rozpoczęcie roku szkolnego.

P: Cześć wszystkim.
F: Hejka
H: Hej Patryk I Fausti
B: Siema
Ś: Witam
O: Hej
J: Cześć.
H: Słyszeliście że ma do nas dołączyć nową dziewczyna.
Reszta: Nie
H: Podobno przeprowadziła się z Angli i wróciła do Polski po  kilku latach.
P: Serio uuuu.
B,: No to nieźle.
F: Patryś: Braciszku proszę  cię tylko nie bądź dla tej nowej dziewczyny taki wredny. Bo może też inaczej mowic bardziej akcentować i po prostu być inna.
P: No dobra siostra ( w jego myślach: Haha nie obiecuje)

Zadzwonił dzwonek na lekcje.
Już w klasie
Nauczyciek= N
N: Dzień dobry dzieci
P: Dzień dobry
F: Dzień dobry
H: Dzień dobry
Ś: Dzień dobry
O: Dzień dobry
J: Dzień dobry
N: Dziś do waszej klasy dołączy nowa osoba. Radzę się z niej nie śmiać ani wyzywać za wymowę wyrazów z R , biedna ma wadę wymowy i jeszcze może inaczej akcentować niektóre wyrazy, ponieważ przeprowadziła się z Angli do nas.
Wszyscy: Dobrze
N: Dobrze a wiec zapraszamy.

I właśnie w tej chwili do klasy  weszła ta dziewczyna. Była niska na moje oko tak z 160 około, była brunetką i była dosyć ładna. Z tego co zauważyłem po niej była bardzo nieśmiała.

N: Dzieci poznajcie nową osobę w klasie.
W: Dzień dobry
Powiedziała wstydliwie
N: Dzień dobry przedstaw się nam.
W: Hej jestem Wiktoria ale możecie do mnie mówić Wika lub Wiczka. Mam 15 lat i przeprowadziła się do was z Angli.
N: Dlaczego nie mogłaś chodzić dalej do szkoły w Angli.
W: Ponieważ wpadłam z moją siostrą w źle towarzystwo była to taką bardziej psychologiczna szkoła. Uczniowie znęcali się głównie nademną, bo byłam młodsza i nie nie umiałam jeszcze mówić po angielsku oraz nie rozumiałam Co oni mówią na początkach. Później zrozumiałam że te dzieci po prostu się ze mnie śmieją i mnie wyzywają. Miałam też takie przypadki że byłam bita i kopana oraz czesto mnie oblewali jakimś gorącym napojem dlatego też mam rany i blizny  na moim całym ciele.
N: Biedne dziecko.
Tu się to nie zdarzy dopilnujemy tego.
W: Dziękuję.
F:( Szept do Hani ) Biedna jest.
H: Noo szkoda mi jej bardzo.
N: Więc może usiadz z...
Julitą
W:Dobrze, która to?
J: Jaaaa!
Podniosła rękę do góry i Wika zaczęła iść w stronę ławki Julity, żeby się dosiąść. Ale Patryk podstawił jej nogę i upadała.
W: Ała moją ręka
F: Patryk! Obiecałeś mi że będziesz grzeczny i spokojny dla Wiki.
Pomogła jej wstać.
F: Nic ci nie jest Wika?
W: Nie wszystko w porządku. Dziękuję za pomoc yyy
F: Faustyna
W: Dzięki Fausti.
F: Pogadamy na przerwie
A z tobą Patryk w domu.
P: No dobrze już tak nie będę Przepraszam Wiktoria
W: Nic się nie  stało wybaczam Yyy Patryk?
P : Tak Patryk .
Wika się do niego uśmiechnęła promiennie on Odwzajemnił i  usiadla obok Julity.
Do końca lekcji Patryk nie mógł wzroku oderwać od Wiktorii.
Aż nagle...

Szkoła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz