Rozdział 29

108 4 1
                                    

Siedziałem z Wiką na kolanach I próbowałem ją zmusić żeby mi powiedziała co jej leży na sercu.

P: Wikuś
W:Co?
P: Proszę cię powiedz prawdę postaram  Ci pomóc
W: Nie zostawisz mnie mimo jak ci powiem?
P: Kotku oczywiście że nie zostawię cie. Jesteś dla mnie wszystkim nie przeżyłbym jakbym cie stracił. Za ogień był za tobą skoczył. Kocham cie i nigdy cie nie porzucę.
W: Też Cie kocham najbardziej na świecie
P: A więc teraz mów co się stało.
W:  A więc po pierwsze wiesz co się działo jak mieszkałam z moimi rodzicami tak?
P: No wiem
W: Zostało mi to w głowie i teraz gdy ich zobaczę to się boję ich. Boję się że mama mnie znowu będzie bic i się znęcać a nikogo by nie było wtedy przy mnie bo mój tata mógłby cie pobic.
P: Ciii spokojnie Wikuś. Zrobimy tak że jak tylko zobaczę twoich rodziców to wyjdziemy i pojedziemy gdzie indziej.
W: Dziękuję ale to nie wszystko.
P: Co jest?
W: Mam Autofobie
P: Co to jest nie strasz mnie. To jest taka podobna do Tanatofobii na którą ja mam.
W: Nie nie tanatofobia jest lekiem przed śmiercią a autofobia to Lek przed samotnością. Mama mi nagadała w latach nastoletnich że już zawsze zostanę sama jak się nie wezmę za siebie.
P: Spokojnie Kochanie twoja mama  Nie miała racji jesteś piękną kobietą. I cie kocham jakbyś nie była taka piękna  i wyjątkowa to byś nie była moją narzeczoną i nie byłabyś w ciąży.
W: Dziękuję skarbie ty jesteś dla mnie jak Lek. Jesteś receptą na każdy smutek wtedy znikają raz dwa moje smutki. Kocham Was.
P: Ja was tez kocham

Szkoła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz