Spędziliśmy na kanapie I rozmawialiśmy. I w pewnym momencie Wika chciała wstać. Ale uwinęła jej się mogą I upadła na podłogę. Nie zdążyłem ją złapać.
W: Ała
P: Misia
W: Boli mnie
P: Co cie boli?
W: Tu ta kostka
P: Spuchła trochę
Może pojedziemy do szpitala to skontrolować
W: No dobrzePatryk wziął ją na ręce i poszedł spacerem do szpitala z Wiką. Szpital mieli jakiś kilometr od domu wiec Patryk szedł na spokojnie.
Gdy doszli weszli na oddział.
Wike odrazu przyjęli bo kilka osób nas przepuściło w kolejce jako że Wika jest w ciąży.Weszliśmy do gabinetu I powiedzieliśmy lekarzowi co się stało.
Po wizycie
Okazało się że ta kostka jest mocno stłuczona. Niestety Wika nie mogła chodzić musiała siedzieć w domu albo Musiał by ją ktoś nosić.
Po drodze zaczęły się pokazywać chmury na niebie i nagle zaczęła się burza grzmiało błyskało i lało. Staliśmy pod naszym domem czekając aż Fausti otworzy drzwi. Niestety nie słyszała. Staliśmy pod daszkiem przy drzwiach wejściowych na mini balkoniku.
Wika się bardzo bała bo się we mnie wtuliła I to mocno. Dałem jej moją bluzę żeby się opatuliła żeby jej zimno nie było. Ale Fausti nie słyszała dzwonka a ja nie wziąłem kluczy. Więc usiadłem wtulając sie bardziej w Wike a ona we mnie licząc że Fausti usłyszy i otworzy nam drzwi.
CZYTASZ
Szkoła
RomanceW klasie, w której jest prawie całe genzie dochodzi nowa uczennica. Patryk,który do nowych uczniów jest nastawiony bardziej złośliwie. Jest on złośliwy dla tej nowej dziewczyny lecz po krótkim czasie zdarzy się sytuacja nie do uwierzenia. Jak się...