Rozdział 49

118 7 2
                                    

Z Faustyną już nie odzywam sie dobre 3 dni. I nie mam zamiaru nic mówić dopóki ona nie zacznie pierwsza. Ona zaczęła ja jej nie powiedziałam nic złego. W tym czasie kiedy ja się nie odzywałam nie odzywał się również Patryk, z którym się Mega mocno pokłóciła poszło o Laure.

Ich kłótnia która zaczęła się dwa dni wcześniej ( przedwczoraj)

F: Czemu mi nie dajesz się spotykać z Laurą 
P: Bo to moja córka i ja z Wiką decydujemy co jest dla niej dobre a co złe
F: No ale to moja bratanica to chyba mam prawo się z nią spotykać, potrzymać, pobawić się. Bartka jakoś wpuszczcie do niej a mnie nie.
P: Ty się kur*a nie dziw dlaczego jego wpuszczamy a ciebie nie. Po pierwsze  przez to że Wika nie chce cie widzieć bo Ty na nią zrzucasz całą winę po drugie Wika ma prawo do głosu tak jak ja a po trzecie Bartek to osoba zaufana przez nas a Wika chce żeby on odwiedzał swoją siotrzenice.
F: A ja to już nie rodzina. Nie dość że jestem twoją siostrą to jeszcze jestem dziewczyną Bartusia. Czyli i tak rodzina jak nie z jednej to z drugiej.
P: Dobra Gdy przyjdzie czas to wejdziesz
F:Ale ja chce terazzobaczyć nie widziałam ejj od 4 dni.
P: Nie teraz
F: Teraz
P: Nie teraz.
F: Jesteś najgirzyzm ojcem i bratem jakiego w życiu mogłam poznać.
P: Nawzajem współczuję twoim dzieciom i tesciom..
F: tesci będziemy mieć tych samych idioto
P: No ale i tak to nie z faktu.
F: Zmienia i to dużo bo  to te same osoby Baranie
P: Dobra wybombiaj niunia nie chce cie widzieć.
F: nara

Odeszła a ja zostałem sam na dole. Poszedłem do pokoju I zobaczyłem Wikę z małą na rękach, która siedziała na skraju łóżka.

Usiadłem koło niej I ją przytulilem.

W: kochanie
P: Co
W: Czy wy się kluciliście o Laure.
P: Tak bo ona myśli że jej wszystko wolno i że teraz po tym wszystkim będzie mogła sobie do Laury przychodzić normalnie nie nie.
W: Słyszałam nei ma nawet opcji żeby ją nawet zobaczyla.
P: Mówiła też że jestem najgorszym bratem i ojcem
W: Kotek to nie prawda nie słuchaj jej skąd ona może to niby wiedzieć jak nie rozmawiała ani nie widziała  nas przez kilka dni. Jesteś najlepszym ojcem dziecka jakiego mogłabym sobie wymarzyć.
P: Moja Ty perełko jedna i druga kocham was nad  życie.
W: My ciebie też.

I oby dwie popatrzyliśmy na małą dziewczynkę, która sobie leżała na rękach swojej mamy. W pewnym momencie mała kopia Patryka sie do nas uśmiechnęła bardzo szeroko to był najpiękniejszy widok na świecie. Patryk zrobił od razu nam zdjęcie i zdjęcie samej twarzy niemowlaka.

Teraźniejszość :

Wywołaliśmy właśnie zdjęcia małej Laury, na którym się uśmiechała najlpiekniej na świecie.

Potem wsadziliśmy go w ramkę i powiesiliśmy na korytarzu kolo łazienki.
Potem Patrys zamontował kamery żeby obserwować Faustyne.

Po godzinie, wyszła z pokoju prosto do łazienki I popatrzyła na Śliczna twarzyczkę kopii Patryka.

Stala tam chwile i po chwili weszła do łazienki.

Ale wiemy jedno na jej twarzy pojawiła się zazdrość.

Szkoła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz