Rozdział 44

97 7 1
                                    

Już tydzień mała jest w domu. Ma już ponad tydzień a jest wspaniałe co prawda jesteśmy trochę wymęczeni ale opłaca się dla takiej kruszynki warto. Bycie tatą to coś niesamowitego.  Kiedyś nie chciałem dzieci. Ale nie wiem czy to dlatego że byłem z nieodpowiednią dziewczyną? Możliwe. Gdy z nią zerwałem to odrazu poczułem że żyje normalnie i jestem wolny. Lecz gdy poznałem Wikusie to odrazu pomysłem że ona będzie matką moich dzieci i moją żoną.

W: Hej kochanie.
P: Cześć misiaku.
W: Co tam ?
P: Dobrze dużo razy się mała budziła?
W: Nieeee tylko dwa razy
P: A to nie słyszałem
W: Co ty Misiu spales jak wór wymęczony 
P: No to prawda to gorąco  mnie dobija.
W: Mnie też rozumiem cie.
P:Idziemy po śniadanku się przejść na spacer z małą do parku?
W:Jasne tylko zjemy, jak się ubierzemy i jak się pomaluje.
P: Kochanie  nie musisz się malować jesteś piękna bez makijażu
W: Chociaż rzęsy pomaluje i dam korektor
P:No dobrze. Dobrze wiesz ze ja lubię cie bez make up bo jesteś bardziej sobą wtedy.
W: Kochany. Dobra chodź na śniadanko.
P: Okej szach ja biorę Laure

Wziął ją  na ręce I poszli zjeść , po śniadaniu ubrali się, przebrali małą w inne body ze spodenkami.
Jeszcze  Wika odciągnęła mleko do butelki i spakowali torbę dla małej.( Musieli wziąść wszystkie potrzebne rzeczy dla niej coś ciepłego przeciw deszczu jakby się zimno zrobiło.)
  Włożyli ją i pojechali. 

Wyszli z domu I poszli do parku. I po drodze spotkali Postiego. Czyli przyjaciela Patryka. Przytulili się i powiedzieli.

Po: Siema Patryk
P: Posti jak Ja  cie dawno nie widziałem.
P: Aaa poznaj moją narzeczoną Wikę.
Po: Cześć miło.poznac
W: Hej dużo o tobie słyszałam. Patryk mi opowiadał
Po: Schlebiasz mi hahah.
P: Noo
Po: A to maleństwo to jakieś rodzeństwo czy kuzyn
W: Nie nasze
Po: Co serio ?!!!
P: No jestem TATĄ od tygodnia mój drugi.
Po: Jestem w szoku No to wielkie gratulacje pospieszyłeś sie kolego
P: Wiem ale to byl najlepsza  decyzja w  moim życiu
W: Ale to się stało po imprezie jak byliśmy pijani
Po: Aaa klassyczek kiedy sie dzieci robi
W: Noo
Po: A zapomniałem się zapytać jam ma na imię?
P: Laura Wiktoria
Po: A ma nazwisko po tacie po mamie czy po pauzie.
W: Po Patryku po nie chciałam żeby miała po mnie nazwisko bo moi rodzice są toksyczni i się nademną znęcali w kazdy możliwy sposób. I chciałam żeby maluch miał nazwisko po tacie bo moje jest źle kojarzone z mojej strony, a po pauzie było by za długo .
Po: Rozumiem.
P: Dobra my lecimy dalej jeszcze się zgadamy żeby pograć
Po: Jasne Jasne ale ty się lepiej rodziną zajmij.
W: Nie no dobra ja z Faustyną z nią posiedzimy albo Bartuśka. A ty się rozerwij. Przez całą ciążę mnie nie odstępowałes na krok to teraz się rozerwij.
P: No to  kiedyś się zdzwonimy.
Po: Jasne Cześć Wika..Papa maluszku
Cześć stary do zobaczenia
P: Cześć
W: Papa

I rozeszliśmy się my w swoją stronę Posti w swoją stronę. Ale nie nachodziliśmy się długo  zaczęło się robic bardzo chłodno więc. Małą ubraliśmy w sweterek, czapeczkę, skarpetki. Do tego szczelnie ją przykryliśmy kocykiem. A do tego Wika miała taki mały termofor. Więc nalała do niego cieplej wody z termosu (która wziela z domu) I położyła koło  małej dziewczynki. Mała na szczęście spała wiec nie było z nią dużego problemu.   Do tego zarzuciliśmy na wózek taką osłonę na deszcz przezroczystą. I poszliśmy szybko w stronę domu bo zaczął kropic deszcz..

Szkoła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz