Uciekaliśmy przed deszczem. Najszybciej jak tylko mogliśmy. Wika biegła za nami. Była bardzo czerwona. Miałem tylko ciche myśli że nic jej nie będzie ale jest już tydzień w połogu w sumie połóg trwa 6 tygodni to może ją wezmę na barana.
P: Wikuś chodz
W: Co się stało
Powiedziała całą zdyszana
P: Właśnie to jesteś całą czerwona boję się o ciebie ty nie powinnaś biegać jesteś oo ciąży. Wezmę cie na barana
W: Nie Kochanie pchasz wózek z Laurą i ja jeszcze na plecach przecież nie dasz rady misiak
P: Dam radę plecaki cięższe mosilem w klasach.
W: No dobrze. I tak jesteśmy już praktycznie 100metrow od domu naszego. To cie to nic nie zbawi.
P: Ale lecimy szybciej bo zaczyna padać mocniej szybko wskakuj.Wika weszła mu na plecy i się w niego wtuliła. A on biegł.
P: Jak plecak szkolny.
W: Jak se myślisz yo se myślisz.
Małą nie płacze ?
P: Nie spi sobie spokojnie my w biegu .
W: Po mamie.Nagle zagrzmiało
W: No nei tylko nie tooo
P:Spokojnie Kochanie jesteśmy już pod domem
W: Pospiesz się nie chce żeby nam się coś stało.
P: Już kotuś.Wika się panicznie bała burzy odkąd została mamą to Boi się podwójnie za siebie i za nas a głównie za małą. Mała to jest takie nasze oczko w głowie nie roztwajemy się z nią nawet na chwilę.
Doszliśmy naszczęscie byliśmy już w naszym domu. Wika odrazu weszła i poszła na kanapę strasznie się bała. Potem ją się rozebrałem i małą. Przyniosłem Laure do salonu I usiadłem obok Wiki. Wika się przytuliła do mojego boku i powiedziała...
CZYTASZ
Szkoła
RomanceW klasie, w której jest prawie całe genzie dochodzi nowa uczennica. Patryk,który do nowych uczniów jest nastawiony bardziej złośliwie. Jest on złośliwy dla tej nowej dziewczyny lecz po krótkim czasie zdarzy się sytuacja nie do uwierzenia. Jak się...