Rozdział 13

160 7 0
                                    

Dzisiaj stwierdziliśmy że bardziej rozpakujemy Wikę. No bo jak się do nas wprowadziła na stałe to warto zrobić remont mojego pokoju. I też jak za te kilka miesięcy pojawi się na świecie nowy członek naszej rodzinki to tym bardziej trzeba zrobić remont. Tak myślałem i myślałem dopóki się nie obudziła Wiczka. Pocałowałem ją na przywitanie i potem się przytulilem.

P: Cześć  misia
W: Cześć Kochanie
P: Jak się czujesz
W: Dobrze puki nie mam dużego brzucha i że to początek ciąży to nie jest mi ciężko.
P: A chce Ci się chodzić po sklepach.
W: Po sklepach Jasne.
P: Haha wiedziałem. Co ty na to żebym przerobił bardziej ten pokój.
W: Czyli jak?
P: Myślałem żeby dokupić dwie szafy dla ciebie i dla dzidzi na rzeczy. Łóżeczko i takie potrzebne rzeczy. I moglibyśmy jechać dziś żeby kupić i juz dziś o zacząć.
W: No okej to ogarne się i zjemy śniadanko to pójdziemy im wcześniej tym lepiej.
P: Dobrze to wstajemy.

Umyli się, zjedli śniadanko i wyruszyli do Ikei po nowe meble.

Nie przedłużając

Kupili dwie szafy białe. Łóżeczko dla dziecka też białe z dodatkami szarego i kupili również przewijak.

Potem pojechali do galerii po dodatki.

Weszli do sklepu z ubrankami dla bobasków i Wika wybierała body takie zwykłe uniwersalne. Dla dziewczynki I chłopczyka bo przecież niewiadomo jeszcze jakiej płci jest ich dziecko dlatego wybrała takie kolory jak białe i szare takie zwykłe. Wika wybierała już 5 body i się wzruszała.

P: Kochanie nie płacz.
W: Jak mam nie płakać jak to jest takie słodkie. Takie malutkie.
P: No w sumie prawda.

Skończyła wybierać i poszli do kasy. Zapłacili i poszli dalej. Kupili kilka dodatków w boho stylu. Np. Dywanik z frędzlami.

I pojechali do domu.
Gdy przyjechali Wika wzięła torbę z rzeczami dla dzidziusia. A ja nosiłem do pokoju te pudła z meblami.

A Wika spotkała Fausti w drodze do mojego pokoju.

W: Hej Fausyi
F: Hejka
W: patrz jakie to słodkie i malutkie.

Wika wyciągnęła jedne z Bodów dla ich dziecka.

F: Ojejku jakie malutkie to jest najmniejszy rozmiar?
W:  Tak
F: Słodkie niedowiary że za kilka miesięcy zostaniecie rodzicami s ja ciocią. I niedowiary że mój Patrys juz będzie odpowiedzialnym i pomagającym tatusiem.
P: Przepraszam bardzo ja zawsze jestem odpowiedzialny.
F: Teraz będziesz wyjątkowo.
P: Teraz to muszę się zaopiekować się Wiktorią żeby jej się nic nie stało.
F: Dokładnie.
P: Dobra Wika idziemy do mnie
Mhm W sumie do nas. Ja będę składał wzzafy i Łóżeczko z przewijakiem  a ty sobie kompletuj na łóżku te ciuszki dla maleństwa. A potem się położysz.
W: No dobrze pa Fausti
P: Pa
F: Paa

I poszliśmy poszliśmy pokoju mamy już dużo rzeczy. A jutro idziemy do ginekologa poznać płec jak będzie widać. Nie możemy się doczekać.

Szkoła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz