Po godzinie siedzenia Faustyna raczyła otworzyć nam drzwi. Było nam okropnie zimno. Strasznie po tej burzy się ochłodziło.
F: Jezus ile tu siedzicie?
P: Nie wiem od początku burzy.
P: Dzwoniłem pisałem ale ty nic. Jesteśmy zmarznieci i wykończeni.
F: Przepraszam nie słyszałam. Wejdźcie już.Patryk wstał ostrożnie żeby nie obudzić Wiki usnęła po prostu. Biedna była wymęczona i zmarznięta. Mam nadzieję że naszej córeczce nic się nie stało nie wybaczył bym tego Faustynie.
Wszedł do środka I usiadł na kanapie Wika się trzęsła przez sen więc. Wziął koc i ją przykrył przytulając ją nadal.
A Faustyna zrobiła w tym czasie herbatę ROZGRZEWAJĄCĄ i przyniosła witaminy.
P: Po co mam to jeść
F: Żebyś nie był chory i Wiki nie zaraził.
Wika też to może zjeść jak się obudzi można jesc ten Lek w ciąży czytałam.
P: No dobrze.
F: A teraz gadaj czemu wyszliście nie mówiąc mi ani słówka.
P: Wiec Gdy wróciliśmy to Wika jak wstawała z kanapy to się potknęła i się wywróciła na kostkę zaczęła ją boleć tą kostka i poszliśmy do lekarza. Ma mocno stłuczoną tą nogę I nie może chodzić bo ją boli bardzo.
A wychodząc zapomniałem wziąść kluczy zorientowałem się że nie wziąłem kluczy dopiero jak weszliśmy do szpitala.
F: Aha biedulka.
P: No moja biedna Wikusia.
P: Zaniosę ją do nas niech sobie śpi spokojnie.
F: No okI poszedł z nią do sypialni I ją położył na łóżku I przykrył. A sam zaczął składać szafę która kupili. Gdy skończył tozaczal układać tam rzeczy Wiki.
CZYTASZ
Szkoła
RomanceW klasie, w której jest prawie całe genzie dochodzi nowa uczennica. Patryk,który do nowych uczniów jest nastawiony bardziej złośliwie. Jest on złośliwy dla tej nowej dziewczyny lecz po krótkim czasie zdarzy się sytuacja nie do uwierzenia. Jak się...