Wstałam z potwornym bólem głowy. Najpierw przeryczałam cały wieczór, później przegadałam większość nocy, a teraz jest południe, a ja nie mogę podnieść głowy z poduszki. Włączyłam telefon, który ładował się, bo padła bateria. Miałam całą masę nieodebranych połączeń i smsów od Mike'a. Czułam, że postępuję niewłaściwie, ale usunęłam wszystkie. Nie chciałam, by ich treść w jakikolwiek sposób wpłynęła na moją decyzję. Napisałam tylko, że potrzebuję trochę czasu. Chyba zrozumiał, bo więcej się nie odezwał.
Już prawie minął mi urlop. Od ostatniego spotkania z Mikiem minął ponad tydzień. Dzień egzaminu zbliżał się wielkimi krokami. Spojrzałam na stosy książek i notatek, piętrzących się na stole, ale nie miałam ochoty, ani siły do nich zasiąść. Potrzebowałam zastrzyku pozytywnej energii. Przypomniałam sobie, że Sam ma dziś urodziny. Sala zabaw w szpitalu była już wykończona dzięki darowiźnie. Wrzuciłam do torby kilka rzeczy i pognałam do szpitala, do dzieci. Po drodze wstąpiłam do wypożyczalni kostiumów. Pomyślałam, że zrobię Samowi niespodziankę. Na oddział dziecięcy wpadł tańczący i śpiewający Happy Birthday klaun.
Porwałam dzieciaki z sali, które skocznie szły za mną. Usadowiły się wygodnie na poduchach rozrzuconych po podłodze i z zaciekawieniem przyglądały się, jak klaun z balonów tworzy zwierzątka i różne figury. Tańczyliśmy, bawiliśmy się. Znalazł się nawet tort, który naprędce kupiłam w cukierni niedaleko szpitala. Z kolorową peruką na głowie, wymalowaną buzią i czerwonym, gąbczastym nosem, trudno było mnie rozpoznać.
Zabawę przerwał nam doktor Burn, który poprosił mnie na bok.
- Zuza. Jest tutaj człowiek, który podarował nam pieniądze na szpital. Bardzo dużo opowiadałem jemu o tobie i twoim zaangażowaniu. Chciałby ciebie poznać. Zgadzasz się?
- Oczywiście, że tak! Ja również chętnie jemu podziękuję, bo on mnie raczej nie ma za co.
- Oj jest za co - odezwał się głos mężczyzny zza drzwi. Znajomy głos.
Po chwili pojawił się on. Miał na sobie sportową czarną marynarkę, biały podkoszulek i ciemne spodnie. Wyglądał jak zwykle bardzo przystojnie. Serce mi zatrzepotało, żołądek wywinął koziołka. Nie mogłam uwierzyć, że darczyńcą był nie kto inny, jak Mike Dawson. Dzieci grzecznie siedziały na swoich miejscach i obserwowały, jakby były w kinie i oglądały jedną z części love story. Doktor Burn również stał zdziwiony, nie bardzo pojmował co się dzieje.
- Mike? To ty jesteś tym anonimowym darczyńcą? - Udało mi się wykrztusić piskliwym głosem, bo zaschło mi w gardle.
- To państwo się znacie? - Odezwał się doktor.
- Tak, nawet dobrze się znamy. - Odpowiedział Mike, nie spuszczając mnie z oczu. - Bardzo twarzowy kostium, noska ktoś ci utarł? Bo jest strasznie czerwony. - Zażartował, co zdobyło uznanie wśród dzieci, które chichotały kiedy niezdarnie groziłam im palcem.
- Widzę, że naszemu przyjacielowi humor dopisuje. - Odpaliłam z przekorą i wetknęłam gąbczasty nos na jego. - Ciekawe kto jemu utarł nochala, bo też się zaczerwienił.
Z zadziorną miną przedrzeźniałam się z Mikiem, co miało odzwierciedlenie w uradowanych buziach dzieci. A jaka była radość, kiedy się potknęłam o jedną z poduszek i wpadłam na Mike'a, który nie zdążył zareagować w porę i przewróciliśmy się oboje do basenu z piłeczkami. Komicznie wyglądało, jak usiłowaliśmy się wygramolić, popychając jedno drugiego. W końcu maluchy przyszły nam z pomocą, bo nam wychodziło to zbyt nieudolnie. Pewnie dlatego, że brakowało nam sił od śmiechu.
Rozdał dzieciom prezenty, które przyniósł ze sobą. Sprawił tym samym niesamowitą przyjemność maluchom i mnie. Zrobiło mi się ciepło na sercu i duszy. Miło było wiedzieć, że jeszcze kogoś obchodzi los tych dzieciaków. Zwłaszcza kogoś na kim mi bardzo zależało. Uświadomiłam sobie to w chwili, kiedy obserwowałam, jak się bawił i rozmawiał z nimi. W żaden sposób nie dał im do zrozumienia, że są gorsze, bo chorują, bo źle wyglądają. Przytulał, głaskał i rozmawiał z każdym z nich. Czasami nasze spojrzenia się spotykały, a wtedy robił śmieszne miny, które rozbawiały wszystkich, nie tylko mnie.

CZYTASZ
DZIEWCZYNA ZNIKĄD
RomanceZuza, to dziewczyna skrzywdzona przez los. Wychowanka domu dziecka, która trafia do wielkiego świata za oceanem. Czy uda się jej spełnić marzenia o lepszym życiu? Jakie trudności przyjdzie jej pokonać na swojej drodze do szczęścia? Odpowiedzi na te...