Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez uchylone drzwi balkonowe. Przez chwilę zastanawiałam się gdzie jestem, ale kiedy zobaczyłam śpiącego obok Mike'a, przypomniałam sobie wydarzenia wczorajszego dnia i nocy. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Cicho wstałam tak, by go nie obudzić.
Obok łóżka znalazłam swoją sukienkę, która była świeżo wyprana i wyprasowana. Po toalecie zeszłam na dół. Pomyślałam, że skoro wszyscy jeszcze śpią, to porządzę się w kuchni i przygotuję śniadanie. Niedługo potem serwowałam Lucy i Justinowi naleśniki w kształcie zwierzaków, były tam m.in. małpki, misie i kotki. Dzieci świetnie się bawiły odgadując kolejne zwierzątka wychodzące z patelni. Najważniejsze, że im bardzo smakowały.Po około godzinie Mike wpadł jak poparzony do kuchni. Sprawiał wrażenie zaniepokojonego, ale po chwili uszło z niego ciśnienie.
- Zuza! Tutaj jesteś! Kiedy się obudziłem i zobaczyłem, że ciebie nie ma, wystraszyłem się, że zniknęłaś bez pożegnania.
- Oj głuptasku - dałam jemu cmoka w usta - obudziło mnie słońce, nie mogłam zasnąć, więc pomyślałam, że przygotuję wam śniadanie. Siadaj do stołu, dzieci już się najadły.
- To miłe z twojej strony, dziękuję.
- Tato! Tatusiu! - Wołały jedno przez drugie. - Musisz spróbować małpiego naleśnika albo słoniowego!
Zamiast jeść, uśmialiśmy się do łez, słuchając jak maluchy nazywają kolejne zwierzątka na swoich talerzach.
- Tatusiu? - Zagadnął Justin, przeżuwając spory kęs. - Co znaczy stwierdzenie
"Dziewczyna znikąd"?- Hmm… Może oznaczać wiele, ale najczęściej oznacza osobę, która pojawiła się znienacka i nie wiadomo skąd tak naprawdę jest i kim jest.
- A czy istnieje taki kraj jak Polska?
- Tak. Zuza pochodzi z tego kraju i leży on w Europie. Kiedyś tam byłem. Podczas trasy koncertowałem w Warszawie, stolicy Polski. A skąd u ciebie takie zainteresowanie geografią?
- Nie nic, tak sobie pytam. - Justin zaczął kręcić się na krześle, ewidentnie coś ukrywał, czegoś nie chciał mówić. - Czy mogę odejść od stołu?
- Nie. Odejdziesz dopiero, kiedy odpowiesz na moje pytanie. Co miałeś na myśli mówiąc to wszystko? - zapytał łagodnie, ale z nutą rozdrażnienia w głosie.
- Nic tatusiu. Boję się, że będziesz się gniewał - chłopiec spuścił głowę.
- Justin? - Odłożył sztućce, odsunął od siebie talerz i wbił wzrok w chłopca.
- Wczoraj, jak Zuza spacerowała z wujkiem Jeffem w ogrodzie, to ciocia Marry była chyba zła. Słyszałem jak rozmawiała z ciocią Carroll i powiedziała, że przyszła sobie taka dziewucha znikąd, że Polska to zbyt dziwna nazwa, by mogła istnieć. Powiedziała też, że Zuza jest łowczynią posagów i karierowiczką, którą trzeba za wszelką cenę odsunąć od ciebie, że omotała wszystkich, ale one się nie dadzą. Mówiła też....
- Dość! - Mike gwałtownie zerwał się z miejsca, przewracając krzesło.
Lucy skuliła się w sobie, Justinowi oczy zaszły łzami. Myślał, że tata złości się na niego, jakby te słowa były jego własnymi. Ja zaniemówiłam już chwilę wcześniej. Poczułam się tak, jakby wymierzono mi siarczysty policzek. Serce waliło mi w piersi, a żołądek skurczył do wielkości fasolki.
- Justin, czy to wszystko prawda?! - Dopytywał, bo trudno mu było uwierzyć, że ktoś w jego rodzinie mógłby zdobyć się na takie okrucieństwo.
- Tak tatusiu, nie bądź na mnie zły. Niepotrzebnie się odzywałem. Przepraszam.

CZYTASZ
DZIEWCZYNA ZNIKĄD
RomantizmZuza, to dziewczyna skrzywdzona przez los. Wychowanka domu dziecka, która trafia do wielkiego świata za oceanem. Czy uda się jej spełnić marzenia o lepszym życiu? Jakie trudności przyjdzie jej pokonać na swojej drodze do szczęścia? Odpowiedzi na te...