Następnego dnia ogłoszono wyrok. Po pięć lat więzienia dla obu. Sędzia nie omieszkał dodać, że tylko dzięki mnie i wybaczeniu, które dostały, kara jest tak niska. Dodał, aby ten czas poświęciły na refleksję nad swoim życiem i postępowaniem, by znalazły sposób na naprawienie wyrządzonych krzywd. Rozdzielił je, umieszczając w innych zakładach, by nie podsycały w sobie nawzajem nienawiści.
Po powrocie do domu Mike zamknął się w pokoju muzycznym. To były dla niego trudne chwile, chciał pobyć sam. Ja pomogłam odrobić dzieciom lekcje i wybraliśmy się na spacer.
Uczyły się w domu z prywatnymi nauczycielami, a egzaminy zdawały w szkole. Mike robił to w trosce o ich bezpieczeństwo.Nie było nas ponad trzy godziny, dzieci pytały o tatę, którego nie widziały od rana. Sama zastanawiałam się gdzie się podział. Znalazłam go w tym samym pokoju, do którego wszedł kilka godzin temu. Siedział pod ścianą, obejmując kolana i łkając, jak dziecko. Natychmiast podbiegłam do niego i mocno przytuliłam. Wiedziałam, że było mu ciężko, ale nie przypuszczałam, że tak go to rozbije.
- To wszystko moja wina. Gdybym nie był tak ślepy, w porę zauważyłbym, co się dzieje i nie doszłoby do tragedii i skazania mojej matki. Była najbliższą mi osobą, a ja wtrąciłem ją do więzienia. Nie zrozum mnie źle, ale żałuję, że zaślepiony nienawiścią, zamknąłem ją za kratami. - Mówił ze ściśniętym gardłem i potwornym żalem w głosie.
- Już dobrze kochanie. - Gładziłam go po włosach, nie wypuszczając z objęć. - Rozumiem twoje rozterki, ja też żałuję, że sprawy przybrały taki obrót, ale teraz i tak nic nie poradzimy. Poza tym, spowodowanie śmierci, jest ścigane z urzędu. Nie mieliśmy na to wpływu. Jeśli chciałbyś odwiedzić matkę w więzieniu, nie będę cię zatrzymywała. Pamiętaj, że bez względu na to, jaką decyzję podejmiesz, będę cię wspierała i zawsze będę przy tobie.
- Dziękuję. Nawet nie wiesz ile znaczą dla mnie twoje słowa. Jednak nie chcę jej odwiedzać, jest mi ciężko, ale dla mnie ona już nie istnieje, nie po tym, co zrobiła. W życiu na nikim się tak nie zawiodłem. Cieszę się, że mam ciebie. Dzięki tobie jest mi łatwiej. Poczucie, że jesteś blisko i dajesz mi morze miłości, dodaje mi sił do walki o lepszą przyszłość.
- A propos walki o przyszłość. Może wybrałam niewłaściwą chwilę, ale to chyba najwyższy czas postarać się o powiększenie klanu Dawsonów. - Nieśmiało popatrzyłam w jego zaskoczone oczy.
- Ale czy to nie za wcześnie? My od tamtego feralnego dnia nie kochaliśmy się. Rozmawiałaś z lekarzem?
- Tak, rozmawiałam i był zdziwiony, że jeszcze nie podjęliśmy próby. Jego zdaniem już od dawna możemy uprawiać sex i starać się o potomstwo.
- No to nie ma chwili do stracenia. - Mike ożywił się, wyraźnie podekscytowany i porwał mnie na ręce.
- Dobra, dobra. Wiem, że długo się powstrzymywaliśmy od zbliżenia, ale tam czekają na ciebie dzieci, które się o ciebie martwią. Do wieczora wytrzymasz. - Pocałowałam go czule i poprowadziłam do ogrodu, do dzieci, które chlapały się w basenie.
W Mike'a jakby wstąpiła nowa siła, pozytywna energia. Poczucie humoru też mu powróciło. Skorzystał z chwili, że znalazłam się blisko krawędzi basenu i wepchnął mnie w całym rynsztunku. Wynurzyłam się oszołomiona i usłyszałam histeryczne śmiechy całej trójki. Włosy pozlepiały się i wisiały, jak strąki, makijaż spłynął, robiąc pod oczami wielkie czarne plamy, które spływały po policzkach.
- Mamusiu, wyglądasz jak zombie! - Krzyczała Lucy.
Popatrzyłam na męża, pokładającego się ze śmiechu i planowałam zemstę. Podpłynęłam do niego i poprosiłam, aby podał mi rękę i pomógł wydostać się na brzeg. Kiedy już mocno mnie trzymał, zaparłam się nogami o ścianę basenu i pociągnęłam go. Nie miał szans na złapanie równowagi. Ku radości dzieci, wpadł do wody. Był tak samo oszołomiony jak ja, gdy mnie wepchnął. Natychmiast rzucił się w moją stronę, by mnie ukarać. Śmiałam się tak bardzo, że nie miałam siły na ucieczkę. Podpłynął, objął mnie w pasie i mocno pocałował. Justin zagwizdał, a Lucy biła brawo, co wprawiło nas w małe zakłopotanie. Chwilę później bawiliśmy się w najlepsze we czwórkę.

CZYTASZ
DZIEWCZYNA ZNIKĄD
Roman d'amourZuza, to dziewczyna skrzywdzona przez los. Wychowanka domu dziecka, która trafia do wielkiego świata za oceanem. Czy uda się jej spełnić marzenia o lepszym życiu? Jakie trudności przyjdzie jej pokonać na swojej drodze do szczęścia? Odpowiedzi na te...