Wczoraj znów przepłakałam całą noc. Zastanawiałam się dlaczego musiał wtedy przyjść akurat do tego baru. Przecież jest cała masa innych, ale oczywiście to w moim życiu musiał zamieszać. Szkoda tylko, że to tak bardzo boli, a konsekwencje pozostaną ze mną na zawsze.
Poszłam pod prysznic, ubrałam się i zamówiłam taksówkę. Na miejscu okazało się, że nie wzięłam ze sobą torebki i portfela.
- Jeff? Jesteś już w studiu? - dobrze, że wzięłam ze sobą telefon.
- Tak. Coś się stało? Dziwnie brzmisz.
- Mógłbyś zejść na dół i zapłacić za taksówkę? Zapomniałam portfela. Oddam ci później.
- Jasne, zaraz przyjdę.
Wysiadłam z pojazdu, co zrobił również kierowca taksówki i stanął obok mnie, pilnując żebym nie uciekła. Poczułam się bardzo niekomfortowo.
Wtedy usłyszałam głos za sobą.- Zuza? Jest jakiś problem? - podszedł do mnie Mike.
- Tak! Ta dziewczyna chciała przejechać się za darmo taksówką i na koniec uciec! - odezwał się kierowca.
- Co?! Nieprawda! Co Pan wymyśla? Zapomniałam portfela, zaraz przyjaciel przyjdzie i panu zapłaci.
- Proszę, to powinno wystarczyć z nawiązką.
Mike podał mężczyźnie banknot i złapał mnie za rękę, ciągnąc do budynku.
W tym samym czasie wyszedł Jeff.- Już wszystko załatwione. Wracajmy na górę - odezwał się do brata.
Kiedy wsiadaliśmy do windy wyrwałam rękę z jego uścisku, którą nadal trzymał. Przez nieuwagę uderzyłam głową w drzwi, co spowodowało, że spadły mi okulary, pod którymi usiłowałam ukryć spuchnięte i czerwone oczy.
- Zuza! - Jeff z przerażeniem patrzył na moją twarz. - Co ci się stało?!
- Nic. Zostaw mnie i zajmijmy się pracą.
Ponownie założyłam okulary, ale zanim to zrobiłam dostrzegłam smutek w oczach Mike'a.
- Czy wy możecie w końcu się pogodzić?! Nie mogę patrzeć na to, jak wzajemnie się niszczycie. Kochacie się i zamiast okazać sobie to uczucie, wolicie się ranić! Co jest z wami do cholery?!
- Jeff odpuść - zwróciłam się do niego.
- Nie mogę, bo kilka najbliższych tygodni spędzicie praktycznie razem, a nie chciałbym, żebyście się pozabijali.
- Jak to razem?! - zdenerwowałam się.
- Za dwa tygodnie jedziesz w trasę koncertową, a Mike jedzie z tobą.
- Co?! Ja nie chcę, żeby on jechał!
Spojrzałam na niego. Stał nieruchomo ze spuszczonymi ramionami i wzrokiem wbitym w podłogę.
- Nie masz wyjścia. Po pierwsze jest twoim producentem, a po drugie jest najlepszy w swojej branży. Z nim u boku będziesz miała pewność, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Widziałaś go już w pracy i wiesz, że mam rację. Poza tym ta decyzja nie ulega zmianie. Już wszystko jest załatwione.
- Świetnie!
Opadłam zrezygnowana na fotel i schowałam twarz w dłoniach, kręcąc głową na boki. To nie dzieje się naprawdę, to jest jakiś koszmar! Jak ja mam z nim spędzać praktycznie całe dnie? Już teraz jest mi ciężko wytrzymać, żeby się do niego nie przytulić, gdy widzę go takiego smutnego.
- Zuza ja wiem, że nie chcesz ze mną rozmawiać, ani przebywać w moim towarzystwie, ale obiecuję ci, że zrobię wszystko, żebyś znów mi zaufała i spojrzała tak, jak kiedyś - powiedział bardzo smutnym głosem, a potem zwrócił się do brata.
- Jeff dziś poradzicie sobie beze mnie?

CZYTASZ
DZIEWCZYNA ZNIKĄD
RomanceZuza, to dziewczyna skrzywdzona przez los. Wychowanka domu dziecka, która trafia do wielkiego świata za oceanem. Czy uda się jej spełnić marzenia o lepszym życiu? Jakie trudności przyjdzie jej pokonać na swojej drodze do szczęścia? Odpowiedzi na te...