Jayj właśnie biegnął za samolotem coś do niego krzycząc. Czy on naprawdę myślał, że zdoła zatrzymać rozpędzony samolot?
-„Blair! " Samolot odleciał w górę a on stanął załamany na środku pasów. Obserwowałam go, zdziwiona że naprawdę tu jest. Wydawał się zmieszany jakby nie wiedział co zrobić, a mi serce biło coraz szybciej.Po chwili się odwrócił więc wstałam i zaczęłam iść w jego kierunku gdy mnie rozpoznał, panie mogłabym umrzeć dla tej twarzy pełnej wdzięczności i ulgi. Chwile tak stał się na mnie patrząc na co zmarszczyłam nos z uśmiechu. Nie wiedziałam co się dzieje ale liczył się tylko on.
-„Wiesz, że nie dałbyś rady dogonić tego samolotu, prawda?" Powiedziałam rozbawiona a wtedy on zaczął do mnie iść. Stałam w miejscu.
-„Co tu robisz?" Nie odpowiedział tylko szedł dalej w moją stronę a ja czułam, że serce mi zaraz wyskoczy.
-„Nie rób tak nigdy więcej" Powiedział ciężko oddychając gdy był już blisko mnie, aż za blisko ale się nie zatrzymywał a ja nie zamierzałam się cofnąć. Złapał mnie za talię przyciągając bliżej siebie po czym wbił swoje usta w moje, całując mnie namiętnie. Odrazu oddałam pocałunek. Jeszcze nigdy nie całował mnie nikt z takim pożądaniem. Obydwoje nawiązaliśmy kontakt wzorku dalej się od siebie nie odsuwając, nawet o milimetr. Pogłaskał mój policzek i dał mi pasmo włosów za ucho co spowodowało moim uśmiechem, oparłam swoje czoło o jego, nie zdając sobie sprawy jak bardzo za nim tęskniłam. Za tą bliskość.Nawet nie wiem ile tak staliśmy ale w końcu odważyłam się zapytać.
-„A Kiara?" Patrzyłam na ziemie gdy się trochę od siebie odsunęliśmy, odrazu podniósł mój podbródek. JJ był wysoki więc by popatrzyć mu dosłownej w oczy musiałam patrzyć dość wysoko.
-„Gdy ciebie nie znałem, owszem podobała mi się, ale ty...cupcake nie znam nikogo takiego jak ty. Te wszystkie rzeczy co razem robiliśmy nie były w ogóle udawane, wręcz przeciwnie z każda laską z którą mnie coś łączyło to była jedna noc i tyle, a z tobą...każdy dzień był ciekawy i to była moja ulubiona cześć dnia...Wtedy przy moim ojcu dobrze myślałaś, chciałem cię pocałować bo się w tobie zakochałem, nawet nie wiedziałem że Kie tam będzie" Czy ja dobrze usłyszałam?
W moich oczach pojawili się kolejny raz tego dnia łzy, tym razem jednak ze szczęścia.
-„Za-zakochałeś się we mnie?"
-„Jak mógłbym bym nie?" Zaśmiał się
-„Więc chyba nie tylko ty złamałeś naszą zasadę"
Jego oczy błysnęły a ja nie mogąc się już powstrzymać pocałowałam jego miękkie usta.-„Wiesz czemu z tobą zerwałam ten udawany związek?" Obejmowałam go za karak -„Nie wiem jakim cudem się to stało" Zaśmiałam się -„Ale...kocham cię JJ"
-„Czyli twoja zazdrość nie była udawana" Zaśmiał się
-„Zazdrość?" Prychnęłam -„Kiedy ja byłam zazdrosna" Rozbawiony pocałował mnie w nos.
Wtedy jednak przed oczami pojawiła mi się scena z dzisiejszego dnia i się trochę cofnęłam.
-„Dlaczego zmieniłeś tak nagle zdanie?"
-„Blair gdy ze mną zerwałaś na jachcie, przez chwilę życie mi się zawaliło, potem mnie ignorowałaś a Kie cały czas była obok. Nawet na nią nie patrzyłem już w ten sposób.
-„A to pod sklepem dziś? Całowaliście się" Maybank westchnął ale dalej nie przestawał próbować być blisko mnie.-„Zauważyła cię i zrobiła to specjalnie. Wkurzyła się, że zakochałem się w snobie, a ona coś do mnie czuje. Byłem w szoku, nie spodziewałam się tego po niej więc nawet nie miałem szansy jej odepchnąć a ty akurat przechodziłaś. To był jedyny raz gdy mnie pocałowała" Znów skierował mój podbródek bym na niego patrzyła
-„Nie chcę nikogo innego oprócz ciebie"
Czy było możliwe by się jeszcze bardziej zakochać w chłopaku w którym się już było?
-„Kocham cię Jayj" Uśmiechnął się
-„A ja kocham ciebie cupcake" Mocnej go objęłam wtulając się w jego tors.
-„Nie odchodź nidgy więcej w ten osób. Myślałem, że cię już straciłem" Szepnął
-„Nie potrafiłabym wyjechać bez pożegnania z tobą. Szczerze mówiąc to nawet nie planowałam jechać ale gdy Kiara..." Westchnęłam odsuwając się znów o krok od niego.
-„Jej już nie będzie. Nawet jeśli miałoby to zniszczyć moją i jej przyjaźni" Wzruszyłam ramionami
-„Cupcake, dla mnie tylko ty się liczysz i dla ciebie mogę każdego porzucić. Kie nie raz mnie zawiodła ale przez moje zauroczenie tego nie dostrzegałem"
-„A co jeśli ja cię też zawiodę lub zranię?"
-„Nie wyjechałaś więc większej krzywdy nie mogłabyś mi zrobić" Uśmiechnął się -„Poza tym jesteś jedyna która potrafi mnie uszczęśliwić i wątpię byś mogła mnie zawiść"
Noc z Johnem B.
Odrazu się skarciłam za tą myśl. Owszem może źle zrobiłam ale jestem...byłam singielką nie zdradziłam go ani nic.
CZYTASZ
Które życie wolisz. Outer Banks
Action•Zabójstwo •Zdrady •Sex •Manipulacja •Kłamstwa A co gdyby tak Ward Cameron pozbył się swojego największego wroga który był jego bratem ale po kilku latach na wyspę przyjechała jego córka, która sama nawet nie wie że należy do ich rodziny. Jestem...