XVI. Żyj chwilą

337 6 0
                                    

Na szczęście nie był w sobie zamknięty i odrazu o wszystkim mówił. Na każde pytanie odpowiadał...

-„Ward dowiedział się o moim romansie z Rose, więc mnie wrobił w jakieś papierkowe sprawy wiedząc dobrze że nigdy za nimi nie przepadałam, policja coraz bardziej zaczęła mnie ścigać. Odrazu uciekłem a wtedy twój staruszek" Popatrzył na John B -„Zaczął z nim współpracować. Miałeś wtedy zaledwie osiem lat. Ward się wkurzył, że nawiązałem z Big Johnem współpracę by odebrać mu wszystko. W jednym był on właśnie najlepszy, zawsze gdy miał lepszą okazje to na nią szedł zostawiajac swojego wspólnika" Zaśmiał się a ja zauważyłam jak brunet się złości.

-„Gdy się nie udało a policja mnie już miała zaplanowałem wybuchł, więcej no w statku na którym byłem. Oczywiście nic mi się nie stało jak widać ale wszyscy stwierdzili, że umarłem i tak odtąd żyje tu szczęśliwe" Dokończył.
Dla niego była to normalna historia?
-„Wy macie gorzej prawda?" Zapytał. Był szczery więc my też powinniśmy. Nawet jeśli skończy się to źle. Nie poradzimy sobie sami a w końcu mamy na niego haka.
-„Wszyscy myślą, że utonęliśmy"
-„Dlaczego?" Zaciekawił się
-„Bo jechaliśmy motorówką przez sztorm a policja nie dała rady nas złapać, w końcu się rozwaliliśmy ale jakoś dopłynęliśmy, a potem znalazł nas statek" Dodałam
-„A potem?" Podniósł brwi wiedząc, że to nie koniec historii.
-„Koleś, który nam pomógł znalazł kartkę z moim zdjęciem gdzie pisze że ten który mnie znajdzie I odda policji dostanie pięćdziesiąt tysięcy" Dokończył John B za mnie
-„No proszę. A jak to się stało z szeryfką?"
Widać było że Routledge nie ufa mu i ciężki to dla niego temat, ale odpowiedział.

-„Dowiedziałem się co stało się mojemu ojcu przez Warda bo się wygadał gdy znalazłem go pijanego. Zrozumiałem o czym mówi ale mnie zbył gdy sam zorientował się co właśnie zrobił.
Następnego dnia spotkałem go na lotnisku, chciałem pogadać z Sarah a on chciał gdzieś poleciec. Zacząłem się z nim kłócić a wtedy Peterkin przyszła, zakuła go w kajdanki za zabicie mojego ojca. Mieli już iść ale Rafe wyszedł z nikąd i ją postrzelił, próbowałem ją uratować ale Ward się rozkłuł. Ona kazała mi uciekać, byłem przez to cały z krwi. Sarah sie nią zajęła a ja uciekłem. Po jakieś godzinie dowiedziałem się, że oskarżył mnie. Wszyscy myśląc, że to ja ją zabiłem a on ją znalaz i nie zdołał uratować"
-„To brzmi jak w jego stylu" Pierwsza osoba, która nam wierzy i to bez dowodów.
-„Pomożesz nam?" Spytałam z nadzieją
-„Dużo nie mogę zrobić ale możecie tu się zatrzymać na razie"

John B się zawahał. Jak widać nazwisko Cameron nie jest lubianym.
-„Spokojnie chłopcze nie zagrożę twojej księżniczce" Dodał rozbawiony po czym pokazał nam mały pokój.
-„Dziękuje" Powiedziałam.
-„Idę na jakieś zakupy skoro tu będziecie" Wyszedł obojętnie, zostawiając nas samych.
-„Ufasz mu?" Spytał
-„Sama nie wiem ale chyba nie mamy innego wyjścia" Westchnął więc do neigo podeszłam
-„Mamy na niego też haka, wiemy że żyje" Popatrzył na mnie -„No i cię nie wyda. Nienawidzi Warda" Kontynuowałam 
-„W sumie masz rację"
-„Wiem" Uśmiechnęłam się.

Gdy mężczyzna wrócił zaczął robić nam jedzenie.
-„Sam zawsze gotujesz?" Zapytałam gdy kończył danie. Choć znałam odpowiedź to nie wiedziałam co innego mogłabym zadać byśmy nie siedzieli w ciszy. W końcu był to facet po czterdziestce.
-„Innego wyjścia nie mam" Zaśmiał się. No co ty?
-„Jesteście z Wardem strasznie różni od siebie"
-„On by prędzej głodował niż coś ugotował" Rozbawił mnie.

Ciężko było uwierzyć, że właśnie rozmawiałam z bratem Camerona gdy każdy myli, że nie żyje. Jesteście w takiej samej sytuacji.
Przeszło mi przez myśli.
-„Właśnie"  Zaśmiałam się. Gdy jedliśmy gadałam z nim o moich rodzicach. Pytał co tam u nich i takie tam. John B zasnął więc go nie budziłam i tak też minęły kolejne dwa dni. Siedzieliśmy w domu nie wychodząc. Chcieliśmy by sytuacja się trochę uspokoiła. Nathan nam bardzo pomagał i trochę tego nie rozumiałam. Widać było, że mu zależy ale jeszcze nie znałam powodu dlaczego. Chociaż go polubiłam. John B za to często go wypytywał o ojca.

Które życie wolisz. Outer Banks Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz