Patrzyłam właśnie na promienie słońca, które zaczynały oświetlać pokój. Wstałam leniwie z łóżka, wyszłam z pokój i zobaczyłam go śpiącego na łóżku przez co odrazu dzień był piękniejszy.
Boże jak ja za nim tęskniłam, chciałam do niego podejść i go obudzić ale gdy już podchodziłam zauważyłam uchylone drzwi od pokoju Johna B więc spojrzałam w tamta stronę i zauważyłam jak dopiero ubiera bluzkę więc zauważyłam jego umięśnioną klatkę piersiową. Cholera jestem w domu w którym są dwóch najważniejszych dla mnie chłopaków a oni są we mnie zakochani. Ktoś by pomyślał, że to zajebiście ale gdybym musiał miedzy nimi wybierać wolała bym się już zabić.
-„Podglądasz mnie?" Wyrwałam się z zamyślenia
-„Chciał byś John B" Prychnęłam, zaczął podchodzić do drzwi
-„Tak to wyglądało"
-„Znam twoje ciało wystarczająco dobrze by sobie je wyobrazić" Dobra to źle zabrzmiało. Podniosł brwi robić swoją zdziwioną minę
-„Ohh wiesz o co mi chodziło" Szturchnęłam go gdy obok mnie stanął i podeszłam do kuchni napić się wody, zapatrzyłam się znów na śpiącego Maybanka ale po chwili zwróciłam uwagę na chłopaka przede mną i przyłapałam go na gapienie się na mnie tyle, że był jakoś przybity.-„Aż tak miałeś nadzieje, że mnie z rana nie zobaczysz?" Próbowałam zakpić rozbawiona ale on dalej był poważny -„John B ?" W końcu spojrzał mi w oczy
-„Żartujesz sobie?" Był wkurzony
-„Co się dziej?"
-„Byłem z tobą miesiąc bez przerwy i choć to były najstresujace momenty to dzięki tobie był to najlepszy miesiąc w moim życiu a teraz ciebie nie będzie już cały czas obok mnie" Czyli o to chodziło. A ja już się bałam, że mnie tu nie chcę. Jaki on jest słodki.-„Jesteś najcudowniejszym facetem na świecie" Wyminęłam stół i go przytuliłam odrazu oddał uścisk. Na szyi poczułam jego oddech.
-„Zawsze będę przy tobie nie ważne gdzie akurat będę„ Popatrzyłam się na niego i dodałam
-„Jesteś skazany na mnie John B i tak łatwo się mnie nie pozbędziesz" Zaśmiałam się na co w końcu się uśmiechnął
-„Choć sądziłam, że się mną już znudzisz. W końcu tyle dni bez przerwy" Gadałam patrząc w różne strony by pokazać, że to najbardziej logiczna rzecz na co się zaśmiał.
-„Jesteś niemożliwa"
-„Brakowało mi waszych głosów ale, że tak z rana?" Przerwał nam JJ'a
-„Przywyknij stary" Ucieszyłam się, że dalej traktują siebie jak bracia. Naprawdę nie chciałabym by ta przyjaźń została zniszczona przeze mnie. Siedliśmy na kanapie gdzie akurat mój blondyn wstał.-„I co teraz?" Westchnęłam. Było już po dziewiątej rano a ja siedząc pośrodku dwóch najlepszych chłopaków na których nie zasługuje. I wiedząc, że gdy wrócę do domu wszystko się zmieni.
-„Nie mam zielonego pojęcia" Odezwał się w końcu John B i położył głowę na moim ramieniu. Zerknęłam na JJ i się uśmiechnęłam gdy tak na mnie patrzył
-„Nawet nie wiedzie jaka jestem wdzięczna, że was mam" Powiedziałam nie odrywając wzorku od tych niebieskich oczów.***
Nawet nie wiedziałam, że jest możliwość tyle emocji na raz czuć. Strach. Radość. Smutek. Poczucie winy. Stres. I oczywiście ból ale to już fizyczny. Właśnie idę przez Outer Banks tymi mniej znanymi uliczkami, którymi uwielbiałam wracać przez całe wakacji w nocy z imprez lub radnej z JJ'em. Wszystko jest takie samo jak było oprócz mojego życia, które stało się jeszcze bardziej skomplikowane niż było. Nie pamiętam kiedy ostatni raz szłam gdzieś sama i choć chłopaki mi na to nie pozwolili potrzebowałam tego. Gwałtownie się zatrzymałam gdy go znów zobaczyłam....dom który zmienił całe moje życie. Wdech i wydech Blair.
Otworzyłam bramę i weszłam na posesje. Ręce aż mi się trzęsły ze stresu. Może to głupie wiem ale w końcu uciekłam z domu i nie dawałam znaku życia przez trzydzieści dwa dni.
CZYTASZ
Które życie wolisz. Outer Banks
Action•Zabójstwo •Zdrady •Sex •Manipulacja •Kłamstwa A co gdyby tak Ward Cameron pozbył się swojego największego wroga który był jego bratem ale po kilku latach na wyspę przyjechała jego córka, która sama nawet nie wie że należy do ich rodziny. Jestem...