Gdy usłyszał mój głos odrazu wyszedł z kryjówki i na mnie popatrzył z tym swoim uśmiechem.
-„Aż tak zła kryjówka?" Prychnęłam gdy się otrzepywał z liści. Czy to nie zabawne, że właśnie miałam do niego iść a on tu już był?Chciałam go przytulić ale odrazu odskoczyłam jak oparzona
-„Co! Co się dziej?" Zapytał zdezierontwyny
-„Masz pająka" Wskazałam palcem ale się ruszył i zaczął iść w moją storne po jego ramieniu przez co znów się oddaliłam panikują. Tak jestem dziewczyną, która nie bała się wejść na motorówkę w czasie sztormu ale boje się każdego pająka jaki istnieje. Nie moja wina.JJ go zabił i zaczął się śmiać na co przewróciłam oczami i skrzyżowałam ręce na piersi.
-„Jesteś niemożliwa, cupcake"
-„Obróć się"
-„Po co?Zabiłem go"
-„Tak ale jest ryzyko, że możesz mieć jeszcze jakiegoś a ja nie zamierzam dziś umierać z powodu zawału" Westchnął ale spełnił moje życzenie
-„I?" Bez odpowiadania mu przytuliłam go mocno -„Czyli nie ma już żadnego" Stwierdził sam do siebie obejmując mnie mocno. Wdychałam jego zapach z tęsknoty.-„Co tu robisz?" Zaczęliśmy powoli iść oddalając się od imprezy
-„Tęskniłem za tobą. Niby wróciłaś ale w ogóle cię nie widzę a Kie wspominała, że jest dziś jakieś przyjecie na twój powrót dla snobów"
-„A ty jesteś płotkiem"
-„I chłopakiem, który jest w tobie szaleńczo zakochany" Moje serce zabiło mocnej
-„Nie wpuścili by cię mimo to" Popatrzył na mnie bez słowa a on udał urażonego przez co chciało mi się śmiać ale kontynuowałam
-„No wiesz w końcu jestem ksieznczką snobów, nie jesteś pierwszym chłopakiem który jest we mnie zakochany" Zaśmiał się na mój sarkazm
-„No tak najmocniej przepraszam można zapisać się gdzieś na liście?"
-„Eh jest już cała wypełniona ale to nie ważne bo nawet jeśli bym im powiedziała, że jest taki jeden w którym jestem zakocham to i tak by nie został wpuszczony"
-„Czyli jest jakiś jeden?" Zatrzymał się na środku drogi by na mnie popatrzyć
-„Tak" Stanęłam przed nim nawiazując z nim kontakt wzrokowy
-„Choć los nie chce byśmy byli razem to mnie i tak do niego ciągnie" Wzruszyłam ramionami coraz ciężej mi było ukryć uśmiech
-„Musi być wyjątkowy"
-„Owszem jest i mimo, że zrobiłam dużo głupot to mam nadzieje, że mi wybaczy" Położył na moich biodrach ręce przez co dostałam gęsiej skórki
-„A ja mam nadzieje, że ona nie zakochała się w moim przyjacielu" Dotknęłam jego policzka gładząc jego miękką skórę.
-„Zawsze byłeś to tylko ty"
-„Jestem w tobie zakochany Blair i nie wiem co byś musiała zrobić by zmienić moje uczucia"
-„John B zawsze już będzie dla mnie ważny ale to ciebie będę pragnąc" Uśmiechnął się a ja w końcu to powiedziałam i tego byłam wreszcie pewna w stu procentach.
-„Kocham cię JJ Maybank"Nie wytrzymał dużej i mnie pocałować z taką namiętnością, że aż kolana mi się uginały i choć wiedziałam, że robię źle to nie mogłam przestać. Wciąż miałam z tyły głowy, że wyjadę. Może jestem złym człowiekiem i ludzie będą cierpieć, to i tak zawsze będę tą samolubną osobą, którą zawsze byłam ale chociaż tych wakacji nigdy nie zapomnę i będą moimi ulubionymi. W końcu żyje życiem jakie pragnęłam i może nie jest dokładnie jak sobie planowałam i teraz się nie układa za bardzo to i tak przeżyłam więcej w ciągnie prawie trzech miejscy niż w ciągu siedemnastu lat.
-„Chce ci coś pokazać" Uśmiechnęłam się
-„Dobrze a co?"
-„Zobaczysz, spodoba ci się" Wyciągnął do mnie rękę, odrazu ją złapałam i zaczęliśmy iść
-„Daleko to?" Nie mam problemy z chodzeniem gdzieś dalej naprawdę tyle, że robiło się coraz chłodnie, w końcu była końcówka września i było po dwudziestej pierwszej godzinie. A na dodatek miałam sukienkę która nie dalej mi dużych możliwość do chodzenia przez krzaki.
-„Jeszcze chwila"
Wyszliśmy z lasu i byliśmy na stornie płotek na jakimś bardzo starym pomoście.
CZYTASZ
Które życie wolisz. Outer Banks
Acción•Zabójstwo •Zdrady •Sex •Manipulacja •Kłamstwa A co gdyby tak Ward Cameron pozbył się swojego największego wroga który był jego bratem ale po kilku latach na wyspę przyjechała jego córka, która sama nawet nie wie że należy do ich rodziny. Jestem...