XXVI. To moja wina

188 3 0
                                    

-„Hej" Obrócił głowę by na mnie urywkowo popatrzyć ale znów ją obrócił i mnie obczaił od dołu do góry
-„Wow" Cholera zapomniałam, że mam tą kiecke na sobie
-„Nie zdążyłam się przebrać" Zachichotałam
-„Wygalasz pięknej nawet z tymi sińcami pod oczami" Prychnęłam
-„Miły jak zawsze" Uśmiechnął się do mnie gdy usiadłam obok niego.

-„Jak to możliwe, że nagle cały tydzień się nie widzieliśmy?" Spytałam opierając głowę o jego ramię, on za to mnie objął swoją ręką od tyłu. Naprawdę mi go brakowało.
-„Nawet nie wiesz jak bardzo pragnąłem by do ciebie iść"
-„Jesteś jedynym którego mama by nie zabiła...może dopiero po godzinie" Prychnął rozbawiony
-"Dobrze wiedzieć"
-„Nathan się zbliżył do mamy" Popatrzył na mnie
-„Sądzisz, że do siebie wrócą?"
-„Nawet było by fajnie" Wzruszyłam ramionami
-„Blair?" Spytał po chwili
-„Tak?" Popatrzyłam na niego
-„Wybierasz snobów?" Zmarszczyłam brwi
-„Co?" To pytanie gdy się nie spało całą noc było dość mylące i niespodziewane.

-„Które życie wolisz?"
-„John B" Westchnęłam
-„Ze snobami zawsze jesteś szczęśliwa a odkąd nas poznałaś to-„ Nawet nie dałam mu dokończyć
-„To poznałam życie z innej strony które mi pokazało, że pieniądze nie są najważniejsze. Nie mogę wybrać bo snoby to jednak cześć mnie teraz ale wy jesteście czymś ważniejszym niż zwykłymi płotkami...a szczególnie ty John B wiesz, że nie wiem co by się miało stać to i tak ciebie wybiorę...po prostu ten tydzień był tak dziwny i ciężki"
-„Wiem przepraszam nie powinienem o to pytać ale chyba sam się boje, że stracimy kontakt a po tym wszystkim nie dam rady bez ciebie" Przytuliam się do niego bardziej.

-„A jak było na imprezie?" Zmienił temat i popatrzył na mój strój
-„Byłam na niej może przez godzinę" Wzruszyłam ramionami
-„Więc co tu robisz przed piątą ranem?"
-„Musiałam cię zobaczyć"
-„Nie poszłaś spać?"
-„Oh ehm...byłam z JJ'em"
-„Oczywiście" Prychnął
-„John B"
-„Jesteście teraz razem?" Oburzył się
-„Poważnie?"
-„Co? Proste pytanie"

Może i miał rację to było proste pytania jak i odpowiedź ale nie umiałam mu tego powiedzieć. Poza tym obiecał, że nie będzie robić wyrzutów.
-„Jeśli masz zły humor to nie wyżywaj się na mnie" Wstałam i zaczęłam odchodzić
-„Czekaj, przepraszam" Nie zatrzymałam się przez co do mnie podbiegł -„Blair" Objął mnie od tyłu i przyciągnął do siebie -„Przepraszam, po prostu boje się że cię stracę" Pocałował mnie w głowę a ja po prostu pękłam w jego objęciach stojąc nie mając nawet siły się ruszyć. Tak bardzo go potrzebowałam, nawet nie wiem ile tak staliśmy przytuleni do siebie.

-„Blair?" Obróciłam się w końcu do niego
-„Przepraszam"
-„Nie musisz, to ja jestem tą która powinna cię przepraszać" Starł mi łzę i popatrzył mi w oczy
-„Kocham cię i nie zamierzam się poddać...wiem że może coś czujesz do JJ'a ale nie zaprzeczysz, wtedy miedzy nami naprawdę coś było"
-„John B" Próbowałam mu to wszystko jakoś przerwać. Nie chcę bardziej komplikować rzeczy.
-„Nie zamierzam cię stracić, gdy już prawie cię miałem"
-„Poważnie?" Stanęłam sztywno gdy usłyszałam za sobą głos JJ'a. O nie
-„Wiesz myślałem tylko, że ją przytulasz bo jest dla ciebie ważna a ty po prostu chcesz mi ją odebrać?" Prychnął cały zdenerwowany
-„Tu nie chodzi o ciebie" Odpowiedział Routledge tak samo wkurzony jak Maybank
-„Nie o mnie?" Zakpił a ja się w końcu obróciłam i stanęłam miedzy nimi
-„Wiesz dobrze, że jestem w niej zakochany odkąd ją pocałowałem na imprezie przy wyzwaniu a ty już wtedy byłeś zazdrosny. Tyle na nią czekałem a ty co dalej próbujesz ją zdobyć?" Czekaj to on już wtedy do mnie coś czuł? Pff a ja myślałam, że to ja się w nim zakochuje i muszę z nim zerwać. 

-„W zasadzie ja ją pierwszy zdobyłem"
-„John B" Powiedziałam ale nawet na mnie nie spojrzał. Czy on naprawdę to właśnie powiedział?
-„Coś ty powiedział?" Blondyn zbliżył się do niego a ja nie wiedziałam co zrobić
-„Jakoś ze mną się pierwsze przespała więc chyba do ciebie aż tak bardzo nic nie czuła" Wtedy JJ już nie wytrzymał i pierwszy dał cios.

Które życie wolisz. Outer Banks Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz