-„Musicie zawsze pakować się w takie gówno?" Zawołał do nas wychodząc ze statku
-„Natan" Podbiegłam do niego mocno go przytulając
-„Cześć słońce" Pocałował mnie w głowę również mocno odwzajemniając uścisk
-„Cześć" Podszedł do nas John B po czym przybili męską piątkę
-„Dobrze cię znów widzieć" Powiedział Nathan patrząc na resztę -„Witaj Sarah"
-„Część wujku" Dziewczyna również go objęła a reszta się przywitała bez entuzjazmu choć JJ miał go więcej. Podszedł do nas i wystawił rękę w stronę ojca
-„Cześć młody" Ucisnął mu rękę Cameron
-„Lepiej żebyście się dogadali" Wtrąciłam na co Nathan na mnie popatrzył a ja wystawiłam mu dłoń z pierścionkiem na palcu
-„No proszę" Zaśmiał się -„Gratuluję" Przytuliłam się do jego boku -„Ale jak ją zranisz wyrwę ci nogi z dupy" Pogroził mu
-„Nie znalazłeś lepszej gatki?" Zaśmiałam się
-„Nie przygotowałem jej" Szepnął mi
-„Nie zamierzam" Odpowiedział pewnie Jayj-„I jest nasz bohater" Sarknął tata widząc bruneta
-„Nie moja wina, że twój znajomy cię wystawił" Prychnął. Poszliśmy na jego jacht usiąść i opowiedzieć mu wszytko co się stało jednak po spojrzeniach reszty zrozumiałam, że nie chcąc bym wspomniała o pieniądzach nawet John B dlatego też to zostawiłam. Po obmyśleniu wszystkiego Nathan wyruszył i jechaliśmy do miejsca gdzie chwilowo się zatrzymał. Było to kilku godzina podróż więc każdy z nas mógł trochę odpocząć. Więcej czasu spędzałam z plotkami, za to Rafe z ojcem dlatego w końcu też do nich podeszłam. Nic na to nie poradzę, że tak mocno za nimi tęskniłam, najbardziej Nathanem.-„Czyżby księżniczka się zgubiła?" Prychnął Rafe
-„Daj spokój" Przewróciłam oczami
„-Wszytko dobrze słońce?"
-„Sama nie wiem" Usiadłam obok nich patrząc na ruchy Camerona przy sterowaniu jachtem.
-„Przykro mi, że przeze mnie tyle przeszłaś"
-„Ta moglibyście być mniej pojebani to było by lepiej" Brunet się zaśmiał
-„Ej" Upomniał mnie biologiczny ojciec
-„Tylko mówię" Wzruszyłam ramionami uśmiechając się
-„Dlatego Anika nie chciała byśmy mieli kontakt"
-„Co u nich w ogóle?" Zagadałam
-„Dobrze. Annika zajęła się w końcu modą i projektuje rzeczy" Uśmiechnęłam się. Zawsze to było jej marzenie -„Ben naprawdę dobrze radzi sobie w szkole nawet chodzi na piłkę nożną"
-„Poszedł w ślady brata" Zaśmiałam się
-„Tak Noah coraz więcej meczy wygrywa i coraz więcej osób go zna. Sama zobacz" Podał mi swój telefon. Wyszukałam imię Noah Anderson w necie i wyszły parę wiadomości o nim. Czyżby mój bart zaczynał być sławnym piłkarzem?-„Blair?" Popatrzyłam na Johna B -„Możemy pogadać?" Zapytał spięty
-„Jasne" Oddałam telefon tacie i podeszłam do niego
-„Chodź" Wziął mnie za rękę i zaprowadził do pomieszczenia na dole gdzie była spiżarka
-„O co chodzi?" Zapytałam gdy przez dłuższą chwilę nic nie mówił.
-„Przepraszam" Zmarszczyłam brwi
-„Co zrobiłeś?"
-„Chodzi o mojego ojca" Westchnęłam
-„John B nie musisz za niego przepraszać"
-„Znów chce cię skrzywdzić"
-„Ale mu się nie uda" Uśmiechnęłam się słabo by przestał o tym myśleć -„Jestem tu z tobą i z resztą. Narazie nic mi nie grozi" Przytulił mnie
-„Jak to możliwie, że nasza rodzina się nie nawidzi-„
-„A my jesteśmy jak bratnie dusze?" Dokończyłam za niego śmiejącą się
-„Właśnie" W końcu się uśmiechnął
-„Chodźmy do reszty" Pociągnęłam go za rękę.***
-„To wcale nie było tak" Zaprzeczyłam śmiejąc się coraz bardziej
-„Na koniec jeszcze się cofnę przede mną i wpadła na mały stolik robiąc fikołka to tyłu. Myślałem wtedy, że już nie wstanie" Jayj również się śmiał opowiadając to. A opowiadał jedną z naszych starszych randek gdzie jeszcze udawaliśmy związek. Poszliśmy wtedy do knajpki po kebaby i w połowie drogi zaczęliśmy się wygłupiać więc chciałam uciec od JJ kilka kroków dalej i mi się udało dlatego też się obróciłam śmiejąc się z niego gdy wcześniej obróciłam go trochę sosem ale na nie fart ktoś coś robił przy samochodzie i postawił sobie mały stołki na ulicy, nie widząc go wpadłam na niego i poleciałam do tyłu a mój cały kebab spadł mi na twarz brudząc mnie całą sosem.
CZYTASZ
Które życie wolisz. Outer Banks
Action•Zabójstwo •Zdrady •Sex •Manipulacja •Kłamstwa A co gdyby tak Ward Cameron pozbył się swojego największego wroga który był jego bratem ale po kilku latach na wyspę przyjechała jego córka, która sama nawet nie wie że należy do ich rodziny. Jestem...