XXX. Aresztowani

173 2 0
                                    

-„Coś ty znów wymyśliła?" Dogonił mnie JJ
-„Musimy iść do Johna B"
-„Dlaczego? O co chodzi z tym Jonasem?" Zatrzymałam się
-„Dobra słuchaj, mama nie chcę mi dać kasy a Johna B zamkną jeśli nie zapłacić"
-„Ale to nie twój problem"
-„Nie po to z nim uciekłam by koniec końców go zamknęli" Westchnął
-„Nie chcę byś się znów w coś pakowała"
-„Nie stanie mi się nic, poza tym ty będziesz przy mnie"
-„Czyli znów zaryzykujmy?"
-„W końcu jesteśmy płotkami" Powiedziałam z uśmiechem
-„Tak, jesteśmy" Pocałował mnie.

-„John B!" Weszliśmy do jego domu
-„Pope?" Zawołała Jayj
-„Nie tak głośno" Burknął
-„Wstawaj chłopie" Poklepał go blondyn
-„Gdzie John B?" Zapytałam
-„Chyba w pokoju" Poszłam w jego stronę, leżał jeszcze na łóżko -„Wstawaj" Wskoczyłam na niego -„Mamy misje" Popatrzył na mnie
-„Co tu robisz?"
-„Wow aż tak się cieszysz na mój widok?" Sarknęłam -„No wstawaj" Pociągnęłam go za rękę do siadu
-„Blair na serio nie mam dziś na nic ochoty"
-„To masz pecha. Chodź" Już odchodziłam gdy pociągnął mnie za rękę więc znów na niego popatrzyłam
-„O co chodzi?" Westchnęłam
-„Chcesz odwiedzić Jonasa?" Zmarszczył brwi
-„Mama mi nie da kasy a ciebie zamkną. Jonas szuka skarbu twojego taty, który wynosi czterysta milionów a wszyscy wiemy, że jeśli ktoś ma go znaleść to tylko to"
-„Przecież jedziesz do Anglii"
-„Nie zostaje. Nie zamierzam wyjeżdżać. No j powiedziałam tacie, że nie jest moim tatą i nawet nie zamierzam wrócić do domu. Proszę John B ucieknijmy stąd i załatwimy pieniądze byś był wolny"

-„Myślałem, że będziesz na mnie zła za wczoraj. Nie powinienem cię całować, przepraszam"
-„To teraz nie ważne, John B"
-„Więc miedzy nami wszytko okej?"
-„Tak. Zawsze będzie okej" Wstał i chciał mnie przytulić ale JJ go odepchnął
-„Jayj!"
-„O co ci chodzi?" Popatrzył zdezorientowany brunet na blondyna, który mnie zasłaniał ciałem
-„Nawet nie próbuj się kurwa do niej zbliżyć" Warknął takim chłodnym tonem, że przypomniały mi się czasy gdy się jeszcze nie lubiliśmy.
-„Stary-„ Próbował John B ale ten mu odrazu przerwał
-„Stary? Kurwa nawet tak mnie nie nazywaj. Jaki przyjaciel całuje kumpla dziewczynę?"
-„Byłem pijany ja-„
-„Nawet się nie tłumacz" Prychnął -„A chciałem ci pomóc"
-„JJ" Dotknęłam jego ramie ale się wyrwał
-„Wychodzisz ze mną czy zostajesz z nim?"
-„Nie rób tego. Wiesz, że-„
-„Że wybierzesz go?" Prychnął chamsko
-„Nie..ja..to" Westchnęłam -„Dziś nie będzie normalny dzień musimy wyjechać"
-„Nigdzie nie wyjeżdżam a jeśli ty chcesz to będzie nasz koniec"

-„Jayj" Czułam, że serce mi się łamie bo znałam swój wybór -„Nie mówisz serio"
-„Mówię i chyba nigdy w życiu nie byłem tak poważny. Jeśli wyjdę a ty tu zostajesz to koniec"
-„Wiesz że nie mogę wyjść i tu nie chodzi o to że wybieram jego"
-„Jasne"
-„JJ!" Zawołałam gdy odchodził
-„Daj mu chwile" Zatrzymał mnie John B. To nie tak że chciałam tu zostać ale gdybym poszła za blondynem, mama by mnie znalazła i zmusiła bym wsiadła do samolotu, Johna B by aresztowało a mój związek z Maybank'iem i tak by nie przetrwało.

-„Kie i Cleo już idą" Poinformował mnie Pope
-„Okej" Usiadłam i przez ten czas nawet nic nie mówiłam. Naprawdę przez jedne błąd JJ skreślił nasz związek?
-„Hej" Popatrzyłam się na Kiarę i Cleo które właśnie weszły
-„Dobra o co chodzi?" Zapytała czarno skóra siadając obok Pope'a
-„Masz kontakt z Jonasem?" Zapytałam
-„Ta jest teraz w CanCún"
-„John B ty masz wszystkie dokumenty na temat tego skarbu, prawda?"
-„Tak, tata ma je w biurze"
-„Czekaj czy ty chcesz lecieć do Meksyku?" Zapytał Kie
-„Jeśli nie to zostanę aresztowany. Ostatnia szansa jest by znaleść skarb"
-„I być bogatym" Podekscytował się Pope
-„Od kiedy ty w takie rzeczy wchodzisz?" Znów zapyta Kiara coraz bardziej nic nie rozumiejąc
-„Odkąd wiem że przez to Blair nie wyleci a John B nie zostanie aresztowy. A wszyscy wiemy, że jeśli się nie zgodzimy to oni znów sami uciekną"
Ta miał racje. Nawiązałam kontakt wzorku z Johnem B i się uśmiechnęliśmy.

Które życie wolisz. Outer Banks Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz