-„Coś ty znów wymyśliła?" Dogonił mnie JJ
-„Musimy iść do Johna B"
-„Dlaczego? O co chodzi z tym Jonasem?" Zatrzymałam się
-„Dobra słuchaj, mama nie chcę mi dać kasy a Johna B zamkną jeśli nie zapłacić"
-„Ale to nie twój problem"
-„Nie po to z nim uciekłam by koniec końców go zamknęli" Westchnął
-„Nie chcę byś się znów w coś pakowała"
-„Nie stanie mi się nic, poza tym ty będziesz przy mnie"
-„Czyli znów zaryzykujmy?"
-„W końcu jesteśmy płotkami" Powiedziałam z uśmiechem
-„Tak, jesteśmy" Pocałował mnie.-„John B!" Weszliśmy do jego domu
-„Pope?" Zawołała Jayj
-„Nie tak głośno" Burknął
-„Wstawaj chłopie" Poklepał go blondyn
-„Gdzie John B?" Zapytałam
-„Chyba w pokoju" Poszłam w jego stronę, leżał jeszcze na łóżko -„Wstawaj" Wskoczyłam na niego -„Mamy misje" Popatrzył na mnie
-„Co tu robisz?"
-„Wow aż tak się cieszysz na mój widok?" Sarknęłam -„No wstawaj" Pociągnęłam go za rękę do siadu
-„Blair na serio nie mam dziś na nic ochoty"
-„To masz pecha. Chodź" Już odchodziłam gdy pociągnął mnie za rękę więc znów na niego popatrzyłam
-„O co chodzi?" Westchnęłam
-„Chcesz odwiedzić Jonasa?" Zmarszczył brwi
-„Mama mi nie da kasy a ciebie zamkną. Jonas szuka skarbu twojego taty, który wynosi czterysta milionów a wszyscy wiemy, że jeśli ktoś ma go znaleść to tylko to"
-„Przecież jedziesz do Anglii"
-„Nie zostaje. Nie zamierzam wyjeżdżać. No j powiedziałam tacie, że nie jest moim tatą i nawet nie zamierzam wrócić do domu. Proszę John B ucieknijmy stąd i załatwimy pieniądze byś był wolny"-„Myślałem, że będziesz na mnie zła za wczoraj. Nie powinienem cię całować, przepraszam"
-„To teraz nie ważne, John B"
-„Więc miedzy nami wszytko okej?"
-„Tak. Zawsze będzie okej" Wstał i chciał mnie przytulić ale JJ go odepchnął
-„Jayj!"
-„O co ci chodzi?" Popatrzył zdezorientowany brunet na blondyna, który mnie zasłaniał ciałem
-„Nawet nie próbuj się kurwa do niej zbliżyć" Warknął takim chłodnym tonem, że przypomniały mi się czasy gdy się jeszcze nie lubiliśmy.
-„Stary-„ Próbował John B ale ten mu odrazu przerwał
-„Stary? Kurwa nawet tak mnie nie nazywaj. Jaki przyjaciel całuje kumpla dziewczynę?"
-„Byłem pijany ja-„
-„Nawet się nie tłumacz" Prychnął -„A chciałem ci pomóc"
-„JJ" Dotknęłam jego ramie ale się wyrwał
-„Wychodzisz ze mną czy zostajesz z nim?"
-„Nie rób tego. Wiesz, że-„
-„Że wybierzesz go?" Prychnął chamsko
-„Nie..ja..to" Westchnęłam -„Dziś nie będzie normalny dzień musimy wyjechać"
-„Nigdzie nie wyjeżdżam a jeśli ty chcesz to będzie nasz koniec"-„Jayj" Czułam, że serce mi się łamie bo znałam swój wybór -„Nie mówisz serio"
-„Mówię i chyba nigdy w życiu nie byłem tak poważny. Jeśli wyjdę a ty tu zostajesz to koniec"
-„Wiesz że nie mogę wyjść i tu nie chodzi o to że wybieram jego"
-„Jasne"
-„JJ!" Zawołałam gdy odchodził
-„Daj mu chwile" Zatrzymał mnie John B. To nie tak że chciałam tu zostać ale gdybym poszła za blondynem, mama by mnie znalazła i zmusiła bym wsiadła do samolotu, Johna B by aresztowało a mój związek z Maybank'iem i tak by nie przetrwało.-„Kie i Cleo już idą" Poinformował mnie Pope
-„Okej" Usiadłam i przez ten czas nawet nic nie mówiłam. Naprawdę przez jedne błąd JJ skreślił nasz związek?
-„Hej" Popatrzyłam się na Kiarę i Cleo które właśnie weszły
-„Dobra o co chodzi?" Zapytała czarno skóra siadając obok Pope'a
-„Masz kontakt z Jonasem?" Zapytałam
-„Ta jest teraz w CanCún"
-„John B ty masz wszystkie dokumenty na temat tego skarbu, prawda?"
-„Tak, tata ma je w biurze"
-„Czekaj czy ty chcesz lecieć do Meksyku?" Zapytał Kie
-„Jeśli nie to zostanę aresztowany. Ostatnia szansa jest by znaleść skarb"
-„I być bogatym" Podekscytował się Pope
-„Od kiedy ty w takie rzeczy wchodzisz?" Znów zapyta Kiara coraz bardziej nic nie rozumiejąc
-„Odkąd wiem że przez to Blair nie wyleci a John B nie zostanie aresztowy. A wszyscy wiemy, że jeśli się nie zgodzimy to oni znów sami uciekną"
Ta miał racje. Nawiązałam kontakt wzorku z Johnem B i się uśmiechnęliśmy.
CZYTASZ
Które życie wolisz. Outer Banks
Action•Zabójstwo •Zdrady •Sex •Manipulacja •Kłamstwa A co gdyby tak Ward Cameron pozbył się swojego największego wroga który był jego bratem ale po kilku latach na wyspę przyjechała jego córka, która sama nawet nie wie że należy do ich rodziny. Jestem...