-„Że co!?" Wzięłam telefon do ręki odrazu przeglądając informacje.
-„Co ty pierdolisz?" Taylor do niego podeszła.
-„Podobno Ward ją znalazł i był świadkiem ale umarła. John B uciekł, szuka go policja w całym obx" Mówił prawdę, cały internet był tym zasypany.
-„A mówiłam, że płotki się w końcu odpalą" Prychnęła blondynka
-„Taylor!" Upomniała ją Belly
-„Mówię jak jest" Wstałam i bez słowa zaczęłam odchodzić
-„Dokąd idziesz?" Zawołał Steven, nie zaszczyciłam go jednak ani jeden spojrzeniem.Musiałam się dowiedzieć co tam się naprawdę stało. Zaczęłam biec. Czułam, że zaraz zwymiotuje i zemdleje na raz. To musi być głupi żart. Dobiegłam do domu Cameronów i weszłam na posesję. Zatrzymałam się gdy go zauważyłam, był cały poddenerwowany nawet nie zauważył, że podeszłam do niego.
-„Rafe?" Obrócił się
-„Idź stąd Blair" Warknął
-„Co się stało? O co chodzi z Johnem B?" Zaczął się śmiać kręcąc głową przez co poczułam się niepewnie.
-„No co? Zabił szeryfkę" Prychnął jakby mówił, o najbardziej rzeczywistej rzeczy.
-„To niemożliwe" Zaprzeczyłam kręcąc głową
-„Skąd niby wiesz? Myślisz, że go znasz co?" Był coraz bardziej agresywny więc zaczęłam się cofać
-„A ty dokąd?" Przybliżał się do mnie.
-„Poszukać Johna B skoro ty nie mówisz jak było naprawdę" Oczy brunet zaświeciły złością. Nigdy się go nie bałam, częściej mnie denerwował ale to było na tyle.
W tym momencie to już nie był mój Rafe.
Nagle przypomniała mi się nasza rozmowa gdy jechałam z nim autem.-„Jesteś trochę porąbany i agresywny"
-„Chcesz powiedzieć, że byłbym w stylu kogoś zabić?"
-„Tego nie powiedziałam"
-„Mhm"
-„A byłbyś ?" Zaśmiałam się
-„Zależy co bym z tego miał"
-„Człowieku jesteś chory"
Wtedy wydawało mi się, że gadamy na żarty więc się tym nawet nie zainteresowałam.-„O nie nie nie" Złapał mnie za rękę i pociągnął w swoim kierunku
-„Puść mnie Rafe!" Zaczęłam się wyrywać ale on dalej mnie mocno trzymał.
-„On jest teraz niebezpieczny"
-„A ty jesteś?" Popatrzyłam mu przerażona w oczy, rozluźnił trochę uścisk -„On by nikogo nie skrzywdził" Pokręcił głową z niedowierzania i irytacji
-„Więc co? Sądzisz, że Ward kłamie? A może sądzisz, że to on go zabił?" Prychnął.
Albo ty. Pomyślałam choć nawet nie umiałam sobie tego wyobrazić. Nic nie odpowiedziałam. Pierwszy raz znalazłam nie w takiej sytuacji. Nie miałam pojęcia komu zaufać a kogo się bać, a Rafe w niczym nie pomagał. Staliśmy na jego posesji gdy nagle usłyszałam syreny, obydwoje się
obróciliśmy. Przejechały z trzy radiowozy.
Szukają Johna B.
-„Dobra" Popatrzyłam na Rafe gdy westchnął i mnie puścił.
-„Co?"
-Poszukamy go" Zmarszczyłam brwi
-„Ej wy!" Jeszcze jego tu brakowało -„Jest nagroda za złapanie Johna B" Odezwał się podekscytowany Topper podchodząc do nas.Jak ja miałam odnaleźć bruneta gdy byłam z samymi ludźmi dla którego on jest zwykłym śmieciem i go nienawidzą?
-„Nie no, nie wierze w to" Mruknęłam pod nosem łapiąc się za głowę.
-„Pięćdziesiąt tysięcy dolarów" Pokazał kartkę ze zdjęciem chłopaka na którym mi tak zależało, a przy którym od dawna mnie już nie było.
-„Japierdole" Zaśmiał się Rafe ucieszony -„Więc tym bardziej idziemy go szukać" Zaczął iść w stronę auta.
-„To będzie zabawa" Zaśmiał się Topper idąc za przyjacielem -„Idziesz z nami?" Zapytał gdy ja wciąż stałam w miejscu.
-„Ta" Co miałam zrobić innego? Pozwolić by oni mu coś jeszcze zrobili?W aucie Thornton czytałam informacje z internetu na temat Johna B. Podobno strzelił do niej o koło siedemnastej, a mamy właśnie dziewiątą. Od trzech godzin szukają go wszyscy mieszkance oraz policja, jak ja mogłam tego nie zauważyć?
Raz chcesz mieć spokojny dzień siedząc i nic nie robić to wychodzą takie akcje. Czułam się jak w jakimś pieprzonym filmie.
CZYTASZ
Które życie wolisz. Outer Banks
Acción•Zabójstwo •Zdrady •Sex •Manipulacja •Kłamstwa A co gdyby tak Ward Cameron pozbył się swojego największego wroga który był jego bratem ale po kilku latach na wyspę przyjechała jego córka, która sama nawet nie wie że należy do ich rodziny. Jestem...