XXVII. Cóż, jestem Cameron

196 3 0
                                    

Wszyscy siedzieli na ganku więc od nich wyszłam.
-„Hej" Poczułam każdego wzrok na sobie lecz nie usłyszałam żadnej odpowiedział
-„Poważnie? Teraz co zamierzacie mnie ignorować?" Pope westchnął i chyba zrobiło mu się mnie szkoda. W końcu z nas wszystkich miał największe serce.

-„Widzieliśmy cię wczoraj jak odjeżdżałaś z Rafem" Westchnął Hayward
-„Ta domyśliłam się" Nie musiałam przecież mówić, że też ich widziałam.
-„Czemu kłamałaś?" Spytał Jayj
-„A co miałam powiedzieć, że jadę z waszym wrogiem?" Prychnęłam
-„Naszym wrogiem" Poprawił mnie John B
-„No weź"
-„Od kiedy się z nim znów trzymasz?"
-„A co za różnica John B?"
-„Duża!"
-„O co się tak wkurzacie?" Przecież to nie tak, że ja i on to najlepsze przyjaciele poza tym nigdy nie chciał mnie skrzywdzić. Chyba. Odwiózł mnie i tyle.

-„Blair on zabił człowieka"
-„A twój ojciec mnie postrzelił!" Gdy wypowiedziałam to nagłos zdałam sobie z tego sprawę. Nagle cisza w pomieszczeniu również nic nie pomagała brunet bez słowa wstał
-„John B" Zaczął odchodzić -„John B!...nie chciałam„ Ale mnie zignorował
-„Daj mu chwile ochłonąć" Stanął Pope koło mnie -„Właśnie może wy pogadajcie" Kie popatrzyła miedzy mną a JJ'em i odeszła razem z ciemno skorym. I jak ja miałam im teraz powiedzieć, że wyjeżdżam?

Przez dłuższą chwile trwała cisza.
-„Nie zamierzasz nic mówić?" Zaczął
-„A czy to coś zmieni?" Popatrzyłam na niego a on wstał i do mnie podszedł
-„Wiesz...mówiłem, że wszystko ci wybaczę...to że ze mną zerwałaś, to że przespałaś się z Johnem B, że uciekałaś z nim i tam byłaś jego dziewczyną a teraz ty jedziesz sobie z Rafem gdyby nigdy nic. Blair ile razy chcesz mnie jeszcze zranić?" Jeszcze jeden raz pomyślał. Patrząc na niego miałam łzy w oczach.

Szczerze każdy może pomyśleć, że jestem suką, która nie dba o nikogo uczucia ale ciężko jest uwierzyć, że ktoś się w tobie zakochał gdy całe życie byłaś praktycznie sama bez prawdziwych przyjaciół, z kłótniami z mamą a nagle ktoś ci pokazuje zainteresowanie i odrazu chcesz iść do tej osoby i oczywiście, że to złe ale JJ dla mnie był jak wymarzony chłopak który był zawsze poza moim limitem. Tacy chłopacy jak on nigdy na mnie nie zwracali uwagi a teraz on mnie kocha. Za to z Johnem B było całkiem inaczej. On zauważył we mnie coś czego nawet ja sama nie potrafiłam a jednak i tak zawsze wracam do JJ'a Maybank'a.

-„Chyba jest kolejny powód zranienia cię" Łza mi spłynęła po policzku
-„Blair nie chcę teraz o tym gadać dobra? Jeśli chcesz zerwać to-„
-„Nie zamierzam z..." Cholera a może? Przecież związek na odległość to bzdura. Gdy się zamyśliłam on do mnie podszedł i po prostu mnie przytulił. Nie nadarzając za tym co się stało chwile tak stałam jak kołek.
-„Kocham cię" Dopiero to mnie ocknęło i oddałam uścisk, wdychając jego zapach.
-„Ja ciebie też Jayj" Popatrzył na mnie
-„Obiecasz mi coś?"
-„Co?"
-„Spróbuj trzymać się z Rafe'a dlatego, proszę" W sumie mogłam to dla niego zrobić przecież i tak za cztery dni ich już wszystkich nie zobaczę.

-„Obiecuję" Pocałował mnie
-„A ty mi coś obiecasz?"
-„Mów" Wziął mi kosmyk włosów i dał za ucho
-„Nie bij się już nigdy z Johnem B, proszę. Nie przeze mnie"
-„Dobrze, obiecuję...że spróbuje" Uśmiechnęłam się i go pocałowałam. Jego usta były tak cudowne i miękkie.
-„Muszę pogadać z Johnem B"
-„Wiem" Westchnął
-„Spotkamy się za pół godziny przy tym ładnym pomoście?" Uśmiechnęłam się
-„Wiedziałem, że ci się spodobał" Zaśmiałam się   -Był piękny" Pocałowałam go ostany raz
-„Będę czekał" Podeszłam do Johna B. Zdziwiłam się że Pope jak i Kie do niego nie podeszli.

-„Mogę?" Popatrzył na mnie więc wskazałam na drzewo przy którym się opierał
-„Mhm" Usiadłam obok niego
-„Gdzie Kiara?"
-„Kazałem jej iść" Zmarszczyłam brwi
-„A mi pozwolisz siedzieć?"
-„Nie umiem cię wyrzucić" Westchnęłam
-„Przepraszam...za tamto i praktycznie wszystko" Popatrzyłam na niego tyle że on już na mnie patrzył
-„To ja powinienem był cię przepraszać. Prawie przeze mnie umarłaś"
-„To nie była twoja wina" Zapatrzył się na mnie
-„Nie patrz tak na mnie" Zachichotałam aby rozluźnić atmosferę
-„Niby jak?" Nagle miałam przed oczami deja vu z każdych dni przy których mnie obserwował a ja to mówiłam. Jednak przyznaje się lubiłam to.

Które życie wolisz. Outer Banks Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz