Wszyscy siedzieli na ganku więc od nich wyszłam.
-„Hej" Poczułam każdego wzrok na sobie lecz nie usłyszałam żadnej odpowiedział
-„Poważnie? Teraz co zamierzacie mnie ignorować?" Pope westchnął i chyba zrobiło mu się mnie szkoda. W końcu z nas wszystkich miał największe serce.-„Widzieliśmy cię wczoraj jak odjeżdżałaś z Rafem" Westchnął Hayward
-„Ta domyśliłam się" Nie musiałam przecież mówić, że też ich widziałam.
-„Czemu kłamałaś?" Spytał Jayj
-„A co miałam powiedzieć, że jadę z waszym wrogiem?" Prychnęłam
-„Naszym wrogiem" Poprawił mnie John B
-„No weź"
-„Od kiedy się z nim znów trzymasz?"
-„A co za różnica John B?"
-„Duża!"
-„O co się tak wkurzacie?" Przecież to nie tak, że ja i on to najlepsze przyjaciele poza tym nigdy nie chciał mnie skrzywdzić. Chyba. Odwiózł mnie i tyle.-„Blair on zabił człowieka"
-„A twój ojciec mnie postrzelił!" Gdy wypowiedziałam to nagłos zdałam sobie z tego sprawę. Nagle cisza w pomieszczeniu również nic nie pomagała brunet bez słowa wstał
-„John B" Zaczął odchodzić -„John B!...nie chciałam„ Ale mnie zignorował
-„Daj mu chwile ochłonąć" Stanął Pope koło mnie -„Właśnie może wy pogadajcie" Kie popatrzyła miedzy mną a JJ'em i odeszła razem z ciemno skorym. I jak ja miałam im teraz powiedzieć, że wyjeżdżam?Przez dłuższą chwile trwała cisza.
-„Nie zamierzasz nic mówić?" Zaczął
-„A czy to coś zmieni?" Popatrzyłam na niego a on wstał i do mnie podszedł
-„Wiesz...mówiłem, że wszystko ci wybaczę...to że ze mną zerwałaś, to że przespałaś się z Johnem B, że uciekałaś z nim i tam byłaś jego dziewczyną a teraz ty jedziesz sobie z Rafem gdyby nigdy nic. Blair ile razy chcesz mnie jeszcze zranić?" Jeszcze jeden raz pomyślał. Patrząc na niego miałam łzy w oczach.Szczerze każdy może pomyśleć, że jestem suką, która nie dba o nikogo uczucia ale ciężko jest uwierzyć, że ktoś się w tobie zakochał gdy całe życie byłaś praktycznie sama bez prawdziwych przyjaciół, z kłótniami z mamą a nagle ktoś ci pokazuje zainteresowanie i odrazu chcesz iść do tej osoby i oczywiście, że to złe ale JJ dla mnie był jak wymarzony chłopak który był zawsze poza moim limitem. Tacy chłopacy jak on nigdy na mnie nie zwracali uwagi a teraz on mnie kocha. Za to z Johnem B było całkiem inaczej. On zauważył we mnie coś czego nawet ja sama nie potrafiłam a jednak i tak zawsze wracam do JJ'a Maybank'a.
-„Chyba jest kolejny powód zranienia cię" Łza mi spłynęła po policzku
-„Blair nie chcę teraz o tym gadać dobra? Jeśli chcesz zerwać to-„
-„Nie zamierzam z..." Cholera a może? Przecież związek na odległość to bzdura. Gdy się zamyśliłam on do mnie podszedł i po prostu mnie przytulił. Nie nadarzając za tym co się stało chwile tak stałam jak kołek.
-„Kocham cię" Dopiero to mnie ocknęło i oddałam uścisk, wdychając jego zapach.
-„Ja ciebie też Jayj" Popatrzył na mnie
-„Obiecasz mi coś?"
-„Co?"
-„Spróbuj trzymać się z Rafe'a dlatego, proszę" W sumie mogłam to dla niego zrobić przecież i tak za cztery dni ich już wszystkich nie zobaczę.-„Obiecuję" Pocałował mnie
-„A ty mi coś obiecasz?"
-„Mów" Wziął mi kosmyk włosów i dał za ucho
-„Nie bij się już nigdy z Johnem B, proszę. Nie przeze mnie"
-„Dobrze, obiecuję...że spróbuje" Uśmiechnęłam się i go pocałowałam. Jego usta były tak cudowne i miękkie.
-„Muszę pogadać z Johnem B"
-„Wiem" Westchnął
-„Spotkamy się za pół godziny przy tym ładnym pomoście?" Uśmiechnęłam się
-„Wiedziałem, że ci się spodobał" Zaśmiałam się -Był piękny" Pocałowałam go ostany raz
-„Będę czekał" Podeszłam do Johna B. Zdziwiłam się że Pope jak i Kie do niego nie podeszli.-„Mogę?" Popatrzył na mnie więc wskazałam na drzewo przy którym się opierał
-„Mhm" Usiadłam obok niego
-„Gdzie Kiara?"
-„Kazałem jej iść" Zmarszczyłam brwi
-„A mi pozwolisz siedzieć?"
-„Nie umiem cię wyrzucić" Westchnęłam
-„Przepraszam...za tamto i praktycznie wszystko" Popatrzyłam na niego tyle że on już na mnie patrzył
-„To ja powinienem był cię przepraszać. Prawie przeze mnie umarłaś"
-„To nie była twoja wina" Zapatrzył się na mnie
-„Nie patrz tak na mnie" Zachichotałam aby rozluźnić atmosferę
-„Niby jak?" Nagle miałam przed oczami deja vu z każdych dni przy których mnie obserwował a ja to mówiłam. Jednak przyznaje się lubiłam to.
CZYTASZ
Które życie wolisz. Outer Banks
Action•Zabójstwo •Zdrady •Sex •Manipulacja •Kłamstwa A co gdyby tak Ward Cameron pozbył się swojego największego wroga który był jego bratem ale po kilku latach na wyspę przyjechała jego córka, która sama nawet nie wie że należy do ich rodziny. Jestem...