XLII. Dwa dni...

129 1 0
                                    

Powoli otworzyłam drzwi wejściowe...chociaż tyle zrobili. Prychnęłam w myślach. Ostrożnie weszłam do środka, schodami zaczęłam wchodzić na samą górę.
-„Stój!" Zamarłam. Moje serce chyba wyskoczyło z mojej piersi -„No dawaj tu. James będzie za godzinę"
-„Idę, idę" Odpowiedział mu mężczyzna.
Widać obok okno otwarte ponieważ nie miało nawet szkła, wyszłam przez nie stając na parapecie po drugiej stronie. Zauważyłam drabinkę więc zaczęłam po niej wdrapywać się do góry. Skoro James miał tu być za godzinę jest szansa, że Sarah będzie bezpieczne jak i to że za godzinę nie może mnie tu być ani płotek jeśli tu są.

I wszytko dobrze gdyby nie to że drabina się skończyła a ja nie dosięgam do okno na górze. Dobra wyluzuj. Dasz radę no nie. Głęboki wdech. Raz...dwa...trzy!
Skoczyłam łapiąc na parapet. Dałam radę! Wdrapałam się i widząc, że nikogo nie ma bezpiecznie stanęłam do środka. Zauważyłam miejsce na windę były tam same liny w środku, podeszłam do niej i usłyszałam głosy.
-„Uważaj na słowa śmieciu" Warknął mężczyzna
-„A bo co" Odparł chłopka przez którego znów zabiło mi mocnej serce
-„JJ" Jęknęła Kiara
Oni naprawdę tam są.

-„Wiesz w sumie gdybym was teraz zastrzelił James nawet by się nie wkurzył" Uslyszałam jakieś odgłosy przez co spanikowałam. Złapałam się lin które były by trzymać windę, zaczęłam powoli zjeżdżać w dół. Pietro niżej nikogo nie było więc za pewne było jeszcze niżej ale nim zjechałam w dół zauważyłam ogromną ciurę w ziemi jakby dopiero połowę podłogi zrobili. Podeszłam do niej i tam zobaczyłam mężczyznę celujący pistoletem w nich przyjaciół. Bez zastanowienie wskoczyłam na niego przez dziurę. Padłam mu na ramienia przez co spadł na ziemię. Podniosłam wzrok i natrafiłam na zszokowane oczy Maybank'a. Pope podszedł i rzucił w niego jakimś przedmiotem ale nawet na tym się nie skupiłam.
-„Musimy uciekać" Powiedziałam,podchodząc do dziury gdzie ma być windy
-„Tędy?" Dopytała wystraszona Kiara
-„Dacie rady" Odparłam po czym wskoczyłam na linie i się spuściłam w dół. Słyszałam jak oni za mną. Przebiegliśmy przez korytarz ale faceci byli tuż za nimi. JJ zaczął do nich strzelać, za pewne wziął tamtemu nieprzytomnemu gościowi broń.

Po chwili biliśmy już przed budynkiem
-„Cholera wciąż nas gonią!" Krzyknął Pope
-„Szybciej" Zawołałam
Gonili nas trzema autami strzelając do nas z broni jak i na quadach. Oprócz tego wypuścili jeszcze z cztery groźne psy, które chcieli nas pożreć.
-„Blair! Czekaj!" Krzyknął JJ
-„Kto by pomyślał, że Blair jest z nas najszybsza" Usłyszałam głos Heyward'a. Byłam na samym przodzie. Dotarłam w końcu do murowego ogrodzenia
-„Dawajcie!" Krzyknęłam do nich. Jayj odrazu mnie podsadził bym się wspięła, John B pomógł Pope'owi a ja Kie oni pomogli sobie nawzajem.
-„JJ!" Krzyknęłam gdy pies ugryzł mu prawie nogę. Pociągłam go z Johnem B i spadliśmy w trójkę na drugą stronę.
-„Nic wam nie jest?" Podszedł do nas brunet ciężko oddychając.

-„Jayj?" Popaczyłam na niego a on odrazu się do mnie mocno przytulił
-„Nic ci nie jest?" Zmierzył mnie wzrokiem
-„Dłoń, kolano, co się stało?" Zaczął wymienić
-„Nie ważne musimy uciekać. Za godzinę będzie tu James" Podniosłam się z nim z ziemi
-„Gdzie Sarah?" Zapytała dziewczyna
-„Zamknęli nas w jakieś piwnicy, udało mi się wybić okno i przez nie przejść ale ona się nie zmieściła więc kazała mi uciekać i was znaleść. Musimy po nią wrócić i to jak najszybciej" Wytłumaczyłam i już bez pytania biegliśmy. JJ trzymał mnie za rękę a ja byłam już wdzięczna, że mam go przy sobie i nic mu się nie stało.
-„Uważajcie!" Krzyknął Pope widząc nadjeżdżające auto w naszą stronę.

Zatrzymało się przed nami. Niewierze.
-„Wychodźcie no!" Krzyknął na nas Rafe
-„No już!" Pogoniłam ich. Wsiadłam na miejsce pasażera a oni na bagażnik. Na bardziej na otwartą przyczepę.
-„Co ty robisz?" Zapytałam go gdy już byliśmy dość daleko
-„Właśnie skąd w ogóle wiesz, że tu jesteśmy" Wtrąciła się Kiara
-„Jesteś w niebezpieczeństwie prawda" Popatrzył się na mnie -„Nathan na nas już czeka. Wysłał mnie tu"
-„Tata?" Uśmiechnęłam się. Boże jak ja za nim tęsknię -„Czekaj musimy pojechać po Sarah"
-„Tam cię pierwsze szukałem. Jest bezpieczna czeka na nas na lotnisku" Wytłumaczył
-„Skąd ty-„ Przerwał mi
-„Nathan zna Jamesa o wiele lepiej niż może się zdawać"
-„I co ty nam chcesz pomóc?" Prychnął po chwili John B
-„Wam niezbyt ale Blair"
-„Rafe" Upomniałam go
-„No przecież jadą z nami tak?" Wzruszył ramionami
-„To się nie skoczy dobrze" Odparł Pope po czym każdy umilkł. Dotarliśmy na jakieś lotnisko po jakimś czasie i odrazu zauważyłam Sarah
-„Mówiłem, że jest" Uśmiechnęłam się do Rafe'a. Zatrzymam auto i każdy z nas wyszedł z niego.
-„Blair!" Podbiegła do mnie blondynka
-„Jesteś cała" Ucieszyłam się przytulając ją
-„Mówiłam, że dasz radę" Uśmiechnęła się patrząc na resztę. Znów jesteśmy razem...tyle, że z Rafe'm Cameronem.

Które życie wolisz. Outer Banks Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz