XV. Uciekaj jak najdalej

416 4 0
                                    

-„John B?" W tym momencie mnie już nic nie obchodziło. Chciałam tylko zobaczyć całego i zdrowego bruneta.
-„John B!" Wołałam coraz bardziej tracąc siły, ledwo się już utrzymałam na wodzie a przez fale coraz dłużej zajmowało mi wynurzenie się. Wszędzie było ciemno, gdyby nie błyskawice które na kilka sekund oświetlały wodę, czułabym się jakbym była w czarnej dziurze.
-„Joh-!" Zanurkowałam, popatrzyłam do góry słysząc jak deszcz się odbija, wypuściłam swoje powietrze czując, że tym razem już się nie dam rady wynurzyć. Patrzyłam na błyskawice które słabiej było widać, a burzy już w ogóle nie dało się usłyszeć.

Poczułam nagle ręce na swoje talii a po sekundzie byłam już na zewnątrz, bez zastanowienia się obróciłam natrafiając na jego piękną twarz, zaczął kaszleć gdy ja ciężko oddychałam próbując nabrać powietrza.
-„John B" Zapłakana odrazu przyległam do jego ciała.
-„Ni-nic ci nie jest?" Pokręciłam przecząco głową nie mając siły się odezwać.
-„Już dobrze. Hej" Uśmiechnął się do mnie widząc, że dalej się trzęsę, mocnej mnie objął.
-„Nie rób tego nigdy więcej" Powiedziałam poważnie. Wbił w moją talię swoje pałac gdy kolejna fala w nas uderzyła.
-„Popatrz" Wskazał głową za mnie więc się obróciłam -„Uciekliśmy z Outer Banks" Uśmiechnęłam się ze łzami w oczach.
A jednak udało nam się.

Może i pogoda nie była po naszej stronie jednak jakby popatrzyć z innej strony to może i była?
Wyłączenie prądu.
Policja za nami już nie płynie.
A fale nas pchają w przeciwną stronę niż obx.
Jednak dotarło do mnie że jesteśmy na środku oceanu. Może i był koniec sierpnia i pogodna wciąż była ciepła jednak woda już nie, chociaż przez strach i ekscytację na raz tego nie czułam to wiedziałam że zapewne to jeszcze odczuje gdy uda nam się wyjść z wody.

Na początku spędziłam czas wtulona w Routledge aż dzięki fal zauważyliśmy jedną małą część naszej motorówki.
Czyli tyle po niej zostało.
Podpłynęliśmy do niej i tak udało nam się chyba przeżyć, leżałam na części która robiła za dach a chłopak mocno mnie przytulał bym nie spadła chociaż i tak fale się już uspokoiły. Leżałam na plechach patrząc w gwiazdy. Pierwszy raz były aż tak widoczne.
My dryfowaliśmy.
-„Będzie dobrze" Szepnął John B, uwierzyłam to gdy z braku sił zasnęłam.

Budząc się okazało się że to nie był sen. Wciąż tu jesteśmy...i nawet nas nic nie zjadło. Tym razem z nieba już nie padało ani nie błyskotko, świeciło słońce, obróciłam głowę w bok a wtedy poczułam znów strach.
-„John B?" Wykrztusiłam ale nawet nie słychać było mojego głosu. Odkaszlnęłam kilka razy i spróbowałam ponownie, tym razem był już lepszy. Brunet zaczął się krztusić, podniosłam się widząc jak ledwo trzyma się części plastikowej, odrazu zjechałam z tego zanurzając się we wodzie. Poczułam ogromny dreszcz przez zimno, jednak udało mi się do niego podpłynąć.

-„C-co tu robisz w wodzie?" Spytałam
-„Zacząłem słyszeć pęknięcia więc zszedłem"
-„John B" Oburzyłam się
-„Nic mi nie jest" Objął mnie
-„Nie możesz tak ryzykować ze względu na mnie"
-„Dla ciebie mógłbym nawet umrzeć"
-„Nie mów tak"
Gdybym miała siłę dostałby właśnie w tym głupi łeb.
-„Widzisz to?" Usłyszałam po chwili jego szczęśliwa głos na co się zdziwiłam bo kurwa tutaj zamarzniemy.
-„Co?" Zapytałam i podążyłam za jego wzrokiem
-„Nie wierze" Zaśmiałam się -„To statek" Pokręciłam głową niewierzący w to.
-„Hej!" Zawołał John B
Zaczęliśmy krzyczeć ale na nic, nie dość że jesteśmy dość daleko od niego to jeszcze nasze gardła umierały.

Wtedy jednak wpadłam na pewien pomysł. Ostatnio dostałam naszyjnik od Warda z kamieniem złota, ściągałam go i zaczęłam podstawiać pod słońce tak aby zaczęło migać. Statek na szczęście to zauważył i zaczął zawracać.
-„Tak!" Ucieszył się John B
-„Naprawdę się udało" Ucieszyłam się
-„Wszystko dzięki tobie" Przytulił mnie mocnej.
Po chwili czekania byli już przy nas i pomogli nam wejść na pokład. Dali nam odrazu kuce i ciepłą herbatę.
-„Macie szczęście, że tędy płynęliśmy bo byście zamarzli" Powiedział mężczyzna który nas uratował. Miał on brązowe włosy jak i zarost.
-„Dziękujemy" Powiedział John B i pocałował mnie w głowę gdy siedziałam próbując się ocieplić.
-„Też byłem kiedyś zakochany i uciekałam przed rodzicami" Powiedział patrząc na nas.
-„Ty zawsze uciekałeś przed wszystkim"Prychnęła dziewczyna za nim na co przewrócił oczami.

Które życie wolisz. Outer Banks Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz