XXXVII. Jeden telefon a tyle zamieszania

140 1 0
                                    

A jednak mój Maybank miał rację. Gdy wyszliśmy na miasto naprawdę był jakiś klub gdzie była dość duża impreza. Dziś było podobno jakieś święto przez co ludzi się dużo nazbierało. Do środka pozwolili nam odrazu wejść. Każdy z nas miał jakieś ciuchy które można było nazwać jeszcze ładnymi. Więc z dziewczynami ubrałyśmy po letnich sukienkach przez co wpasowaliśmy się w tłum.

-„Dobra JJ muszę przyznać. To cudowny pomysł był" Zaśmiała się blondynka. Szczerze to nigdy nie sądziłam, że JJ i Sarah aż tak dobrze się przyjaźnią. Aż miło się na to patrzy. Traktują się jak rodzeństwo ale muszę przyznać, że gdybym ja ich nigdy nie poznała to oni by mogli stworzyć serio dobraną parę. Nawet lepszą niż JJ i Kiara jak miało być na samym początku.
-„Idziemy się nawalić" Pope ruszył w stronę baru
-„Czy on to właśnie powiedział?" Zaśmiałam się zdziwiona
-„Nasz Pope zaczyna się zmieniać" Odparła Kie
-„A wszystko przez złamane serce" Podsumował John B. Wsyztscy poszliśmy za chłopkiem i dość szybko udało nam się opić. Mieli tu naprawdę mocne drinki. Po czasie gdy znudziło nam się tyle śmiać przez co aż brzuchy nas bolały. Poszliśmy tańczyć. Oczywiście tym razem to był mój pomysł

-„Jesteś taka seksowna" Usłyszałam szepnięcie do mojego ucha. Tańczyłam przy JJ'u ocierając się o niego tyłem a jego ręce jeździły po całym moim ciele.
-„JJ kontroluj się" Prychnęłam rozbawiona
-„Nie potrafię" Obróciłam się do niego twarzą po czym zaczęliśmy się całować i tak trwały następne półgodziny na tańczeniu. Każdy z nas tak naprawdę tańczył w pewnym momencie Kie tańczyła z Pope'm a Sarah z Johnem B.
-„I tak zawsze powinno być" Powiedział blondyn gdy również to zauważył.
-„Widać, że też potrzebowali odreagować" Stwierdziłam. To były serio ciężkie dni.
A dopiero się zaczyna.
-„Skąd w ogóle wiedziałeś o tej imprezie?" Zapytałam w końcu
-„Ja wiem zawsze gdzie będzie jakaś fajna impreza" Odparł rozbawiony
-„No tak w końcu jesteś JJ Maybank"
-„Właśnie Blair A-Cameron. Zapamiętaj o tym" Pocałował mnie. Nawet mi nie przeszkadzało, że użył mojego prawdziwego nazwiska a nie Anderson. Teraz mi było wszytko jedno. Liczył się tylko on tu i teraz.

Teraz pytanie jak banalnie to wygląda i brzmi, że znaleźliśmy się w ogromnej łazience w tym klubie. Na to również nikt uwagi nie zwracał. Dziewczyny się poprawiały w lusterkach i wychodziły gdy JJ mnie posadził na blat przy umywalkach i zaczął mnie całować. Klub okazał się większy niż myśleliśmy. Było tak dużo różnych pomieszczeń, że tutaj wchodziło tylko parę osób w ciągu godziny. Przeznaczenie, że znaleźliśmy takie miejsce? Możliwe.
-„Jayj" Jęknęłam gdy rozszerzył mi nogi by mieć większy dostęp. Poczułam jego dłoń na swoim udzie która coraz bardziej zbliża się mojego intymnego miejsca.
-„Boże mógłbym słuchać twojego głosu godzinnymi" Ścisnęłam nogi w jego pasje by się zbliżył bardziej do mnie
-„Uwielbiam cię" Szepnęłam nie umiejąc powiedzieć coś głośno a wtedy jednym palcem we mnie wszedł.
-„Kurwa, doprowadzasz mnie do szału" Jego pijackie ruchy były coraz brutalniejsze przez co myślałam, że oszaleje. Zaczęłam odpinać jego pasek.
-„Jayj chcę cię" Popatrzył mi w oczy po czym spełnił moją prośbę. Obydwoje zaczęliśmy jęczeć z przyjemności. Blondyna czułam na całym swoim ciele a i tak było mi go mało. Za każdym razem gdy przejeżdżał ręką po moim ciele dostawałam gęsiej skórki jak i gdy słyszałam jego głos. Matko mogła bym dla niego umrzeć. Nawet jeśli miał by to być ostatnia chwila z nim bym jej nie zmieniła na nic innego. Gdy Maybank doszedł poczułam go jeszcze intensywnej w sobie. To mój drugi raz w życiu gdy uprawiam seks bez kondomu. Tyle, że pierwszy był z jego najlepszym przyjacielem.

Po chwili JJ wyszedł ze mnie i klęknął po czym poczułam jego usta na swojej dolej części przez co aż nogi mi się zatrzęsły. W końcu również doszłam. Blondyn znów stanął przede mną już ubrany ja również miałam już swoje majtki na sobie gdy akurat jakaś parka weszła do pomieszczenie.
-„Chyba musimy znaleźć inne miejsce" Szepnął ciemnoskóry do dziewczyny. Dużo to ludzi mówiło po angielsku przez co łatwo się było pogadać nawet pod wpływem.
-„Już będzie wolno" Zaśmiał się JJ podnosząc mnie bym ostrożnie zeszła. Para również się zaśmiała jak i wszytscy życzyliśmy sobie miłej zabawy.
-„Kocham cię" Powiedziałam gdy siedzimy na jakieś kanapie a bardziej ja na nim.
-„Co ty ze mną robisz Blair" Uśmiechnął się
-„Nie dość, że przez ciebie szaleje to jeszcze zaczynam być zazdrosny"
-„Taki dar miłości" Odparłam rozbawiona -„JJ?"
-„Tak cupcake?" Dał mi pasmo włosów za ucho
-„Obiecuję ci, że nigdy cię nie zdradzę ani nie zranię" Powiedziałam poważnie. Jego oczy błysnęły z wdzięczności.
-„Ja ci to również obiecuję. Nawet w snach mi się śnisz. Nie mam od ciebie spokoju" Zaśmiał się
-„To dobrze. Nie zapomniesz, że masz taką cudowną dziewczynę" Zaśmiałam się
-„Wyjdź za mnie"
-„Co?" Odparłam przestając się śmiać choć nie udawało mi się to
-„Zostańmy małżeństwem" Odparł
-„Ty na serio jesteś już mocno wypity" Zaśmiał się. Podszedł do nas Pope.

Które życie wolisz. Outer Banks Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz