-„No witam panienkę" Uśmiechnęłam się słysząc ten głos, bez zastanowienia do niego ruszyłam.
-„Nathan" Przytuliłam go
-„Widzę, że się cieszysz, że jestem" Zaśmiałam się
-„Może trochę"
-„Siemka" Spojrzałam na dziewczynę obok mężczyzny.
-„Cleo, dziękujemy za tamto" Zaczął John B
-„Właśnie, uratowałaś nas"
-„Spoko i tak byłam wam winna" Przytuliłam ją.W końcu znów było wszystko w normie i nawet był to dość dobry dzień, gdyby nie to, że po paru godzinach ktoś nas zauważył i znów musiałam z Routledge uciekać. Szliśmy akurat sami do domu, który wynajął nam Cameron byśmy nie musili dalej spać na ulicy. Ale musieliśmy się rozdzielić. Nathan mail coś do załatwienia, a wtedy nas otoczyli.
-„Ręce do góry, już!" Gdy mieliśmy się już poddać usłyszeliśmy strzały z broni, tak samo się wzdrygnęłam jak wtedy JJ zaczął strzelać na plaży. Miałam go za totalnego psychopatę wtedy a teraz...tylko myśle o tym by go przytulić i pocałować.-„Czekacie na zaproszenie? Uciekajcie do cholery!" Zawołała Jonas.
Pobiegliśmy trafiając do jakieś niebezpiecznej alejki, było tam dość pusto, sklepiki miały porozbijane szyby a mężczyźni którzy tam stali nie wyglądali na miłych. Jeszcze nie dość, że zaczynało się ściemniać, radiowozy zaczęły tu wjeżdżać przez co oberwało się nam wyzwiskami od tych meneli.
-„Szybko, tam jest samochód Jonasa, rzucił mi kluczki" Złapał mnie i ciągnął bym przyspieszyła. Policja była już za nami ale gdy popatrzyłam w bok nagle się wyłączyłam, a czas się zwolnił.
Nawet przestałam słyszeć głosy syren.
Nawiązałam kontakt wzrokowy z Wardem Cameronem i nagle ten straszyły odgłos, który przyprawił mnie zamiast tylko gęsiej skóry to ogromny bólem.-„Uważaj" Zbiegliśmy do jakieś innej alejki gdy John B usłyszał strzał z pistoletu. Widziałam już samochód więc szybko do niego pobiegliśmy.
-„No otwieraj!" Zawołałam gdy drzwi wciąż były zamknięte
-„Próbuje! Jest zardzewiały nie chce się otworzyć" Panikował
-„John B" Krzyknęłam widząc jak się do nas zbliżają.
-„Jest!" Otworzył drzwi, szybko weszliśmy. I zaczęliśmy kolejny pościg.Dopiero po kilku minutach wjechaliśmy w jakiś las i tam zgubiliśmy policję. Zatrzymaliśmy się.
-„Udało się. Zgubiliśmy ich" John B zaczął się cieszyć a ja w końcu pozwoliłam bólu do mnie dotrzeć, popatrzyłam w dół na swój brzuch.
-„Postrzelił mnie"Routledge odrazu obczaił wzrokiem moje ciało a gdy zobaczył całą rękę w krwi jak i już spodenki, które miały wyższy stan, był chyba bardziej wystraszony niż ja, może dlatego, że dalej to do mnie nie doszło.
-„Blair?" Popatrzyłam na niego z łzami w oczach
-„Już spokojnie" Zaczął ściągać swoją bandankę.
-„Uciskaj" Zawyłam z bólu gdy ucisną moją rane. Było coraz więcej krwi. Wszystko czerwone.
-„Wiem, że boli ale musisz wytrzymać" Wyciągnął telefon i zadzwonił na głośniku.
-„No gdzie jesteście?" Rozpoznałam głos Nathana
-„N-Nathan? Musisz nam pomoc. B-blair dostała kulką w brzuch...c-cała krwawi, proszę pomóż" Panikował
-„Ona c-co?" Przez pierwsze sekundy nie dotarło to do niego. W sumie nie tylko do niego.
-„Uciskaj jej rane. Już ci wysyłam jednego znajomego lekarza, pomoże jej" Lecz szybko się ogarnął.
-„Dziękuje"
-„John B nie pozwól jej umrzeć. Rozumiesz?"
-„Mamy auto Jonasa dojadę" Wytłumaczył
-„Słońce trzymaj się" Powiedział gdy znów zawyłam z bólu.Zaczęliśmy jechać jak najszybciej przez co prawie wjechaliśmy w pare aut.
-„John B!" Zawyłam. Boże wolałam jak się na tym nie skupiłam tylko patrzyłam by policja nie złapała chłopaka obok mnie.
-„Już prawie jesteśmy"
Na szczęście miał rację. Po chwili byliśmy już na miejscu. Zatrzymał auto i chciał wyjeść, złapałam go szybko za ramię.
-„A co z policją?"
-„Nie martw się o to teraz" Wysiadł, pomagając mi wyjść. Odrazu nogi się pode mną ugięły przez co mocnej mnie złapał. Z bólu już prawie nie kontaktowałam. A nie pomagało to w niczym, że krwi straciłam tyle, że prawie całe auto można było zafarbować na czerwono.
-„Gdzie lekarz?!!!" Słyszałam jak John B krzyczy jednak nie potrafiłam już zrozumieć co mu ludzie mówili. Coraz bardziej robiłam się senna. Gdy staliśmy przed jakimiś drzwiami znów się trochę przebudziłam.
-„Nie zasypiaj rozumiesz" Poklepał mnie po twarzy.
-„Nie dam już rady John B" Wyszeptałam
-„Musisz, proszę" Miał łzy w oczach.
CZYTASZ
Które życie wolisz. Outer Banks
Acción•Zabójstwo •Zdrady •Sex •Manipulacja •Kłamstwa A co gdyby tak Ward Cameron pozbył się swojego największego wroga który był jego bratem ale po kilku latach na wyspę przyjechała jego córka, która sama nawet nie wie że należy do ich rodziny. Jestem...