20. Dasz?

150 14 4
                                    

***

Pov: Gavi

Spojrzeliśmy przez okno. Przestało padać. Zatem w towarzystwie dzieci, Stegen'a, Szczęsnego i Roberta opuściliśmy lokal. Po 15 minutach byliśmy w domu.

- Robert! - krzyknął Szczęsny.

- Co? - spytał go Robert.

- To ja z Liamkiem się zbieram. Ide do Stegen'a. - oznjamił Szczęsny.

No i tak się stało. Wziął swoją torbę, z którą tu przyjechał, Liama i wyszedł razem z Marc'em i jego synem.

***

- Gavi? Śpisz?

Nie spałem. Leżałem sobie w łóżku, czytając tajemincze opowiadanie, na telefonie.

- Nie.

Usiadł obok mnie, na łóżku.

- Co robisz?

- A takie tam sobie coś czytam.

- Mhm... A dasz mi kołdrę.

- Być może.

Nie oddam. Bo mi będzie zimno. Skończyło się na tym, że sam ją sobie wziął.

- Ej! Ale nie tak dużo! Bo mi jest zimno!

- Bez przesady.

Zabrałem mu ją.

- E! Dzieciaku! tak się bawić nie będziemy. Oddawaj połowę.

- Nie! I nie jestem dzieciakiem.

- Jesteś! Masz tylko 19 lat.

AHA? JA CI ZA WYGRANĄ NIE DAM. OBRAŻAM SIĘ NA CIEBIE!

Odsunąłem się z kołdrą na drugi koniec łóżka. Spojrzałem na niego z poczuciem wyższości. Robert przysunął się do mnie i pogłaskał po włosach. Pocałował mnie w czoło.

- Dasz? Dzieciaku?

- Nie.

Odłożyłem telefon, na szafkę nocną. Lewy się nademną nachylił. O kurwa. W tym momencie poczułem się trochę niezręcznie.


- Niech ci będzie.

Powiedziałem wywracając oczami...






Gavi x Lewy - Czy od tego się zaczęło?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz