41. Nie wolno

118 13 4
                                    

Pov: Robert Lewandowski

Ulżyło mi, że nie muszę się, aż tak ukrywać przed dziewczynami.

- Tato? A będziesz z wujkiem Pablem brać ślub? - Laura.

- Yyy... Nie wiem. Może. - Lewy.

- Może? Bo nie wiem, na co mam się szykować. Bo wiesz, muszę wyglądać zajebiście. - Gavi.

- Zawsze wyglądasz zajebiście. - Lewy.

- Co to znaczy zajebiście? - Klara.

- Yyy... To znaczy... Super... - Lewy.

***

Wybrałem się z moją rodziną, na zakupy, do galerii. Przydało by się kupić, jakieś ubrania i ozdoby świąteczne. Ustaliliśmy, że Pablo z Laurą idą do sklepu z ubraniami dla dziewczynek, a ja z Klarą popatrzymy na ozdoby. Ona mi doradzi, co kupić by ładnie wyglądało, bo ma dobry gust.

Po drodze, przechodząc obok masy różnych sklepów, które alarmowały, że idą święta, zatrzymałem się obok jednego. Był to jubilerski... Coś przykuło moją uwagę. Przypomniało mi się pytanie Klary. Weszliśmy do środka.

- Klara? A co sądzisz, o tym pierścionku?

- Jest mega ładny. Ja bym taki chciała.

- Ooo można zamówić bransoletki z imionami.

Pomyślałem, by kupić Gavirze taką z moim imieniem, a dla mnie z jego. Właśnie... A jakby mu się oświadczyć... Z tym zamiast pierścionka? I to może w święta? Chyba będzie idealnie.

Podeszłem do pracownika. Spytałem o cenę i czas realizacji takiego czegoś. Kurwa, no chyba się zdecyduje na to... Ale czy on, by chciał rzeczywiście wchodzić w relacje małżeńskie? A co ludzie powiedzą? On jest tyle młodszy... Ale ja go kocham... Tak. Zrobię to. Złożyłem zamówienie. Jak wychodziliśmy zadzwonił do mnie Gavi.

Odebrałem.

- Tak?

- Czemu was nie ma, w tym sklepie świątecznym?

Robert wymyśl coś. Wymyśl.

- Bo mi, się spodobała, taka bluzka. - Klara.

- Okej. Ale chodźcie za chwilę, do nas.

Rozłączyłem się.

- Klara! Nie wolno kłamać... Chociaż w tej sytuacji, to akurat dobrze zrobiłaś...

- Wiem.

- Haha.

_________________

Starałam się dłuższy wstawić, ale taki wyszedł...

Gavi x Lewy - Czy od tego się zaczęło?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz