35. Historia

128 15 8
                                    

Pov: Gavi

- A więc to było tak. Siedziałem spokojnie, w domu. Zajmowałem się synem, żona pojechała na jakąś wycieczkę. No i poszedłem do sklepu. I tam go zobaczyłem. Z Liamem oglądali makarony. No i ja przywitałem się z nimi i pytałem, czego szukają. No i po krótkiej rozmowie, powiedziałem, że możne do mnie wpaść. Oglądaliśmy jakiś film, a chłopcy siedzieli w pokoju i się bawili. No w między czasie rozmawialiśmy o byciu bramkarzem. Okazało się, że mamy wiele wspólnego. No i on mówi, mi że żona go zdradziła. No i ja go pocałowałem w policzek. No i tak jakoś wyszło, że zakochaliśmy się w sobie. Jesteśmy szczęśliwą parą. - opowiedział emocjonująca historię Marc.

Spojrzałem na Roberta. On na mnie. Wybuchnęliśmy śmiechem. Z pozycji siedzącej, padłem podłogę. No w chuj ciekawa ta historia...

- Nie wiem, co was śmieszy. - Szczęsny.

- Dobra czekaj. Już wystarczy śmiania, ale my jeszcze nie wzięliśmy się za gotowanie. - Robert.

- To co wy robiliście? - Stegen.

- Namawiałem Gavi'ego do pomocy i skończyło się to tym, że mi się nie udało. - Robert.

Dobra, bierzemy się do roboty. Wszyscy. - Szczęsny.

- A tak w ogóle, to co zrobiliście z Liamem i Ben'em. (Tak się chyba nazywał syn Stegen'a, ale nie jestem pewna) - Gavi.

- Yyy Kounde się nimi chyba dobrze zajmie... - Stegen.

- To od czego zaczynamy? - Szczęsny.

_______________________________________
Udało mi się takie coś napisać. Przepraszam, że tak późno i za błedy





Gavi x Lewy - Czy od tego się zaczęło?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz