26. Cisza...

146 15 2
                                    

- Gavi, a pamiętasz może coś z wczoraj?

- No tak... Chyba wszystko?

- Mieliśmy dokończyć pewną rozmowę.

- Ah... No rzeczywiście.

- Ja cię na prawdę kocham...

- Wiesz... Bo ja ciebie też... Ale dzieci? No i nie wziąłeś rozwodu z Anką... Ja nie chcę, tak o, wchodzić w twoje życie...

- Czyli nie zostaniesz moim chłopakiem?

- Nie mówię nie. Ale może poczekamy do... Chociaż, w sumie, to nikt nie musi o tym wiedzieć...

- Zostaniesz!?

- Tak.

Pablo, kucnął obok kanapy i mnie przytulił. Boże... Nie sądziłem, że się zgodzi. Teraz zostało, już tylko załatwić wszystko z Anną...

- Gavi? Powiemy Szczęsnemu, Stegen'owi Felix'owi i Pedri'emu?

- Myślę, że tak.

***

Pov: Gavi

Minęły 2 dni. Jestem z Robertem! Nie sądziłem, że to się kiedyś stanie. Spojrzałem na dziewczynki. One razem z Robertem, jadą na jakieś 2/3 dni do Polski.

(Chuj z tym, że rozwodu nie można wziąć sobie od tak)

Ja na ten czas zostanę sam. Ale w sumie, to mam treningu i inne tego typu rzeczy.

Robert wziął walizkę, dziewczynki i ustawili się przed drzwiami wyjściowymi. Podeszłem do nich. Najpierw przytuliłem dziewczynki, a potem przeszedłem do Roberta.

- Będę za wami tęsknić.

- Ja za tobą też. Ale za niedługo wrócimy... Papa.

- Pa...

Jakoś tak nagle... Zrobiło się cicho. Nie nie słychać, było nic, poza moim krokami. Jeszcze nie dawno, delektowałem się to ciszą, ale teraz ewidentnie mam jej nadmiar. Poszedłem do sypialni. Wziąlem ksiażkę. Próbowałem coś poczytać. Wciągnąłem się. Przeczytałem całość. Minęła godzina. Kurwa...

Gavi x Lewy - Czy od tego się zaczęło?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz