Pov: Robert Lewandowski
Skończyliśmy nasze malunki na bombkach. Zanim się obejrzeliśmy była 21. Dzieciaki były już w chuj zmęczone i ledwo siedziały.
Spojrzałem na Marc'a który opiwiadał o jakimś zdarzeniu Gavi'emu. Szczęsny trzymał na kolanach Liama i Ben'a (Chyba tak ma na imię syn Stegen'a, ale nie jestem pewna).
- Robert!? - Szczęsny.
- No? - Lewy.
- Możemy zostać na noc? - Szczęsny.
- Pewnie. - Lewy.
- Tatooo! Chcę mi się spać... - Liam.
- Ciii. Zaraz pójdziesz. A gdzie możemy spać. - Szczęsny.
- Na kanapie. - Gavi.
- E! Nie zmieścimy się w tyle osób na tej kanapie! - Stegen.
- No trudno. - Gavi.
***
Pov: Stegen
Liam i Ben połozyli się na drugiej połowie kanapy. Mi jeszcze nie chciało się spać. Dostaliśmy kocyk i leżeliśmy na kanapie. Dokładnie to ja leżałem na Wojtku, bo dlaczego nie.
A on pisał z kimś.
- Z kim piszesz?
- Z Marcinem Bułką.
- Ty chuju! Jak możesz pisać z innym bramkarzem niż ja...
- Sorry, nie wiedziałem że nie mogę.
- O. Czym. Z nim. Piszesz?
- Gratuluję mu dobrego występu...
- Jak możesz...
Pov: Wojciech Szczęsny
Marc wstał i sobie gdzieś poszedł. Myślałem początkowo, że do łazienki. Minęło 30 minut. To chyba nie jest normalne... Odkryłem się z pod koca i poszedłem go szukać. Po drodze wyjebałem jakiś kubek z blatu. No trudno... Później się to ogarnie. Nie było go nigdzie... Martwiłem się o niego w chuj, ale nie chciałem budzić Lewego i tego Hiszpana. Dostrzegłem uchylone drzwi od tarasu.
Siedziałam tam. Siedział na tarasie, gdy padał na niego deszcz. Boże...
- Marc! Co ty robisz!?
- Wprowadzam się w depresyjny klimat. Nie widzisz?
CZYTASZ
Gavi x Lewy - Czy od tego się zaczęło?
RomansaSpontaniczne dzieło, bo tak :) Czy Gavi to idealny partner dla Lewandowskiego? Kurwa, oczywiście, że tak... Ale o tym w książce 42# w kategorii SHIP 22.11.23