- Pablo? A co byś powiedział na jakąś wycieczkę?
- Gdzie?
- Za miasto na przykład.
- W sumie, to czemu nie. Ale zrób mi śniadanie.
- Nie, wyłaź spod kołdry i sam se je zrób.
Pov: Gavi
Wstałem nie chętnie... W sumie... To bym się gdzieś przejechał, bo nudy w tym zadu... Znaczy co? Ja, nic nie mówiłem. Robiłem luksusowe grzanki w piekarniku.
- Ej! Ale dla mnie zostawisz kilka?
Wywróciłem oczami.
- No dobra...
Patrzyłem intensywnie, czy nie zaczynają się przypalać. Robert stał obok i coś czytał/pisał.
- Kurwa!
- Coś się stało?
Po chuj, pytałem? Widać, że tak, ale co?
- Xavi, nam wpakował dzisiaj trening.
- Co? Ale mi się nie chce...
Usiadłem bezradny na podłodze.
- Wyłącz kurwa, ten piekarnik, a potem będziesz narzekał.
- Mhm. A na którą?
- Na 13.
- EWIDENTNIE GO COŚ POPIERDOLIŁO! JEST 10!
- Też, tak uważam.
Po tym jak wyjąłem te grzanki, podszedł do mężczyzmy i go przytuliłem. Objął mnie.
- Musimy to przetrwać.
- Wiem, Pablo. Przynajmniej będę tam z tobą.
- A co? Moja obeśność coś zmieni?
Robert mnie podniósł i posadził na blacie. Położył mi ręce na policzkach.
- Słuchaj. Pewnie, że zmienia. Zmieniasz mój dzień, na lepsze. Poprostu cię uwielbiam.
- Ja ciebie też.
- Ale teraz wpierdolmy razem te grzaneczki. Wyjmij keczup z lodówki.
- Z keczupem? Boli cię coś?
- Nie, a ciebie? Jesz bez?
- No, oczywiście.
- I tak cię uwielbiam...
CZYTASZ
Gavi x Lewy - Czy od tego się zaczęło?
RomanceSpontaniczne dzieło, bo tak :) Czy Gavi to idealny partner dla Lewandowskiego? Kurwa, oczywiście, że tak... Ale o tym w książce 42# w kategorii SHIP 22.11.23