7. Masz problem?

184 16 0
                                    

Wróciłem, do domu i padłem na twarz. Ale ja, jestem zmęczony...

***

Obudziłem się, może nie jakoś późno, ale za dużo mnie ominęło. Co kurwa, jak to mam się wyprowadzić z tego mieszkania? Ale tak teraz? Co za typ!

Jeszcze jakby tego, było mało. Zadzwonił do mnie Lewy. Nie mam nic do niego, ale nie mam aktualnie ochoty, na kontakty między ludzkie, nawet jeśli, to rozmowa przez telefon.

- Słucham.

- Hej, a te wyjście nadal aktualne?

- Tak.

Kurwa, zapomniałem o nim.

- Może, jednak udamy się trochę wcześniej. No na myśli mam przed treningiem. A najlepiej tak za chwilę. 

- No dobrze. To za pół godziny?

- Tak, podjadę po ciebie.

***

Byłem idiotą. Że ja się w pół godziny zdążę ubrać? Phi. Za 5 minut będzie, a ja tylko jestem ubrany, co nie zmienia faktu że wyglądam jak żul.

Już jest? Jak to? 5 min przed czasem... Wybiegłem z domu.

- Cześć.

- Hej.

- Chyba ktoś tu się nie wyspał...

- Serio!? Spałem dość długo, ale... Z resztą nie ważne... Aż tak bardzo źle wyglądam?

- Trochę. Ale nie bardzo. Nie przejmuj się.

- Mhm...

Pov: Lewy

Martwię się trochę o niego. Wygląda mocno średnio, ale nie muszę mu o tym mówić... Może ma jakieś problemy.

- Pablo, a u ciebie wszystko dobrze?

- Noo w sumie to bywało o wiele lepiej...

- To znaczy?

- Muszę wynieść się z tego mieszkania, które wynajmowałem pół roku...

- Oj... A masz się gdzie podziać?

- Nie.

- Przykro mi, z tego powodu. Przygarnąłbym cię, ale Anka...

- Rozumiem.

- Pamiętaj, że jak coś sobie znajdziesz, to zawsze mogę ci pomóc z przeprowadzką.

- Dzięki...



Gavi x Lewy - Czy od tego się zaczęło?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz