38. Lot

126 12 0
                                    

***

Pov: Robert Lewandowski

Wysiedliśmy z tego latającego Chujostwa. Byliśmy w Rzymie. Przypomniałem sobie, adres Nicoli. Jaką zajebista imprezę mieliśmy u niego...

- Pukaj. - Szczęsny.

- Nie. To był wasz pomysł. - Lewy.

Wojciech, prawie cały przerażony, podszedł do drzwi. Namyślił się chwikę, po czym delikatnie, zapukał w drzwi.

Usłyszeliśmy kroki z środka. Nico nam otorzył.

- Cześć. Nie spodziewałbym się was tutaj. - Nicola.

- Uwierz, że ja i Robert też. - Gavi.

- Wchodźcie. - Nicola.

Usiedliśmy na kanapie, w jego salonie. Poszedł zrobić nam herbatę.

- Czym wywołana, jest wasza wizyta? - Nicola.

- O tym chcę porozmawiać. - Szczęsny.

- Mam się bać? - Zalewski.

- Tak. - Gavi.

- Pablo! Zamknij mordę! - Stegen.

- Zatem? - Zalewski

- Bo ja z Marc'em biorę ślub no i Naymar, nam go udzieli, a on zamiast kasy chciał chłopaka. - Szczęsny.

- Okej, ale co mam z tym wspólnego? - Zalewski.

- Napiasłem mu, że przyjedziesz, do niego. I będziesz jego chłopakiem. - Szczęsny.

- ... Co!? - Zalewski.

- Przepraszam. - Szczęsny.

Gavi x Lewy - Czy od tego się zaczęło?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz