Rozdział 11

1.2K 70 3
                                    

~Nellie~

Z chwilą kiedy zobaczyłam Patricię, postanowiłam zostać za ścianą. Wiem, że ta kretynka nie widziała mnie. Mam nadzieję, że w jakiś sposób ona zatrzyma Mike'a. Nie chcę aby powiedział wszystkim o tym, że mnie kocha. W sensie moje serce cieszy się na to, ale Nate rozpęta wojnę. Zdaję sobie z tego sprawę jak to wygląda, niby obrażam się, że nie chciał powiedzieć Nate'owi z kim jest, a teraz nie chcę aby każdy wiedział. Tak w zasadzie sama nie wiem czego chcę. W hotelu byłam pewna, że chcę dać nam szansę, chciałam zostać i nigdzie stąd nie wyjeżdżać. Jednak słowa Mike'a uświadomiły mi jedną rzecz. Przeze mnie może stracić wszystko. To wszystko na co pracował latami. To na co jego ojciec pracował i mam pozwolić aby to stracił? Niby Mike jest jedynakiem i jego ojciec nie będzie miał komu tego wszystkiego przekazać, ale skąd pewność, że nasze dziedzictwo przetrwa? Przecież ja też wiem ile ono dla każdego z nas znaczy. To moje zachowanie chyba z tego wynika, niż z tego, że się obraziłam za jego słowa. Ogarnie mnie strach i boję się ryzyka. Choć to prawda chciałabym aby z jego ust padły słowa, które dałyby mi gwarancję, że zależy mu na mnie ponad wszystko. Widzę jak bardzo się stara. Widzę jak chciałaby abym mu wybaczyła, tylko co potem? Nie mam chyba prawa aby zrezygnował
ze wszystkiego dla mnie. Nie mogłabym znieść gdyby za kilka lat, zaczął mnie o wszystko obwiniać.

Moje myśli zostały przerwane z tego powodu co odpierdala Patricia. Ściągnęła swój szlafrok i stała przed nim całkiem nago. Szlak mnie jasny zalał. Jak ją dorwę, to wytelepie ją za te jej kudły. Jak bardzo zdesperowanym trzeba być, aby robić takie coś? Czy ona nie rozumie słowa nie? Jej to w ogóle nie zależy na bracie i co on może przez to stracić. Miałam to od razu przerwać, lecz ciekawiła mnie reakcja Mike'a. Przecież to facet, a co niechętnie mogę przyznać jest to fakt, że Patricia ma niezłe ciało. Byłam taka dumna, że Mike nie był nią wcale zainteresowany. No ale kiedy sprawy zaczęły zachodzić już za daleko, to wtedy musiałam to przerwać. Za chwilę Mike starci całkowicie panowanie nad sobą, mimo tego, że cieszyłabym się, że Patricia dostała to co się jej należy bo tak bardzo mnie wkurwia, no ale to nawet jak dla mnie będzie przegięciem. Wiedziałam, że moja obecność sprawdzi Mike'a na ziemię. Kiedy Patricia uciekła do sypialni staliśmy tak przez dłuższą chwilę, patrząc się tylko na siebie. Widzę w jego oczach tę burzę emocji. Widzę, że czuje ulgę, a zapewne boi się mojej reakcji. Chyba trzeba zachować się jak osoba dorosła i zrobić pierwszy krok.

- Chodź do pokoju Mike. - Wyszeptałam cicho i złapałam za jego rękę. Na co Mike wyszarpał się z mojego uścisku.

- Nie, idę powiedzieć wszystkim jak bardzo cię kocham. Skoro to jest powód, dla którego jesteś zła, to go rozwiążę szybciej niż myślałem. Niezależnie czy mi wybaczysz czy nie. - Mike odwrócił się do mnie i zrobił pierwszy krok, złapałam za jego dłoń i go zatrzymałam.

- Nie rób tego Mike. Chodź porozmawiajmy.

Proszę zgódź się na to. Proszę nie rób żadnych niepotrzebnych scen. Mike odwrócił się do mnie, a ja pociągnęłam go w stronę swojej sypialni. Mike nie protestował, tylko szedł za mną. Za co byłam mu wdzięczna. Dużo myślałam i wiem, że zniszczymy siebie będąc przy sobie. Nie mogę narażać go na gniew ze strony Nate'a czy nawet mojego ojca. Musimy zacząć myśleć logicznie, nie pod wpływem emocji. Kiedy weszliśmy do pokoju, oparłam się o drzwi plecami i wzięłam głęboki wdech.

- Nell ja nic z Patricią nie zrobiłem. - Mike od razu zaczął się tłumaczyć, a ja lekko uśmiechnęłam się pod nosem. Przecież wiem, że nic nie zrobił.

- Wiem to Mike, słyszałam wszystko.

- A to wiele wyjaśnia dlaczego nie jesteś za to zła. - Mike usiadł na łóżku i założył ręce na swoją głowę. Widzę, że w tej chwili jest bardziej smutny. Serce mi pęka widząc go w takim stanie. Serce mi pęka, bo to ja muszę zachować się jak ta dorosła i to wszystko przerwać.

W imię miłości Mike (The mafia legacy vol.2) (+18) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz