Rozdział 16

1.2K 65 5
                                    

~Dahlia~

I znowu jestem więźniem. Ja rozumiem, że źle zrobiłam uciekając, ale nie miałam innego wyjścia. Nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdybym nie spróbowała wydostać się stąd. Na jedno nie rozumiem tych dziewczyn. Najpierw mówią mi, że dbają o siebie, po czym wykonują każdy jej rozkaz? Z każdą chwilą czuję, że nie wydostanę się stąd i nigdy nie zobaczę Nate'a. Oddałabym wszystko aby móc się do niego przytulić jeszcze raz. No właśnie tylko szkoda, że nie mam nic.

Nie wiem ile leżałam tak przywiązana do tego łóżka, kiedy drzwi się otworzyły i weszła przez nie blondynka z brunetką. W ich oczach widziałam współczucie. Liczyłam się już z najgorszym, lecz dziewczyny pozytywnie mnie zaskoczyły. Zamiast zadać mi ból, to mnie rozwiązały. Patrzę się na nie w szoku i nic z tego nie rozumiemy. Zrobiły to wbrew woli tej Nataly? Dlaczego tak ryzykowały? A może i one nie zgadzają się z jej rozkazami?

- Nataly kazała cię rozwiązać, ale masz nie uciekać Dahlia. - Łagodnym głosem powiedziała do mnie brunetka.

A jednak dalej wykonują tylko jej rozkaz.

- Nie rozumiem po co miałyśmy ją przywiązać, to wbrew naszym zasadom. - Powiedziała oburzona blondynka.

- Katie możemy porozmawiać?

Dziewczyny weszły do sali obok, a ja zaczęłam rozmasowywać swoje nadgarstki. Niby nie działa mi się krzywda, a jednak strasznie mnie bolą ręce. Dziewczyny nie przymknęły drzwi co sprawiło, że słyszałam każde ich słowo.

- Co ty robisz?

- Co ja robię? Nikt nie widzi, że Nataly oszalała? Jej sprawca chodzi sobie po naszej ziemi tak jakby nic nie zrobił. Zadzieramy ze świętą trójcą przetrzymując ją cały czas i to w imię czego? Nic nam Nataly nie mówi i dobrze o tym wiesz, że nam wszystkim się to nie podoba. Jak tak dalej Nataly będzie się zachowywać, to będziecie sobie radzić same. Stworzyłyśmy zasady po to aby się ich trzymać.

- Katie znamy Nataly od lat, ufamy jej i nigdy nie naraziłaby nas na niebezpieczeństwo. Nie wiem jaki ma w tym cel, ale wiem, że nie zrobi niczego aby nas narazić. Zapewne Ell wie i na pewno my wszystkie się tego dowiemy. Nie słyszałaś jej jak kazała rozwiązać Dahlie. Jej głos był kompletnie załamany, w tamtej chwili nie była to Nataly. W tej chwili ponownie była tą zaginioną dziewczyną, dlatego zamiast ją od razu skreślać, może minimalnie ją zrozum? Mnie się też nie podoba, że Dahlia w dalszymi ciągu tutaj jest. Też mi się nie podoba, że człowiek, który zrobił jej krzywdę chodzi na tej ziemi, ale może szybka i zwykła śmierć, będzie dla niego za łagodna? Dbamy o siebie i ufamy sobie, więc zaufaj Nataly. Idź do dziewczyn i uspokój je aby też nie zwątpiły w nią. A nawet jeśli ma zamiar zrobić coś wbrew naszym zasadom, aby uzyskać spokój, to jej w tym pomogę, bo ona pomogła mnie. Gdyby nie jej pomoc, już dawno bym nie żyła.

Nastała chwila ciszy. Nie rozumiemy co w tym wspólnego mam ja. Moja rodzina nie miała nic wspólnego, nawet w małym stopniu z mafią. Wiem, że ta Nataly mówiła coś o tym, że rodzice Nate'a ją skrzywdzili, ale ja w to nie wierzę. Pani Rachel i pan Felix są to dobrzy ludzie.

- Masz rację Jazmine ale to nie znaczy, że nie należą nam się jakiegokolwiek wyjaśnienia. Pójdę do dziewczyn, a ty dostaniesz z nią? Dziewczyna pewnie też ma mętlik w głowie.

- Jasne idź i uspokój dziewczyny.

Po chwili blondynka wyszła i zostałam tylko z brunetką. Nie wiem ale czuję, że coś się stanie.

W imię miłości Mike (The mafia legacy vol.2) (+18) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz